Jej orgazm najpierw. Ian Kerner
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Jej orgazm najpierw - Ian Kerner страница 7

Название: Jej orgazm najpierw

Автор: Ian Kerner

Издательство: PDW

Жанр: Эротика, Секс

Серия:

isbn: 9788381436809

isbn:

СКАЧАТЬ to zestaw mięśni i nerwów, osłonięty błoną, na której znajdują się tysiące kubków smakowych. To najbardziej wszechstronny organ, w jaki wyposażyła nas natura, jedyny mięsień w naszym ciele, który nie jest przyczepiony z obu stron. Możemy nim smakować, dotykać i lizać. Jest narzędziem, za pomocą którego możemy mówić w wielu językach, ale przede wszystkim w języku miłości.

      Posiadanie odpowiedniego przyrządu to jednak zaledwie początek. Trzeba jeszcze wiedzieć, jak go użyć. Męskie techniki oralne są przyczyną utyskiwań wielu kobiet. Zarzucają one swym partnerom brak konsekwencji, natarczywość, brutalność i szaleńczy pęd ku łechtaczce. Strunk i White napisali w Elements of Style: „Tylko nie przesadź… Jakkolwiek i gdziekolwiek przesadzisz, osłabisz cały efekt”.

      Według kobiet mężczyźni są zbyt delikatni i niezdecydowani, nadgorliwi, niecierpliwi, a nawet agresywni. I mało któremu zdarza się dokończyć to, co zaczął. Autorka The Hite Report on Male Sexuality zauważa, że chociaż wielu mężczyzn to lubi, to tylko niewielu potrafi w ten sposób konsekwentnie doprowadzić kobietę do orgazmu.

      Większość mężczyzn uważa tę metodę za część gry wstępnej, aperitif serwowany przed głównym daniem, którym jest stosunek genitalny. Tymczasem zdaniem Pauli Kamen: „Eksploracje prowadzone przez oczytane i doświadczone kobiety używające wibratorów pokazują, że najpowszechniejszym typem stymulacji, który zawsze lub prawie zawsze doprowadza do orgazmu, jest cunnilingus”.

      Być może trzeba więc znaleźć słowa inne niż „gra wstępna”, by prawidłowo sklasyfikować i zdać sobie sprawę z wartości seksu oralnego. Należy stworzyć bardziej obszerną kategorię. Kamen powołuje się na artykuł opublikowany w 1996 roku w magazynie „Mademoiselle”. Jego autorka Valerie Frankel używa terminu „stosunek zewnętrzny”[8] na określenie tych pozagenitalnych kontaktów, które często wyłamują się poza ramy gry wstępnej. „Kobiety lat dziewięćdziesiątych to nie wydelikacone pensjonarki. Mamy sporo doświadczeń i naszym zdaniem stosunek bez penetracji trafia w sedno”.

      Niezależnie od tego, do jakiej przypiszemy go kategorii, powinniśmy mieć świadomość, że cunnilingus jest kompletnym i zamkniętym procesem, prowadzącym kobietę poprzez gamę seksualnych doznań. Później, w części drugiej książki, seks oralny zostanie potraktowany jako właściwa, centralna część zbliżenia, interludium z osobną grą wstępną, złożoną z tego wszystkiego, co poprzedza pierwszy „genitalny pocałunek”.

      Mistrzostwo, również we władaniu językiem miłości, wymaga opanowania właściwych technik oraz konsekwentnego ich stosowania w skupiony, cierpliwy i pełen miłości sposób. I co najważniejsze, wymaga szacunku, umiejętności dzielenia się i całkowitego zespolenia w chwili erotycznej intymności. Bardzo pomocna może okazać się lektura książek takich jak ta, a także osobiste doświadczenia.

      „Z anatomicznego punktu widzenia penis jest usytuowany bardzo niefortunnie, jeżeli chodzi o zapewnienie satysfakcji kobiecie. Lepiej więc, gdy mężczyźni zostawią w spokoju ten niedojrzały organ, skupiając się za to na nauce wywoływania orgazmu językiem” – radzi Sally Tisdale.

      Brzmi to śmiesznie, ale w pewnym sensie możemy doświadczyć orgazmu przy udziale języka. Nie chodzi o to, by miał on zastępować członek. Jeśli już, stanowi dodatek, który wzmaga jego siłę. Mężczyźni często żartują z tego, że mają dwie głowy, większą i mniejszą, które nawzajem się zwalczają. Ale seks oralny, jeśli umiesz poddać się nastrojowi chwili, wprowadzi cię w sferę, w której obie głowy jednoczą się w staraniach o pobudzenie. Ty i twoja partnerka staniecie się jednym.

