Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały. Joanna Faber
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały - Joanna Faber страница 16

Название: Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały

Автор: Joanna Faber

Издательство: PDW

Жанр: Руководства

Серия: Jak mówić

isbn: 9788380084087

isbn:

СКАЧАТЬ co mówię? „Znowu nie schowałeś mleka. Już ci mówiłam, że jeśli jesteś dostatecznie duży, żeby wyjąć jedzenie z lodówki, to możesz też sam je schować. A tak to cały karton skwaśnieje. Wiesz, ile kosztuje mleko?”. Mogę tak bez końca!

Narzędzie nr 6. Opisz, co widziszF 90

      Czasami pojedyncze słowo nie wystarczy i trzeba wypowiedzieć kilka. Dziecko może dobrze zareagować, jeśli potrafisz ograniczyć się do prostego opisu, nie dodając pełnego złości polecenia albo oskarżenia.

      Zamiast mówić: „Nie zostawiaj kurtki na podłodze. Nie mam zamiaru po tobie sprzątać”,

      opisz: „Kurtka leży na podłodze”.

      Zamiast mówić: „Robisz wielki bałagan. Posprzątaj to albo schowam farby”,

      opisz: „Farba cieknie”.

      Zamiast mówić: „Wracaj tu zaraz! Jesteś na pół goły!”,

      opisz: „Widzę chłopca, który biega w niekompletnej piżamie. Ma na sobie koszulkę i zaraz włoży… spodnie!”.

BARDZO WAŻNEPochwal postępy, zanim opiszesz, co trzeba jeszcze zrobić

      W ostatnim przykładzie można było zauważyć, że kiedy opisujesz, co widzisz, to skupiasz się na pozytywnych aspektach. Opisz postępy, które dostrzegasz, zanim wskażesz, co jeszcze trzeba zrobić. Zamiast mówić: „Widzę, że nie skończyłeś sprzątania”, możesz powiedzieć: „Widzę, że odłożyłeś na miejsce prawie wszystkie samochody i klocki! Została tylko jedna wywrotka i kilka klocków”.

Narzędzie nr 7. Opisz, co czujeszF 91

      Jako rodzice i nauczyciele wymagamy od siebie nieskończonej cierpliwości do dzieci. Oczekujemy, że wystarczy wziąć głęboki oddech, policzyć do dziesięciu, zwizualizować sobie jakieś rajskie miejsce, aby zawsze zachowywać spokój i kontrolować sytuację. To zupełnie oderwane od życia! Jesteśmy ludźmi, a nie robotami. Udawanie, że wciąż zachowujemy spokój, to bardzo zły pomysł, bo większość z nas i tak w końcu eksploduje.

      Dziecko powinno wiedzieć, co odczuwa druga osoba. To bywa pomocne. Dzieci muszą wiedzieć, kiedy ich rodzice czy nauczyciele są przerażeni, sfrustrowani, rozgniewani. Trudno im pojąć, co się dzieje, gdy nasze słowa nie współgrają z emocjami.

      Kiedy opisujesz, co czujesz, nie tylko dajesz dziecku ważną informację, ale również kształtujesz słownik emocjonalny, którym może się posłużyć, kiedy samo będzie przeżywać całą gamę uczuć.

Opowieść Michaela. Nieuleganie presji

      Prasowałem właśnie koszulę, kiedy Jamie poprosił mnie, żebym mu pomógł zrobić kanapkę z masłem orzechowym i dżemem. Zazwyczaj w takiej sytuacji przerwałbym prasowanie, żeby mu pomóc. Musiałbym odłączyć żelazko od prądu i odstawić w takie miejsce, żeby Kara nie mogła go dosięgnąć. Ale tym razem zdałem sobie sprawę, że wcale nie mam ochoty tego robić, więc powiedziałem do syna:

      – Wyprasuję najpierw tę koszulę, bo inaczej będę nie w humorze. Pomogę ci, jak tylko skończę prasować rękawy.

      – Dobrze, tato – odparł Jamie.

