Otello. Уильям Шекспир
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Otello - Уильям Шекспир страница 8

Название: Otello

Автор: Уильям Шекспир

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Драматургия

Серия:

isbn: 978-83-270-1539-6

isbn:

СКАЧАТЬ przypuszczać na chwilę,

      Że doskonałość może się tak zbłąkać.

      Bez chytrych praktyk piekielnych, do których

      Musim koniecznie domagać się klucza,

      Stać się to nigdy nie mogło. Dlatego

      Jeszcze raz twierdzę, że on za pomocą

      Jakowychś mikstur na krew działających,

      Lub jakichś kropel, zaklętych w tym celu,

      Wywarł tak zgubny wpływ na nią.

      DOŻA

      Twierdzenie

      Nie jest dowodem: w braku jawnych świadectw

      To, co przeciwko niemu przytaczacie,

      Są to domysły tylko, przypuszczenia,

      W cienką pozoru szatę obleczone.

      PIERWSZY SENATOR

      Powiedz, Otello, azaliś istotnie

      Nadzwyczajnymi, niegodnymi środki

      Zatruł i podbił skłonność tej dziewicy

      Czy też dopiąłeś tego przez zaloty

      I dozwolone zabiegi, co serce

      Sercu jednają?

      OTELLO

      Raczcie po nią posłać

      Pod znak "Łucznika" i zażądać od niej

      Wobec jej ojca objaśnień w tej mierze.

      Jeśli jej usta przeciw mnie zaświadczą,

      Niechaj nie tylko wasze zaufanie

      I stopień, który mam od was, utracę,

      Ale i życie.

      DOŻA

      Przyprowadźcie ją tu.

      Parę osób ze służby wychodzi.

      OTELLO

      Chorąży, prowadź ich, lepiej znasz miejsce.

       Jago wychodzi.

      Nim zaś nadejdzie, z równą rzetelnością,

      Jak się z mych grzechów spowiadam przed niebem,

      Wyznam przed wami, poważni mężowie,

      Jakim sposobem pozyskałem miłość

      Tej pięknej, godnej kochania dziewicy

      I ona moją wzajem.

      DOŻA

      Mów, Otello.

      OTELLO

      Jej ojciec lubił mnie; często, bywało,

      W dom mnie zapraszał, badał mnie o dzieje

      Mojego życia w tych a w tych epokach,

      O bitwy, szturmy, przebyte koleje.

      Opowiadałem mu one, począwszy

      Od lat chłopięcych aż do owej chwili,

      W której mi one kazał opowiadać;

      Prawiłem mu o ciężkich moich przejściach,

      Strasznych przygodach na morzu i lądzie;

      Jakem to o włos ledwie się wydobył

      Z śmiercią ziejących bresz; jak mnie wróg pojmał

      I sprzedał w jasyr; jakem z tej niewoli

      Wyswobodzony tułał się po świecie;

      Przy czym zdarzało mi się wzmiankę czynić

      O dzikich stepach, szerokich jaskiniach,

      O rafach, skalach, niebotycznych górach,

      O ludożercach i o samojedach,

      Co się żrą wzajem, albo też o ludziach,

      Co mają głowy niżej ramion. Rada

      Słuchała tego piękna Desdemona;

      Jeśli ją jaki domowy interes

      Znaglił do wyjścia, jak mogła, najprędzej

      Wracała znowu i łakomym uchem

      Chwytała moje słowa. Co spostrzegłszy,

      Razu jednego, w stosowną godzinę,

      Doprowadziłem ją do wynurzenia

      Serdecznej prośby, abym jej opisał

      Cały ciąg mojej tułaczej pielgrzymki,

      Którą dotychczas słyszała częściowo

      I niedokładnie. Zgodziłem się na to

      I nieraz z oczu jej łzy wycisnąłem

      Mówiąc o różnych żałosnych wypadkach

      Mojej młodości. Gdym skończył mą powieść.

      Obdarzyła mnie hojnie westchnieniami

      I rzekła: — Dziwnie to brzmiało, w istocie,

      Nadzwyczaj dziwnie; lubo, dziwnie lubo —

      Że lepiej było jej tego nie słyszeć:

      A jednak, jednak chciałaby się była

      Urodzić takim mężczyzną, i czule

      Podziękowała mi, i oświadczyła,

      Że jeśli kiedy kto z moich przyjaciół

      Kochać ją będzie i pozyskać zechce,

      Niechby się tylko ode mnie nauczył

      Tego opisu, a cel go nie minie.

      Taką wskazówkę mając, przemówiłem.

      Ona mnie pokochała za przebyte

      Niebezpieczeństwa, СКАЧАТЬ