Kobieca ejakulacja i punkt G. Deborah Sundah
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Kobieca ejakulacja i punkt G - Deborah Sundah страница 17

Название: Kobieca ejakulacja i punkt G

Автор: Deborah Sundah

Издательство: PDW

Жанр: Эзотерика

Серия:

isbn: 9788381433778

isbn:

СКАЧАТЬ nie dzieje się tak na skutek „nieprawidłowej budowy” kobiet, jak dowiedziałam się w gabinecie pewnego lekarza. Przyczyną tych wszystkich infekcji jest stan kobiecych mięśni dna miednicy. Napięcie tych mięśni przyczynia się do powstania infekcji, ponieważ brak krążenia powoduje osłabienie pochwy i okolic cewki moczowej, które stają się atrakcyjnym siedliskiem dla bakterii. Nadmierne napięcie mięśni dna miednicy może być spowodowane wstrzymywaniem ejakulatu (oraz innymi przyczynami). Badania Zaviacica wskazały również, że zastój płynu ejakulacyjnego w prostacie u kobiet obłożnie chorych może osłabić mięśnie dna miednicy.

      W moim filmie wideo zatytułowanym Jak mieć kobiecą ejakulację. Znajdź swój punkt G doktor Shannon Bell opowiada o tym, jak doprowadziła do dobrej formy swoje mięśnie dna miednicy:

      Kiedy zaczęłam uczyć się, jak mieć ejakulację, ledwo byłam w stanie ścisnąć mięśnie dna miednicy. Zaczęłam robić ćwiczenia, ściskając mięśnie mojej cipki, a potem je rozluźniając. Robiłam sto powtórzeń w ramach jednej sesji, trzy razy dziennie. Zajęło mi to kilka miesięcy, ale później miałam wytryski na długość całego pokoju! Moje orgazmy też się poprawiły!

      Doktor Perry także stworzył kolejne urządzenie działające z wykorzystaniem fal elektromagnetycznych – elektromiograf do badania macicy, który umieszcza się w szyjce macicy i mierzy aktywność mięśni macicy. Doktor Perry i doktor Whipple zidentyfikowali jeden z nich, który pracuje niezależnie od mięśni dna miednicy. Co ciekawe, jedynie niewielki odsetek kobiet był w stanie wyodrębnić mięśnie macicy, chociaż większość badanych z łatwością rozpoznawała grupę mięśni PC w dnie miednicy. Te ważne odkrycia dokonane przez Perry’ego i Whipple miały kluczowe znaczenie dla stworzenia pełnego obrazu mięśni okolic dna miednicy.

      Ewolucja teorii na temat kobiecego orgazmu

      Złożoność ludzkich organów płciowych oraz mięśni, nerwów i mózgu, które z nimi współpracują, sprawia, że stan orgazmu i pobudzenia seksualnego może wywołać wyczuwalne w całym ciele doznania intensywnej erotycznej rozkoszy oraz szeroki wachlarz emocji. Słynne badania seksuologiczne przeprowadzone w ubiegłym wieku nie doceniały potencjału kobiecego orgazmu i stąd wiele kobiet wciąż nie rozumie, albo nie w pełni rozumie, możliwości osiągnięcia rozkoszy. Zanim autorzy książki The G Spot… Whipple i Perry przeprowadzili badania nad kobiecą ejakulacją i punktem G, uważano, że jedynie nerw sromowy związany z łechtaczką, pochwa i jedna trzecia przedniej części mięśni dna miednicy odgrywają rolę w reakcji seksualnej kobiety.

      Nerw miedniczny, przeciwnie, jest połączony z cewką moczową, kobiecą prostatą (punktem G), pęcherzem moczowym, macicą i tylną częścią dwóch trzecich mięśni dna miednicy, w tym z mięśniami macicy. Zarówno nerwy sromowe, jak i nerwy miedniczne mogą stymulować orgazm, ale te orgazmy różnią się od siebie. Chociaż wciąż trwają badania naukowe, osobiste doświadczenia wielu kobiet, które wyraźnie odróżniają orgazm łechtaczkowy od orgazmu z punktu G, sugerują, że nerw miedniczny może przyczyniać się do bardziej emocjonalnego przeżywania orgazmu z punktu G.

      Pod koniec dziewiętnastego wieku Freud wyraził pogląd, że źródłem orgazmicznej reakcji kobiety jest pochwa. Twierdził, że w zasadzie orgazmy łechtaczkowe są charakterystyczne dla okresu dojrzewania i stąd z natury są niedojrzałe. Ta koncepcja królowała przez połowę wieku, dopóki badacz seksualności Alfred Kinsey nie wywrócił jej do góry nogami. W swoich słynnych badaniach naukowych z początku lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku udowodnił, że istnieje tylko jedno źródło doznań seksualnych u kobiety i jest to łechtaczka. W zasadzie twierdził, że pochwa nie ma żadnych zakończeń nerwowych i jest martwą, pustą przestrzenią, która służy jedynie jako naczynie dla penisa i spermy oraz jako kanał rodny.

