Racer. Katy Evans
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Racer - Katy Evans страница 5

Название: Racer

Автор: Katy Evans

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Эротика, Секс

Серия:

isbn: 978-83-66654-71-6

isbn:

СКАЧАТЬ style="font-size:15px;">      Kto by pomyślał, że taka twarz odwzajemni moje spojrzenie?

      Idealnie wyrzeźbiona. Doskonały nos, wysokie kości policzkowe, mocna szczęka, proste brwi, zmrużone powieki i te tęczówki… obramowane najczarniejszymi rzęsami, jakie w życiu widziałam, intensywnie niebieskie i roziskrzone.

      Przełykając kolejny kęs hot doga, prawie się krztuszę.

      – Znów mam okruszki na ustach? Denerwuję się, gdy tak na mnie patrzysz.

      Przystojniak potrząsa głową, a w jego łagodnym chichocie pobrzmiewa nuta raczej rozbawienia niż skruchy.

      – Wiesz, co się mówi o ludziach, którzy mają uczucia na wierzchu, prawda? – pyta.

      – Tak – odpowiadam.

      – Twoje widać w spojrzeniu.

      Robię wielkie oczy, a on przygląda mi się z uśmiechem.

      – Naprawdę? No to jak się teraz czuję? – Chichoczę i zmieszana sięgam po hot doga.

      – W tym momencie? Czy wcześniej, zanim zapytałaś?

      – Teraz.

      – Jesteś szczęśliwa.

      – Serio? – Naprawdę czuję się beztroska, szczęśliwa i mam lekką ochotę na flirt.

      – To przez hot doga – stwierdza przystojniak, ale szelmowski błysk w jego oku mówi mi, że sam w to nie wierzy.

      – A, to na pewno. Nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłam ten przysmak – odpowiadam i na potwierdzenie swoich słów odgryzam spory kęs.

      Jego uśmiech na sekundę się poszerza, a potem znika. Siedzimy w milczeniu, patrząc na mknące po torze samochody.

      Czuję się skrępowana.

      A wszystko przez te moje głupie, pełne ekspresji oczy.

      – Przyjechałaś tu sama?

      Kiwam głową.

      – I jak długo zamierzasz zostać? – W głosie przystojniaka wyraźnie słychać zaciekawienie.

      – Nie za długo – mówię cicho wytrącona z równowagi przez jego nieustępliwe spojrzenie. – A ty? Mieszkasz tu?

      – Tak. Ale nie z rodziną. Oni przyjechali tylko w odwiedziny. – Uśmiecha się lekko i w jego policzku pojawia się dołeczek.

      – Ach, tak.

      W tym momencie jak gdyby nigdy nic pochyla się do przodu, bierze hot doga z mojej ręki i przysuwa mi go do ust.

      Otwieram usta, aby zaprotestować, ale kiedy bułka znajduje się tuż pod moim nosem, ostatecznie odgryzam kęs. Przystojniak opuszcza rękę i patrzy, jak jem, przez co czuję ucisk w żołądku. Jego oczy są tak niebieskie, tak czujne. I znajdują się tak blisko.

      – A ten? – pytam, wskazując na kierowcę, który pojawia się na torze.

      – Niezdarnie wchodzi w czwarty zakręt – odpowiada, obrzuciwszy rajdowca przelotnym spojrzeniem.

      Patrzę uważnie i orientuję się, że facet ma rację: na czwartym zakręcie auto rzeczywiście zwalnia.

      – To prawda, że znasz najlepszego kierowcę na świecie?

      Wiem, że w moim głosie słychać zwątpienie, ale zdaję sobie sprawę, że ktoś taki jak najlepszy kierowca na świecie nie istnieje. Wszyscy kierowcy mają swoje wady oraz zalety i wszyscy są zdani na łaskę bądź niełaskę samochodu, pogody i – cholera jasna – swoich szczęśliwych gwiazd.

      Oczy przystojniaka ciemnieją. Kiwa głową.

      Jego ciało jest tak apetyczne, że muszę ze sobą walczyć, aby nie patrzeć na te masywne uda w obcisłych czarnych dżinsach i opięte koszulką mięśnie klatki piersiowej.

      – Przedstawisz mnie?

      Facet znów wyciąga rękę po długopis i na drugiej stronie mojej listy pisze adres. Kiedy się pochyla nad kartką, patrzę na jego profil, na jego usta i zastanawiam się, jak by wyglądały, gdybym je pocałowała. I gdyby one pocałowały mnie.

      Przystojniak podnosi głowę i przyłapuje mnie na wpatrywaniu się w jego twarz. Sam również spogląda na moje wargi. Otrząsam się i z uśmiechem biorę wyciągniętą w moją stronę kartkę.

      – Dziś, dwudziesta pierwsza. Przyjdź – mówi, a w jego głosie pobrzmiewa niemalże nutka przestrogi.

      Widzę, że dopisał coś po wyrazie „Racer”. Jedno słowo: „Tate”.

      Zbieram swoje rzeczy i również z nutą przestrogi w głosie mówię:

      – Lepiej, żebyś nie był seryjnym mordercą.

      – To mi nie grozi. Jeszcze. Ale ten facet… Powinnaś trzymać się od niego z daleka. – Posyła mi wymowne spojrzenie, a ja drżę na całym ciele.

      Schodzę z trybun i idę pospiesznie do swojego auta, nie wiedząc, co, u licha, robię. Przebimbałam całą sesję treningową IndyCar, pożerając tego gościa wzrokiem, i wciąż nie znalazłam kierowcy. Zamiast niego mam tylko jakiś adres i słowo „Racer” na swojej liście.

      Powinnam się martwić, ale kiedy wyjeżdżam na ulicę, na ustach mam uśmiech i czuję się dziwnie wypoczęta. Może uspokaja mnie myśl, że przystojniak się nie myli. Albo perspektywa spotkania z nim.

      Tymczasem absolutnie nie powinnam chcieć się z nim spotkać, bo jestem mu winna naprawę bardzo drogiego auta. Ale jakaś cząstka mnie tego pragnie.

      Dotarłszy do pokoju hotelowego, biorę kąpiel, przebieram się przed wieczornym wyjściem i dzwonię do pracownika hotelu, aby spytać o hasło do wi-fi.

      Postanawiam wpisać „Racer Tate” w Google.

      Kiedy pojawiają się wyniki, doznaję szoku.

      RAJDOWIEC TATE, SŁYNNY UCZESTNIK NIELEGALNYCH WYŚCIGÓW SAMOCHODOWYCH, ZAPOWIEDZIAŁ, ŻE BĘDZIE ROZGRZEWAŁ ULICE ST. PETERSBURGA DO CZERWONOŚCI.

      ★ PROBLEMY Z SAMOCHODEM ★

Lana

      Kłamstwo ma to do siebie, że nigdy nie wiadomo, kiedy z nim skończyć. Jedno pociąga za sobą kolejne i kolejne. W drodze na imprezę, która – jak mi się wydaje – będzie wyścigiem ulicznym, złapałam gumę i utknęłam na peryferiach St. Petersburga. Konieczność pokonania ostatniego odcinka pieszo niekoniecznie wpisuje się w moją wizję bezproblemowego przedsięwzięcia.

      Moi bracia nie mają pojęcia, że tu jestem. Wiedzą tylko, że próbuję wytropić prawdziwy talent. Nie powiedziałam im, że nie wyłowiłam dziś żadnego kierowcy IndyCar, ale za to poznałam najpopularniejszego ulicznego rajdowca na całym pieprzonym świecie. СКАЧАТЬ