Название: Kobiety niepodległości Bohaterki żony powiernice
Автор: Iwona Kienzler
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Биографии и Мемуары
isbn: 978-83-65838-75-9
isbn:
Jedna z pielęgniarek postanowiła pomóc prezydentowi i jego żonie wydostać się na wolność, prosząc jednego z lekarzy, by podpisał zwolnienie dla Wojciechowskich. Medyk zgodził się bez najmniejszych oporów, poprosił tylko, by chociaż z daleka mógł spojrzeć na byłą głowę państwa. Pielęgniarka pokazała mu siwego, niepozornego mężczyznę pochylającego się nad leżącą na ziemi małżonką… W ten sposób Wojciechowskim udało się opuścić obóz, a dzięki pomocy tamtejszych pielęgniarek były prezydent nawet zdobył furmankę, którą pojechali do Gołąbek, gdzie czekała na nich Zofia.
Podwarszawski dom Grabskich stał się ostatnią przystanią sędziwej pary. To właśnie tam spędzili kres swojego życia. Nowe, komunistyczne władze nęciły starego społecznika propozycjami współpracy, ale Wojciechowski konsekwentnie je odrzucał. Polityka go już nie interesowała, na starość postanowił zrekompensować Marii zaniedbania z młodości, poświęcając jej cały swój czas. Opiekował się niedomagającą małżonką, spełniając jej wszystkie życzenia i nie pozwalając nikomu, by go w tym wyręczał. Osobiście palił w piecu znajdującym się w pokoju Marii, uważał bowiem, że tylko on potrafi rozniecić palenisko w taki sposób, aby jego małżonce nie było ani za zimno, ani za gorąco. Zdaje się, że opieka nad Marią tak skutecznie zabierała mu czas, że zabrakło go dla wnuków. Syn Zofii Maciej, który bardzo ciepło mówił o swojej babci ze strony matki, jej męża tak miło już nie wspominał. „Mieszkał u nas, w domu w Gołąbkach, z moimi rodzicami od Powstania Warszawskiego. To był człowiek niesłychanie precyzyjny i dokładny, dosyć oschły, nie był wylewny. To nie był taki dziadek, któremu się wskakuje na kolana”31 — opowiadał w trakcie wywiadu na antenie Polskiego Radia.
Pomimo że to Maria od wielu lat narzekała na zdrowie, Wojciechowski opuścił doczesny padół sześć lat przed nią. Odszedł na zawsze 9 kwietnia 1953 roku. Pochowano go podczas skromnej ceremonii pogrzebowej w grobie na Powązkach, gdzie wcześniej spoczęły prochy jego syna. Władze komunistyczne zadbały o zachowanie zgonu jednego z najznamienitszych ludzi II RP w sekrecie, starannie cenzurując nekrologi publikowane przez prasę. Na pogrzebie roiło się od funkcjonariuszy UB, wyczulonych na ewentualne objawy sympatii dla przedwojennych władz. Przed trumną zmarłego ustawiono trzy stelaże: na jednym widniał wieniec od rodziny, na drugim — od pisma „Społem”, natomiast trzeci, na którym powinien być wieniec od władz państwowych, pozostał symbolicznie pusty.
Owdowiała Maria do końca swych dni mieszkała w domu Zofii w Gołąbkach, gdzie częstym gościem była także Izasława. Starsza kobieta cieszyła się dziećmi, wnukami oraz prawnuczką Małgorzatą, która przyszła na świat w 1957 roku. Mimo sędziwego wieku zachowała trzeźwość i żywość umysłu, chętnie dyskutując na rozmaite tematy i nie unikając rozmów o polityce. Lubiła słuchać radia, a kiedy jej wnuk Maciej nabył telewizor, stała się częstym gościem w jego domu — mimo bardzo słabego wzroku wciąż była ciekawa, jak wygląda świat. Otoczona miłością najbliższych zmarła 14 września 1959 roku, przeżywszy dziewięćdziesiąt lat.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.