      Do dzisiaj zwolennicy teorii Freuda i Kinseya wciąż spierają się na temat prawdziwego źródła kobiecego orgazmu, a zwolennicy orgazmu pochwowego zyskują dość dużą przewagę. Jednak koncepcja złożonego kobiecego organu seksualnego stworzona przez Josephine Lowndes Sevely ucisza wszelkie debaty nad tym, gdzie tak naprawdę znajduje się ośrodek kobiecej rozkoszy seksualnej – w łechtaczce czy w pochwie. Jak się okazuje, i łechtaczka, i pochwa stanowią części jednego, całościowego, funkcjonującego organu seksualnego kobiety.

      Wnioski Kinseya wywołały zamieszanie w dość licznym środowisku seksuologów, feministek, kobiet i mężczyzn w kwestii tego, czym właściwie jest orgazm. Wiele kobiet zauważyło, że ich doświadczenia nie pasują do „obiektywnych” obserwacji i definicji Kinseya oraz innych badaczy, zwłaszcza Mastersa i Johnson.

      Z pewnością wiele feministek uznało twierdzenia Kinseya za wyzwalające. Oznaczały bowiem, że kobiety nie muszą mieć stosunku płciowego w celu osiągnięcia orgazmu. Kiedy w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych dwudziestego wieku przerażające wieści, że większość kobiet nie doświadcza orgazmu ze swoimi partnerami, zainspirowały feministki do tego, by publicznie wymachiwać wibratorami (i zrzucać staniki), kobiety zaczęły odkrywać nieznane terytoria masturbacji łechtaczki i osiągania orgazmu. Sprawiło to, że pod koniec dwudziestego wieku kobiety rozpoczęły śmiałe eksperymenty na polu seksu. Ruch, na którego czele stanęły feministyczne edukatorki seksualne, takie jak Betty Dodson, autorka Sex for One. The Joy of Self-Loving (Seks w pojedynkę. Radość miłości do samej siebie), a także Dell Williams i Joani Blank, które założyły i prowadziły pierwsze sex shopy i sklepy wysyłkowe, jak Eve’s Garden (Ogród Ewy) i Good Vibrations (Pozytywne Wibracje), osiągnął znaczący sukces, pomagając kobietom wyrazić swoją niezależność seksualną. Dzięki tym działaniom zdecydowanie spadła liczba kobiet, które w ogóle nie doświadczały orgazmu.

      Jednak niektóre kobiety po prostu nie reagowały na pobudzenie łechtaczki albo nigdy nie były w stanie osiągnąć orgazmu łechtaczkowego w trakcie stosunku. Ten problem, podkreślony przez szczególną uwagę, jaką poświęcali łechtaczce Kinsey oraz inni naukowcy, spowodował, że przynajmniej jeden lekarz seksuolog zwyczajnie uznał, że być może kobiety nigdy nie miały doświadczać orgazmu pochwowego. Helen Singer Kaplan opisała właśnie taką koncepcję w swojej książce The New Sex Therapy (Nowa terapia seksualna, 1974).

      Emocjonalny model orgazmu ze strefy punktu G

      Kobiety, które poczuły się głęboko dotknięte definicją orgazmu stworzoną przez Kinseya, czuły, że coś z nią było nie tak. Doświadczały orgazmów na skutek penetracji, ale nagle te orgazmy zostały określone jako nieosiągalne i niemożliwe. Przez czterdzieści lat ich głosy były zagłuszane przez orgazmiczne krzyki radosnych kobiet, które przeżywały po raz pierwszy orgazm dzięki swoim łechtaczkom i ekipie pomocników na baterie. Ale część kobiet wciąż nie ustępowała. W swojej powieści Złoty notes noblistka Doris Lessing przekonuje, że orgazm pochwowy istnieje, i opisuje jego cechy:

      Orgazm pochwowy to emocje i nic więcej, odczuwany jako emocje i wyrażany w doznaniach, których nie sposób od tych emocji odróżnić. Orgazm pochwowy to uczucie zanurzania się w mglistym, mrocznym nieokreślonym doznaniu, którego niemal doświadczamy, kiedy dajemy się wciągnąć w wirujące fale ogrzewanej wanny do hydromasażu.

      Aby uporządkować te kwestie, badacze seksuolodzy Josephine i Irving Singerowie opracowali książkę The Goals of Human Sexuality (Cele ludzkiej seksualności, 1974), w której opisali wiele różnorodnych doświadczeń kobiecego orgazmu. Rozpoznali nie dwa, lecz trzy rodzaje orgazmu: łechtaczkowy, maciczny i mieszany. (Więcej informacji na temat fizycznych i emocjonalnych aspektów orgazmu można znaleźć w rozdziałach piątym, szóstym i siódmym).

СКАЧАТЬ