Название: Kobieca ejakulacja i punkt G
Автор: Deborah Sundah
Издательство: PDW
Жанр: Эзотерика
isbn: 9788381433778
isbn:
część pierwsza
Rozdział 1
Rzut oka na warsztaty dla kobiet na temat kobiecej ejakulacji
W tym rozdziale zabiorę was na mój weekendowy warsztat dla kobiet o kobiecej ejakulacji, żeby dać wam ogólne wyobrażenie, czego wymaga nauczenie się, jak mieć wytrysk. W części drugiej tej książki szczegółowo wyjaśniam wszystkie wskazówki, praktyczne porady i terminy, których używam w poniższych opisach. Możecie również korzystać ze słowniczka na końcu książki, żeby coś szybko sprawdzić. Ten rzut oka na warsztaty pokaże wam, jak dostępna dla nas wszystkich jest kobieca ejakulacja, jeśli mamy do niej właściwe podejście i podstawową wiedzę, oraz jakie to wspaniałe uczucie rozbudzić doznania w punkcie G, przygotowując się do tego, by przeżyć orgazm na skutek jego stymulacji. Wobec tego wyciągnijcie swoje pianki do nurkowania, dziewczyny! Poczujmy się komfortowo i bawmy się dobrze!
Tego mglistego wiosennego poranka wita nas przy wejściu atrakcyjna uprzejma gospodyni tych warsztatów o imieniu Marylin, która prowadzi nas do przestronnej sali zaprojektowanej specjalnie z myślą o imprezach i warsztatach. Ogromne poduszki, maty do jogi i niskie krzesła z oparciami stoją w kręgu na ślicznej drewnianej podłodze. Rząd okien, przez które widać skraj lasu, wpuszcza ciepłe i przyjemne światło, a na stole w jadalni stoją przekąski. Dzieła sztuki zawieszone na ścianach przedstawiają kochanków splecionych w uściskach w różnych pozycjach, doświadczających erotycznej rozkoszy. Rzeźbiony wodospad w kącie sali zapewnia kojące dźwięki w tle. Mięsiste, aksamitne zasłony zostaną później szczelnie zasunięte, co stworzy atmosferę bezpieczeństwa i prywatności.
Zbiera się tutaj dwanaście kobiet, które znajdują sobie wygodne miejsca na podłodze, żeby usiąść, i kładą obok siebie swoje torby z materiałami na warsztaty. Poprosiłam, żeby przyniosły ze sobą dwa puchate ręczniki i przytulny koc, ulubiony krem, duże lusterko, latarkę, ulubiony gadżet erotyczny i jakiś niewielki przedmiot, który ma dla nich szczególne znaczenie i symbolizuje erotyczną miłość do samej siebie. Nerwowe śmiechy i przyjacielskie rozmowy cichną, kiedy nasza gospodyni przedstawia mnie i wita wszystkie uczestniczki na warsztatach.
Dziękuję wszystkim kobietom za odwagę i za ducha przygody, który natchnął je, żeby wziąć udział w naszym spotkaniu. Opowiadam im parę słów o mojej drodze pionierki w tej dziedzinie oraz o swoich doświadczeniach prowadzenia tego typu warsztatów. Potem nadchodzi czas na zorientowanie się, kto bierze udział w spotkaniu, czy moje uczestniczki doświadczają orgazmów, które są efektem stymulacji punktu G, czy mają ejakulację, a także na jakim są etapie procesu uczenia się tej umiejętności. I jeśli nie mają wytrysku, to dlaczego chcą się nauczyć, jak go wywołać.
Skład grupy można uznać za dość reprezentatywny dla kobiet, które zwykle biorą udział w takich warsztatach. Mamy dwie singielki, wyglądające na zdrowe młode kobiety tuż przed trzydziestką, oraz jedną pulchną matkę po czterdziestce, która już ma ejakulację. Dwie zamężne przyjaciółki w wieku około trzydziestu pięciu lat, młodą kobietę, rozpoczynającą swoją karierę w edukacji seksualnej oraz biseksualną studentkę, które są ciekawe, średnio zorientowane w temacie i chętne do nauki. Niedawno rozwiedzioną kobietę po pięćdziesiątce, szczupłą i atrakcyjną, rozkwitającą w swojej seksualności po długim małżeństwie, które nie było satysfakcjonujące pod względem seksualnym. Nie jest pewna, gdzie znajduje się jej punkt G ani czy w ogóle chce mieć ejakulację, ale ciekawi ją wszystko, co ma związek z seksem. Jakaś kobieta tuż po trzydziestce przyszła na warsztaty, ponieważ jej chłopak chce, żeby miała wytrysk. Grupę dopełniają profesjonalna konsultantka po czterdziestce, odnosząca sukcesy pisarka po sześćdziesiątce i zamężna, mająca dzieci kobieta po czterdziestce. Nigdy nie miały ejakulacji, ale naprawdę chciałyby jej doświadczyć.