      I kręcił się w pobliżu, patrząc, jak prasuję.

      Przed zajęciami nie przyszłoby mi do głowy, żeby mu powiedzieć, co czuję. Wydaje mi się to bardzo dziwne, że dopiero mając trzydzieści cztery lata, nauczyłem się mówić, że jestem niezadowolony, a mój syn wie to już w wieku czterech lat. Ale mnie wyprzedził!

Opowieść Joanny. Alpinista bez lęku

      Mój syn Dan jako dziecko nie odczuwał strachu. Wszelkie ostrzeżenia, które miały mu uświadomić, że jest istotą śmiertelną, spływały po nim jak woda po kaczce. Kiedy chodziliśmy po górach, często go ostrzegałam, żeby nie zbliżał się do krawędzi urwiska:

      – Możesz spaść i zrobić sobie krzywdę.

      Jaka była standardowa odpowiedź?

      – Wcale nie – rzucał bez zastanowienia.

      Lepsze efekty dawało zwrócenie się do niego w inny sposób:

      – Ogarnia mnie strach, gdy widzę chłopca, który zbliża się do krawędzi urwiska. Boję się, że połamie sobie kości! Czuję się lepiej, gdy stoisz w tym miejscu i ani trochę dalej.

F 93

      Jeśli był w swoim zwykłym ugodowym nastroju, to bez problemu mnie słuchał. Jeżeli nie, to sama musiałam go przesunąć w bardziej bezpieczne miejsce. Nie dawało się wpoić mu poczucia strachu, ale na ogół chętnie spełniał prośby swojej nerwowej matki.

Opowieść Marii. Kain i Is (Abel)

      Odkąd na świat przyszło drugie dziecko, w moim domu jest tak, jakby pojawili się Kain i Abel. Kiedy Benjamin robi krzywdę Isabel, dostaję szału. Zwykle wykrzykuję to, co mi przyjdzie do głowy:

      – Nie popychaj siostry! Jest jeszcze mała! Robisz jej krzywdę! To podłe!

      Reaguje na to bardzo niegrzecznie. Czasami dosłownie śmieje mi się w twarz.

      W tym tygodniu zamiast krzyczeć, zaczęłam mówić, co czuję.

      – Kiedy widzę, jak jedno dziecko robi krzywdę drugiemu, to jestem zła!

      Muszę przyznać, że metoda jest skuteczna! Benjamin przestaje dokuczać siostrze, nie śmieje się ani nie ucieka. Wczoraj przed snem to on mi powiedział, co czuje. Skakał po łóżku i punktując każde słowo podskokiem, mówił:

      – Jestem… zły… na… ciebie!

      Nietrudno było zgadnąć dlaczego. Isabel miała gorączkę, więc cały dzień nosiłam ją na rękach. Powiedziałam do Benjamina:

      – To denerwujące, kiedy siostra jest chora! Bo mama zajmuje się tylko nią.

      Skakał dalej, nim w końcu opadł na łóżko, a ja chwaliłam każdy podskok:

      – O rety, prawie dotknąłeś sufitu. Prawie wzleciałeś w powietrze jak ptak. Prawie dotarłeś w kosmos!

      Powiedziałam mu też:

      – Kiedy jesteś zły, potrafisz powiedzieć o tym słowami, zamiast bić. Jesteś w tym coraz lepszy, a to nie jest łatwe.

      Wślizgnął się na moje kolana i się przytulił!

      Czuję, że ten język pomaga nam przywrócić bliski kontakt, jaki mieliśmy przed narodzinami Isabel, zanim zamienił się w szorstkiego starszego brata, a ja w rozgniewaną matkę.

BARDZO WAŻNEKiedy wyrażasz gniew albo frustrację, mów w pierwszej osobie, unikaj drugiej

      Kiedy w ostatniej historii Maria powiedziała Benjaminowi, że jest zła, zrobiła to w wyjątkowo umiejętny sposób, bo uniknęła zwracania się w drugiej osobie.

      Powiedziała: „Kiedy widzę, jak jedno dziecko robi СКАЧАТЬ