      Rozdział 6: Jej bóstwo domowe

      Wyobraź sobie świat, w którym orgazm kobiety, tak samo jak orgazm mężczyzny, stanowi konieczny i decydujący element aktu rozmnażania. Świat, w którym przetrwanie ludzkości jest zależne od doznania orgazmu przez oboje partnerów w momencie zapłodnienia. W tym dziwacznym świecie o wyborze partnera nie decyduje jego zdolność do walki o terytorium czy piękny wygląd, ale umiejętność zapewniania ekstazy partnerce. Jedynie ci, którzy są w stanie doświadczać własnej przyjemności jako części przyjemności kobiety, znajdą akceptację w grupie. Pozostałych czeka wykluczenie, zepchnięcie na margines, wygnanie.

      Brzmi to dziwnie, jak żywcem wyjęte z powieści Margaret Atwood[9] albo obscenicznego epizodu z serialu Strefa mroku. Nie zmienia to jednak faktu, że od osiemnastego wieku naukowcy, lekarze i filozofowie byli przekonani, że orgazm kobiety jest integralnym składnikiem procesu rozmnażania. Natalie Angier zauważa, że również starożytni nie widzieli różnicy pomiędzy zdolnością kobiet i mężczyzn do osiągania seksualnej przyjemności oraz uważali, że jej satysfakcja jest niezbędna do zapłodnienia. Galen głosił zaś, że kobieta nie może zajść w ciążę, jeżeli nie zaznaje ekstazy.

      Taki typ „nienaukowego” myślenia sięga tysiące lat wstecz, do czasów poprzedzających patriarchów. W erze matriarchatu oraz kultu bogiń, kiedy seksualność kobiety znajdowała społeczne uznanie jako życiodajna siła, oddawano jej cześć w formie wyszukanych rytuałów odprawianych w świątyniach z użyciem specjalnych strojów, kadzideł, poezji, muzyki, potraw i wina.

      Zwykliśmy uznawać za oczywiste, że nasze społeczeństwo traktuje seks jako proces linearny, składający się z gry wstępnej, penetracji pochwy i męskiego orgazmu. Z uwagi na rolę w akcie prokreacji szczytowanie mężczyzny połączone z wytryskiem jest w naszej kulturze utożsamiane z definicją seksu. Zdaje się wyznaczać sens aktu seksualnego, niezależnie od miejsca, jakie zajmuje w nim kobieta, oraz bez względu na jej biologiczną zdolność do przeżywania wielokrotnego orgazmu. Orgazm mężczyzny jest znaczącym wydarzeniem, które decyduje zarówno o tym, co następuje przedtem, jak i potem. Przez swą nieodzowność zyskuje społeczne uznanie, w przeciwieństwie do doznań kobiety.

      Jak do tego doszło? Jeszcze do siedemnastego wieku zachodnia nauka oraz społeczeństwo przyjmowały „jednopłciowy” sposób postrzegania ludzkiej anatomii, twierdząc, że męskie i żeńskie genitalia są podobne i w podobny sposób funkcjonują, doprowadzając do orgazmu. Tak długo, jak dominował ów punkt widzenia, zdolność kobiet do doświadczania przyjemności, choć nie zawsze respektowana, spotykała się ze zrozumieniem.

      Jak twierdzi Rebecca Chalker, autorka wnikliwej książki The Clitoral Truth, w osiemnastym i dziewiętnastym wieku wraz z postępem cywilizacji Zachodu, a jednocześnie wraz ze wzrostem kobiecych frustracji, „żeńska seksualność zaczęła być postrzegana jako zupełnie inna od męskiej – coraz bardziej słaba, nieskalana i beznamiętna”.

      „Anatomowie zaczęli przyporządkowywać elementy łechtaczki do układu rozrodczego albo wydalniczego – kontynuuje Chalker. – Ilustracje w podręcznikach medycznych stawały się coraz bardziej uproszczone, części tego organu pozostawiano bez opisu. W czasach wiktoriańskich orgazm, dotąd akceptowany jako naturalny element seksualnego repertuaru kobiety, zyskał opinię niepotrzebnego, gorszącego, a nawet niezdrowego”.

      A potem, jak gdyby łechtaczce mało było jeszcze problemów, pojawił się psychoanalityk z Wielkim Cygarem… Chociaż czasami, niezależnie od rozmiaru, cygaro to po prostu tylko cygaro.

      W pierwszych słowach eseju zatytułowanego The Functions and Disorders of the Reproductive Organs znany wiktoriański lekarz William Acton stwierdził: „Pozwolę sobie zaznaczyć, że większości kobiet (na szczęście dla społeczeństwa) nie nękają zbytnio żadne doznania seksualne. To, co dla mężczyzn jest normalne, dla kobiet stanowi jedynie wyjątek”.

СКАЧАТЬ



<p>8</p>

W oryginale „outercourse” (przyp. tłum.).

<p>9</p>

Margaret Eleanor Atwood, ur. w 1939 r. kanadyjska pisarka, w swej twórczości dotyka tematyki feministycznej, ma w dorobku kilka zbiorów poezji, książki dla dzieci, eseje. Jej najbardziej znany utwór to wydana w 1985 r. powieść science fiction Handimaid’s Tale, będąca parodią wizji przyszłego społeczeństwa.