Jej orgazm najpierw. Ian Kerner
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Jej orgazm najpierw - Ian Kerner страница 5

Название: Jej orgazm najpierw

Автор: Ian Kerner

Издательство: PDW

Жанр: Эротика, Секс

Серия:

isbn: 9788381436809

isbn:

СКАЧАТЬ kobiety to bardzo skomplikowane zagadnienie i zazwyczaj trzeba znacznie więcej czasu, by podczas zbliżenia do niego doszło. Szczególnie trudny do osiągnięcia jest pierwszy orgazm, wymagający nieustannego pobudzania, skupienia i odprężenia. Czy może więc być zaskoczeniem wynik badań przeprowadzonych przez naukowców z uniwersytetu w Chicago? W wydanym w 1994 roku Sex in America Survey ogłosili oni, że mężczyźni osiągają satysfakcję w czasie stosunku znacznie częściej niż kobiety. Orgazm za każdym razem przeżywa trzy czwarte panów, ale tylko niespełna jedna trzecia ich partnerek. Niespełna jedna trzecia! Oznacza to, że przeciętnie na trzy kobiety przypadają dwie, którym nie było dane dostąpić ekstazy. Dobry powód, byś zaczął chować ostre przedmioty.

      Mężczyzna to jang.

      Jang ma to do siebie, że łatwo go pobudzić.

      Ale też łatwo ustępuje.

      Kobieta to jin.

      Jin ma to do siebie, że powoli się pobudza.

      Ale też powoli osiąga przesyt.

(mistrz tao Wu Hsien)

      W proces dojrzewania każdego z nas wpisana jest gorzka i okrutna ironia. Istota tak wyjątkowa w swej seksualności jak kobieta, wyposażona zarówno w organ stworzony wyłącznie do dostarczania przyjemności, jak i zdolność doświadczania wielokrotnych orgazmów podczas jednego zbliżenia, tak często odkrywa, że jej ogromny potencjał zaledwie się tli. A wszystko to z braku zapałki, która mogłaby rozpalić ten płomień.

      Wielu mężczyzn twierdzi, że problem nie tkwi w zapałce, lecz w tym, że lont jest zbyt długi. Być może należałoby teraz zadać pytanie, jak bardzo za długi. Badania, takie jak te przeprowadzone przez Kinseya czy Mastersa i Johnson, dowiodły, że wśród kobiet, których partnerzy poświęcają na grę wstępną nie mniej niż dwadzieścia minut, tylko siedem i siedem dziesiątych procent nie osiąga regularnie orgazmów. Ta zmiana proporcji jest niczym ruch tektoniczny. Od niebędących w stanie osiągnąć ekstazy dwóch trzecich kobiet do dziewięciu dziesiątych, które doznają satysfakcji. A wszystko to kwestia paru minut.

      Niewiele problemów świata da się rozwiązać, poświęcając im zaledwie dwadzieścia minut uwagi, tymczasem tu, w złożonym, socjopolitycznym krajobrazie sypialni, mamy szanse osiągnąć wspólne zadowolenie. Kiedy potraktujemy ten problem w kontekście pokoju i równości, dwadzieścia minut skupienia nie wydaje się zbyt wielkim wysiłkiem, zwłaszcza gdy może uratować nasze życie seksualne.

      Stań się więc prawdziwym gentlemanem i odłóż własną przyjemność na potem. Jak napisał sir Thomas Wyatt, ojciec angielskiego sonetu: „Moją poezją będzie cierpliwość”.

      Doprowadzanie kobiety do orgazmu zarówno cieszy, jak wyzwala. Kiedy ona dochodzi jako pierwsza, znikają napięcie i niepokój. Zyskujesz śmiałość i całkowitą pewność, że teraz masz prawo sięgnąć po swoją nagrodę – uniesienie, które będzie tym większe, im dłużej na nie czekałeś.

      Uwielbiam doprowadzać moją dziewczynę do orgazmu. Uwielbiam doświadczać tego wszystkiego, falowania rozkoszy, zapadania w ekstazę, spazmu nasycenia i chwilowego zatracenia. Dzięki temu jestem jeszcze bardziej świadom, czego dokonałem.

(David, 27 lat)

      Czy mężczyzna może żądać wspanialszej nagrody?

      Rozdział 2: Jej łechtaczka – mała maszyna, która potrafi

      ILUZJA: Łechtaczka to „drobniutki guziczek miłości”, „różowa perełka”, „maleńki groszek”, „pączuszek”, „klejnocik”, „cypelek”, „gałeczka” oraz „maciupeńki kutasik”.

      ALUZJA: Łechtaczka to coś więcej, niż widać. Znacznie więcej. Nie należy mylić okrytej kapturkiem wypukłości, określanej również jako żołądź lub główka, z całą łechtaczką. O czym jeszcze będzie mowa, główka to tylko szczyt góry lodowej, zwodniczy znak prowadzący do ukrytej studni rozkoszy[6].

