Otello. Уильям Шекспир
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Otello - Уильям Шекспир страница 11

Название: Otello

Автор: Уильям Шекспир

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Драматургия

Серия:

isbn: 978-83-270-1539-6

isbn:

СКАЧАТЬ

      JAGO

      Co? pójść do łóżka i spać.

      RODRYGO

      Pójdę się natychmiast utopić.

      JAGO

      Jeżeli to uczynisz, przestanę być twoim przyjacielem na zawsze.

      Jakież ci głupstwo przyszło do głowy?

      RODRYGO

      Głupstwo żyć, kiedy życie jest męczarnią, a odjęcie go sobie jest receptą, kiedy śmierć ma być lekarstwem.

      JAGO

      O nikczemności! Patrzę na ten świat od siedmiu lat cztery razy wziętych i odkąd mogę odróżnić dobrodziejstwo od krzywdy, nie spotkałem jeszcze człowieka, który by umiał być przyjacielem samego siebie. Co do mnie, wolałbym się na człowieczeństwo pomie niać z pawianem, nimbym powiedział, że się chcę utopić z miłości ku pętarce.

      RODRYGO

      Cóż mam tedy czynić? Wyznaję, że mi wstyd być tak zakochanym, ale nie w mej mocy temu zaradzić.

      JAGO

      Nie w twej mocy! Psu na budę! Od nas samych zależy być takimi lub owymi. Nasze jestestwo jest ogrodem, a nasza wola ogrodnikiem: jeżeli chcemy w tym ogrodzie siać pokrzywy lub sałatę sadzić; rozpleniać hyzop, a wyrywać macierzankę; hodować jedno ziele albo pielęgnować różnego rodzaju rośliny; zapuszczać go niedbale lub skrzętnie uprawiać: możność ku temu i środki odpowiednie leżą w woli naszej. Gdyby waga władz naszych nie miała z jednej strony szali rozumu dla zrównoważenia szali zmysłowości z drugiej strony, wtedy krew i ułomność naszej natury doprowadziłaby nas do najhaniebniejszych ostateczności: ale mamy rozum na poskromienie w nas dzikich popędów, cielesnych bodźców i rozkiełzanych chuci; z czego wyprowadzam wniosek, że to, co ty nazywasz miłością, jest po prostu szczepem, ablegrem.

      RODRYGO

      To być nie może.

      JAGO

      Miłość jest jedynie krwi chucią i ustępstwem woli. Nuże! Bądź mężem! Utopić się? Top koty i ślepe szczenięta. Mienię się twoim przyjacielem i deklaruję się do ciebie być przywiązany liną nieprzełomnej wytrwałości: nigdym ci nie mógł bardziej pomóc jak teraz. Naładuj kiesę, udaj się za nią na tę wojnę; przebierz sobie twarz w fałszywą brodę; a kiesę naładuj, powiadam. Ani można przypuścić, żeby Desdemona miała długo kochać tego Murzyna — naładuj kiesę — a on ją nawzajem: był to gwałtowny przypływ i odpływ taki sam będzie, zobaczysz — naładuj tylko kiesę. Ci Murzyni nie są stali w swych sentymentach — miej kiesę dobrze podszytą — łakoć, która mu teraz smakuje przesłodko jak chleb świętojański, wyda mu się wkrótce gorzka jak ośli ogórek. Jej skłonność musi się zmienić, bo młoda; nasyciwszy się nim, pozna niestosowność swego wyboru. Ona musi zmiany zapragnąć, musi, ani wątpić; dlatego miej kiesę naładowaną. Jeżeli chcesz gwałtem pójść na potępienie, obierzże przyjemniejszą drogę ku temu jak utopienie. Weź pieniędzy, co tylko będziesz mógł. Jeżeli trwałość wiary i świętość ślubów afrykańskiego włóczęgi i kuto przebieglej Wenecjanki nie są rzeczą dla mego dowcipu i piekielnych potęg nieprzełomną, to ją posiadać będziesz. Dlatego zaopatrz się w pieniądze. Topić się? Co za myśl dzika! Nie tędy droga do celu: raczej ci zostać obwiesiem dopiąwszy swego niż topielcem nic nie wskórawszy.

      RODRYGO

      Zaręczyszże mi za skutek, jeżeli na tym oprę moją nadzieję?

      JAGO

      Możesz śmiało na mnie liczyć. Idź, postaraj się o pieniądze. Mawiałem ci często i powtarzam jeszcze raz, że nienawidzę tego Murzyna. Moja ansa z serca pochodzi i twoja nie z innego źródła; działajmy więc wspólnie w interesie zemsty. Jeżeli mu zdołasz przypiąć rogi, sprawisz sobie przez to uciechę, a mnie pociechę. Leży jeszcze coś więcej w łonie przyszłości, co się dopiero ma narodzić. Allons! marsz! Zaopatrz się w pieniądze. Jutro o tym obszerniej pogadamy. Bądź zdrów!

      RODRYGO

      Gdzież się zejdziemy z rana?

      JAGO

      W mojej kwaterze.

      RODRYGO

      Przybędę jak najwcześniej.

      JAGO

      Bądź zdrów! do zobaczyska! Ale, ale...

      RODRYGO

      Co takiego?

      JAGO

      Nie topże się już, słyszysz?

      RODRYGO

      Jużem tej myśli zaniechał. Spieniężę cały mój majątek.

      JAGO

      Bądź zdrów! do zobaczyska! Naładuj trzos, a dobrze.

       Rodrygo wychodzi.

      Tak zawsze z głupców robię sobie łyko.

      Krzywdę bym czynił memu rozsądkowi,

      Gdybym czas marnie tracił z takim dudkiem

      I nie korzystał na tym. Nienawidzę

      Tego Murzyna: chodzą pogadanki,

      Że on przy mojej żonie mnie luzował;

      Może to bajka, nie mam pewnych danych,

      Że tak jest; samo jednak podejrzenie

      Tego rodzaju staje mi za pewność.

      Murzyn ma o mnie wysokie mniemanie,

      Tym ci skuteczniej mogę dopiąć celu.

      Kasjo przystojny: pomyślmy no trochę.

      Zabrać mu miejsce i nasycić zemstę

      Jednym zamachem; ale jak? pomyślmy.

      Gdybym po pewnym czasie otumanił

      Ucho Otella nieznacznym poszeptem,

      Że on i jego żona są na stopie

      Za poufałej? Kasjo miły człowiek,

      Kształtny, mogący wzbudzić podejrzenie;

      Na serc podbójcę stworzony; a Murzyn

      Jest charakteru łatwego, prawego,

      Wierzy w uczciwość, gdzie widzi jej pozór,

      I СКАЧАТЬ