Название: Długa noc w Paryżu
Автор: Dov Alfon
Издательство: PDW
Жанр: Криминальные боевики
isbn: 9788381431842
isbn:
Wyjechali z kibucu nocą. Ojciec prowadził, zapłakany młodszy brat siedział z tyłu, a Oriana naturalnie zajęła fotel pasażera obok kierowcy. Pozostała na tym miejscu przez wiele lat, bo ojciec nigdy nie ożenił się powtórnie. Następnie przeprowadzili się bliżej gąszczu anten, do willi, która wydawała się jej o wiele za duża, gdzie meble były nowe i obce. Matka została w rodzinnym domu w kibucu z młodym palestyńskim kochankiem z pobliskiej wioski, nauczycielem arabskiego na część etatu – historia jak żywcem wyjęta z podręcznika izraelskiego lewicowca.
Kiedy Oriana co drugi weekend odwiedzała dawny dom, mężczyzny nigdy w nim nie było, ale ona bez trudu dostrzegała ślady po nim: męski sandał pod łóżkiem matki, dziwne bazgroły na kartce przy telefonie, woda po goleniu Aqua-Velva wetknięta w głąb łazienkowej szafki, nie wspominając o historii przeglądania w komputerze matki. A już na pewno nie dało się go uniknąć poza domem – w kibucowych stołówkach, klubach i na ścieżkach rowerowych. Matka i jej nowy kochanek byli ulubionym tematem pełnych dezaprobaty rozmów i pogłosek.
Oriany to nie obchodziło. W Ramat Haszaron była szczęśliwsza, mogła pływać w Morzu Śródziemnym, kupować fajne ciuchy, wychodzić na miasto. Ojciec wydawał sie niewzruszony całą sytuacją i tylko to się liczyło.
Sytuacja radykalnie się zmieniła trzy lata później. Oriana była w ostatniej klasie gimnazjum, koncentrowała się na nauce do egzaminów. Ojciec był głównym kandydatem na kierownika procesu relokacji sił wywiadu na pustynię Negew, zaplanowaną na 2022 rok. Ważny awans, który – ojciec przyznał to niechętnie – zmusiłby ich do kolejnej przeprowadzki.
Wtedy jednak nauczyciel arabskiego znów pojawił się w ich życiu. Nie osobiście – został zamknięty w areszcie domowym – ale w formie tajnej notatki, przesłanej z wewnętrznego oddziału bezpieczeństwa do komisji powołującej nowego kierownika. Szef Szin Betu uprzejmie poinformował komisję, że najpewniejszy kandydat na stanowisko, pułkownik Talmor, dzieli żonę z młodym Izraelczykiem arabskiego pochodzenia, którego kuzyn prawdopodobnie jest członkiem organizacji terrorystycznej.
Oczywiście na samym pułkowniku nie ciążą żadne podejrzenia, zapewniano w dalszej części notatki, i nadal jest uważany za wybitnego pracownika sił wywiadu, ale istnieją dowody na to, że człowiek podejrzany o działalność terrorystyczną ma dostęp do jego domu, prywatnych dokumentów, linii telefonicznej, a być może też dokumentacji wywiadowczej, jaką pułkownik Talmor mógłby zabrać z biura do domu.
„Rolą jednostki kontrwywiadu jest zbieranie informacji i rozsyłanie ich do odpowiednich służb we właściwym czasie, ale ostateczna decyzja musi zostać podjęta przez komisję” – tymi słowami kończyła się notatka, podpisana przez dowódcę Szin Betu, generała Rotelmanna, który prawdopodobnie już wtedy pracował nad własną nominacją na szefa wywiadu.
Wbijanie konkurencji noża w plecy w Cahalu – czy każdej innej wielkiej organizacji – nie było nauką, lecz sztuką. Musiało mieć emocjonalny wydźwięk. Ostatecznie posadę dostał jakiś niekompetentny osioł z Szin Betu, a ojciec Oriany zachorował na raka. Nie podejrzewała generała Rotelmanna o żadne niewłaściwe działania. Wiedziała tylko, że jednego dnia ojciec jechał z nią na testy inteligencji, jakie musiała zdać przed wstąpieniem do Cahalu, a trzy miesiące później już nie żył.
Miała nadzieję, że nigdy nie wróci tu jako wojskowa – w kwestionariuszu preferencji jednostki wpisała „każdy poza 8200”, a kiedy zaczęła kurs na członka wywiadu po służbie w oddziale bezpieczeństwa informacji, w notatkach z rozmowy kwalifikacyjnej zapisano: „Z uwagi na sytuację osobistą zwolniona z naboru do jednostki, w której służył zmarły ojciec”.