      Podobnie jak antyczna kolumna, łechtaczka jest zbudowana z trzech elementów – głowicy, trzonu i bazy, znajdujących się w rejonie miednicy. Widoczne części tego organu opasują cały obszar krocza, od kości łonowej aż po odbyt, natomiast te ukryte mieszczą się wewnątrz pochwy. Przełomowe dzieło A new View of a Woman’s Body: A Fully Illustrated Guide, wydane przez Federację Feministycznych Centrów Zdrowia Kobiety, wyróżnia osiemnaście widocznych oraz niewidocznych elementów składających się na strukturę łechtaczki.

      Wyposażona w ponad osiem tysięcy końcówek nerwowych łechtaczka posiada ich więcej niż jakakolwiek inna część ludzkiego ciała. Ponadto współdziała ona z piętnastoma tysiącami końcówek ulokowanymi na całym obszarze miednicowym. Ten niezmierzony erogenny teren dosłownie pulsuje od potencjalnych przyjemności. Natalie Angier, autorka opracowań naukowych, porównuje nerwy łechtaczki do wilków albo ptaków, podążających śladem tego spośród nich, który zacznie nawoływać. Przestań więc widzieć w niej mały guziczek i zacznij postrzegać ją jako złożony układ, kopułę rozkoszy, rajski ogród kobiecej seksualności.

      Właśnie dlatego i nie tylko. Wskutek pobudzenia łechtaczka napełnia się krwią i, podobnie jak penis, staje się większa. W istocie rzeczy organ ten ukształtował się w fazie rozwoju embrionalnego z tej samej tkanki, z której powstaje penis, i może być z nim szczegółowo porównywany. W przeciwieństwie jednak do penisa, obarczonego odpowiedzialnością za reprodukcję oraz wydalanie, łechtaczka służy wyłącznie do sprawiania przyjemności i obdarza kobietę „tak nieskończenie wielką wrażliwością na doznania, o jakiej mężczyznom nawet się nie śniło”. Jeden z mitów greckich opowiada o tym, jak Zeus i Hera postanowili rozstrzygnąć, czy seks dostarcza większej przyjemności kobietom, czy mężczyznom. Zwrócili się w tym celu do Tyrezjasza, który był obojnakiem. Odpowiedział on: „Gdyby suma miłosnych rozkoszy wynosiła dziesięć, dziewięć punktów przypadałoby kobiecie, a tylko jeden mężczyźnie”.

      Podobnie jak podróż Krzysztofa Kolumba w stronę nieznanego, twoje spotkanie z łechtaczką doprowadzi cię do odkrycia nowego świata. Tych jednak, którzy słabo znają geografię, czeka długa droga. Ani Ziemia nie jest płaska, ani łechtaczka nie jest guziczkiem miłości. Zapoznaj się z mapami i wiedz, że każda podróż jest jedyna w swoim rodzaju.

      Rozdział 3: Wybiegaj myśleniem poza jej schematy

      Wypowiadając się na temat seksu w stylu szatni dla chłopców, mężczyźni wykazują tendencję do stosowania słownictwa nawiązującego do penetracji. Świadczą o tym choćby takie określenia jak „twardy” czy „głęboko”. Idąc dalej, pozwalamy sobie na stwierdzenia typu: „Przeleciałem ją na wylot”. Tak jakby rozkosz była czymś zakopanym głęboko w macicy, niczym bryłka złota, którą trzeba wykuć, odłupać i uwolnić za pomocą potężnego samczego narzędzia.

      Rzadkością jest mężczyzna, który mówi: „Pieściłem ją tak lekko i subtelnie jak piórkiem”, albo „Muskałem jej łono z delikatnością skrzydeł motyla”, czy też „Zaledwie jej dotknąłem, a przeżyła głęboką ekstazę”. Tymczasem takie słowa byłyby bardziej odpowiednie, ponieważ wnętrze pochwy jest w gruncie rzeczy mniej czułe niż pozostała część damskich genitaliów znajdująca się na zewnątrz. Prowadząc serię doświadczeń, doktor Kinsey poprosił pięciu ginekologów o zbadanie genitaliów około dziewięciuset pacjentek, by odkryć, które obszary są najwrażliwsze. „Tak naprawdę głęboka wewnętrzna ściana pochwy ma niewiele zakończeń nerwowych i jest zupełnie nieczuła na lekkie uderzenia i uciskanie”. СКАЧАТЬ



<p>6</p>

Warto wspomnieć, iż rzeczywista anatomia łechtaczki jest wciąż przedmiotem dyskusji w środowisku medycznym oraz naukowym. Grupa tradycjonalistów utrzymuje, że jest to narząd złożony jedynie z żołędzi, istnieje także bardziej postępowy i cieszący się większym uznaniem pogląd, oparty na odkryciach takich pionierów – jak między innymi Masters i Johnson, Mary Jane Shefrey oraz Feministyczne Centrum Zdrowia Kobiety. Pogląd ten, który znajduje również wyraz na stronach niniejszej książki, głosi, że łechtaczka to złożony organ, będący odpowiednikiem męskiego penisa.