Rozpoczynam od skróconej wersji mojego dwugodzinnego wykładu na temat kobiecej ejakulacji i orgazmu na skutek stymulacji punktu G – podaję podstawowe informacje anatomiczne dotyczące punktu G i wyjaśniam, dlaczego jedne kobiety mają wytrysk, a inne go nie mają. Po wykładzie kobiety dzielą się swoimi spostrzeżeniami i odczuciami na temat tego, że wszystkie mają fizyczną zdolność do ejakulacji, ponieważ każda z nas ma kobiecą prostatę. Kobiety po kolei przedstawiają się i opisują, na jakim etapie są teraz w procesie nauki, jak osiągnąć ejakulację i mieć orgazm na skutek stymulacji punktu G.
Po porannej przerwie przedstawiam plan dnia:
– Nie tylko odnajdziecie swój punkt G, ale też go zobaczycie, używając do tego celu lusterka i latarki. Potem, korzystając z odpowiednich technik, odkryjecie, jaki ma rozmiar, strukturę i gdzie jest umiejscowiony w waszym ciele, oraz będziecie mogły określić wrażliwość erotyczną tego miejsca, stosując metody uświadamiania sobie istnienia punktu G, które również pobudzają produkcję płynu ejakulacyjnego. Dotarcie do momentu, w którym każda z nas może podjąć próbę doprowadzenia do ejakulacji, jest dość proste. Nie musimy przeżywać orgazmu, ponieważ można mieć wytrysk bez orgazmu! Jednak jeśli nie możecie się powstrzymać, żeby nie doświadczyć jednocześnie orgazmu ze strefy G, nikt nie będzie miał wam tego za złe ani żałował wam tej przyjemności!
Niektóre kobiety siedzą zamyślone, inne chichoczą i są podekscytowane, ale wszystkie są gotowe przyswajać tę nową wiedzę, w miarę jak się pojawia.
Najwyższy czas odnaleźć punkt G.
– Dobrze, znajdźcie sobie wygodne miejsce na podłodze i stwórzcie swoją przestrzeń. Rozłóżcie matę i połóżcie na niej koc i ręczniki.
Pokazuję, jak ułożyć ręczniki, żeby ładnie wyglądały i jednocześnie zapewniały maksymalną ochronę. Podczas tych warsztatów to nasza gospodyni zgłosiła się na ochotnika, żeby pokazać, jak odnaleźć swój punkt G. Kiedy zdejmuje spod spódnicy majtki i siada skromnie na ręczniku, opowiadam o uświęconej tradycji feministycznej zapoczątkowanej przez obecnie osiemdziesięciotrzyletnią Betty Dodson, która zaczęła tworzyć kobiece grupy wsparcia – dzięki nim wiele kobiet po raz pierwszy przyjrzało się swojemu sromowi i nauczyło się, jak osiągnąć orgazm łechtaczkowy.
– Będziemy patrzeć na punkt G u Marylin – wyjaśniam – a potem każda z nas zabierze się do szukania swojego punktu G i go zobaczy.
Czuję, jak grupa kobiet wstrzymuje oddech. W pokoju zapada cisza jak makiem zasiał, w której słychać jedynie szemranie wodospadu w tle. Napięcie, zwątpienie, lęk i tłumiona ciekawość wiszą w powietrzu. Gospodyni podnosi spódnicę. Trzymam latarkę i lustro, żeby mogła używać koniuszków palców obu dłoni do delikatnego rozchylenia warg sromowych. Wypycha do przodu mięśnie dna miednicy i słynne fałdki punktu G odsłaniają się w całej swojej okazałości.
– Voilá! СКАЧАТЬ