Wkrótce jednak sytuację w 8200 skomplikowała seria wstrząsów. Można byłoby im zapobiec, gdyby ktoś zwrócił uwagę na wyjący alarm. Oficer pedofil, nagła fala poborowych odmawiających służby wojskowej ze względu na przekonania, a do tego setki wiadomości w mediach na całym świecie po wycieku zastrzeżonych informacji z biura ich amerykańskiego odpowiednika, NSA – Agencji Bezpieczeństwa Narodowego. W jednej chwili o 8200 zaczęły pisać czołowe gazety, i to nie tylko w pochlebnych artykułach w sekcji technologicznej.
Głównodowodzący Cahalu ustanowił sekcję specjalną, a rekruterzy natychmiast skontaktowali się z Orianą – wybitna kadetka w szkole wojskowej, a później utalentowana śledcza, znana z rozpracowywania spraw, przy których inni dawno się poddali.
– Mamy tu cztery pododdziały – mówił jej dowódca, oprowadzając VIP-ów po jednostce. – Bezpieczeństwo, badanie informacji, teleprocesowanie i Orianę.
Mimo to czuła się trochę dziwnie, wracając tu po nowej, dobrze oznaczonej asfaltowej ulicy. Żołnierze strzegący wejścia z daleka rozpoznali jej samochód, więc zastosowali się do surowych protokołów bezpieczeństwa, włącznie ze sprawdzeniem jej dokumentów i bagażnika. Taką cenę musiała płacić za własne sztywne podejście do kwestii zabezpieczeń, choć dzisiaj ta drobiazgowość była po prostu irytująca: zostało jej dziesięć minut do zabezpieczonej wideokonferencji z Abadim, a przedtem chciała jeszcze dowiedzieć się o wszystkim, co się wydarzyło w sekcji pod jej nieobecność.
Sierżantem na służbie była dziś Rachel – jedyna osoba, która potrafiła wywołać na twarzy Oriany uśmiech nawet w złe dni. I rzeczywiście, kiedy tylko Oriana minęła próg, sierżant rozpoczęła ożywiony i nieskładny monolog – mówiła na to „raport dowódcy”.
– Pani porucznik, pani porucznik, szybko, ma pani wezwanie na zabezpieczoną rozmowę z nowym dowódcą sekcji. Proszę lecieć do gabinetu, to on wysłał zaproszenie, więc to od niego wyjdzie połączenie. Musi pani też odebrać trzy wiadomości, które do pani przyszły. Mam je pani odczytać w kolejności chronologicznej czy według stopnia nadawcy? Zresztą na jedno wychodzi. Dobra, zaczynam. Usiądzie pani? Może najpierw kawa? Nie? To dobrze, bo nie miałabym czasu zaparzyć i jeszcze zdać pani raport dowódcy. No to mam zaczynać? Po pierwsze, zawiadomienie od szefa jednostki, że już pani nie dowodzi sekcją specjalną, bo nasz światowej klasy srebrny lis, pułkownik Zeev Abadi, postanowił wcześniej objąć stanowisko.
– Wiem, Rachel, byłam skopiowana w tym mejlu. Ale nie przypominam sobie informacji, że nasz nowy szef sekcji jest światowej klasy srebrnym lisem.
– Nie trzeba było tego dodawać, to oczywiste. Załączyli jego zdjęcie profilowe. Nie dość, że z pani taka laleczka, to jeszcze dostaniemy takiego przystojniaka. Teraz będę tu brzydkim kaczątkiem. Poważnie rozważam wniosek o przeniesienie.
Rachel wiecznie narzekała, że jest niska i gruba po matce, owinęła sobie wszystkich facetów w bazie wokół palca. Traktowali ją jak supermodelkę. Oriana wiele czasu w biurze spędzała na podnoszeniu samooceny swojej ulubionej śledczej, ale to nie był dobry moment na takie rozmowy.
– Rachel, proszę, nie nazywaj mnie ani żadnej innej kobiety „laleczką”. Czy możemy dokończyć raport? Mamy niewiele czasu.
– Nie widzi pani, że to się łączy? Mój wygląd też. Nie chciałam pani urazić, po prostu obawiam się, że po przyjeździe dowódcy moja wydajność może się obniżyć, więc chciałam panią ostrzec zawczasu. Na przykład będę taka przejęta, że zacznę się jąkać СКАЧАТЬ