Przewieszenie. Remigiusz Mróz
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Przewieszenie - Remigiusz Mróz страница 15

Название: Przewieszenie

Автор: Remigiusz Mróz

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Триллеры

Серия: Komisarz Forst

isbn: 978-83-8075-078-4

isbn:

СКАЧАТЬ i tam próbował szczęścia.

      Trochę zajęło Wiktorowi ustalenie, co to za miejsce – teraz jednak mógł już śmiało określić się specjalistą od serwisu, który przez niektórych zwany był „stroną domową Internetu”. Znalazł odpowiedniego subreddita, a potem zamieścił tam zdjęcia monety z prośbą o pomoc. Napisał, że sprawa ma związek z zabójstwem z Giewontu, ale nie zagłębiał się w szczegóły.

      Przed wyjazdem do Warszawy na pogrzeb sprawdzał stronę co kilka godzin, ale nie pojawiły się żadne konstruktywne odpowiedzi. Jeden redditor zasugerował, że to czekoladowy dukat, inny, że kiedyś widział taki numizmat wetknięty na stałe do wózka w Tesco.

      Forst postawił popielniczkę z duralexu obok laptopa, a potem włączył przeglądarkę. Chwilę trwało, nim załadowały się wszystkie karty i po raz kolejny komisarz pomyślał, że przydałoby się wymienić wysłużony sprzęt na nowy.

      Wszedł na reddita i zobaczył, że ma jedną nową odpowiedź przy swoim wątku.

      Wyświetlił ją, nie licząc na nic wielkiego. Przypuszczał, że czeka go jeszcze cały szereg czerstwych żartów związanych z numizmatyką. Ktoś niechybnie zasugeruje, że za taki bilon nie można kupić nawet wacików, a ktoś inny rzuci, że temat został rozmieniony na drobne przez te wszystkie głupie odpowiedzi.

      Forst westchnął i spojrzał na komentarz. Najwyraźniej doprowadził do krótkiej dyskusji między użytkownikami. Dobrze, im więcej internautów się wypowie, tym wyżej wątek się uplasuje.

      Przynajmniej tak się Wiktorowi wydawało. Zmrużył oczy i nachylił się nad ekranem.

      [–] Kormak 3 punkty 10 hours ago

      Nie powinieneś tego mieć, kolego.

      [–] pistol 1 punkt 8 hours ago

      A ty co? Gestapo? Powinien, czy nie powinien, chce się dowiedzieć, co to jest.

      [–] Kormak 1 punkt 8 hours ago

      Jak chce, to niech nie rzuca takimi rzeczami na lewo i prawo w necie. To materiał dowodowy i jeśli zamieszcza go bez zgody prokuratora, grozi mu do dwóch lat więzienia.

      [–] pistol 1 punkt 5 hours ago

      Niezły fakap. A ty jednak nie gestapowiec, tylko prawnik.

      [–] Kormak 1 punkt 5 hours ago

      Na szczęście nie. :–]

      Forst musiał przyznać, że Kormak go zaintrygował. Nie na tyle, by pojawiła się iskierka nadziei na ustalenie, jaki to numizmat, ale wystarczająco, by postanowił, że wyśle mu prywatną wiadomość i sprawdzi faceta. Przez moment zastanawiał się, co napisać.

      W końcu uznał, że najlepiej będzie przekazać jak najwięcej treści, ale w bardzo oszczędnej formie. Odłożył papierosa do popielniczki i spojrzał na unoszącą się smugę dymu. Pochylił się nad klawiaturą.

      „Ta moneta była w ustach Olgi Szrebskiej” – napisał.

      Spojrzał na to krótkie zdanie, a potem nacisnął wyślij. Przez chwilę wbijał wzrok w monitor, jakby spodziewał się, że odpowiedź może nadejść natychmiast. Potem wstał i zabrawszy papierosa, podszedł do balkonu.

      Otworzył drzwi i oparł się o balustradę. Dopalił w spokoju, mimo że uwaga internauty nie przeszła bez echa. Forst wiedział, co mu grozi – czasem nachodziła go refleksja, że wyczerpał już kredyt bezkarności, jaki otrzymał od losu. Ciała Łowotara i kilku strażników w Czarnym Delfinie zdawały się to potwierdzać.

      Polskie władze jednak nie wiedziały, co musiał zrobić, by zbiec z więzienia. Rosjanie przyjęli tę samą strategię, jaką kultywowali za Stalina – zaprzeczono, by jakakolwiek ucieczka miała miejsce. A nieobecni klawisze? Zapewne oficjalnie zostali przeniesieni do innego ośrodka na Syberii. Nikt nie zadawał pytań, nikt nie drążył tematu.

      Ale gdyby tylko ktoś zaczął to robić, konsekwencje dla Wiktora byłyby tragiczne.

      Pstryknął papierosem na zewnątrz. Nie, nic mu nie groziło. Zakopali ciało Łowotara w miejscu, gdzie nikt nigdy go nie odnajdzie. Oprócz komisarza, jedynie Szrebska wiedziała, gdzie się znajduje.

      Wrócił do laptopa i włączył Winampa, jeden z niewielu programów, w którego obsłudze był biegły. Spojrzał na listę utworów, a potem uznał, że zacznie od Queens of the Stone Age. Zespół stoner rockowy pokazała mu kiedyś Agata – twierdziła, że poziom zblazowania tej muzyki pasuje do niego jak ulał. Przesłuchał jeden kawałek i już mógł stwierdzić, że rzeczywiście tak jest. Od tamtej pory uzupełnił swoje muzyczne zbiory o całą ich dyskografię.

      Na moment odgiął się na fotelu, a potem z powrotem spojrzał na monitor. Odświeżył skrzynkę odbiorczą na reddicie, nie spodziewając się odpowiedzi.

      A jednak była tam. Kormak odpisał:

      „Słuchaj, gościu” – zaczął. „Nie wiem, kim jesteś, ani dlaczego masz nierówno we łbie, ale dobrze ci radzę nie grzebać w materiale dowodowym”.

      Jeśli internetowa wiadomość mogła w jakiś sposób brzmieć, to ta z pewnością brzmiała, jakby nadawca miał doświadczenie z prawem.

      „Chcę się tylko dowiedzieć, co to za numizmat” – odpisał Forst.

      Odświeżał przez chwilę, wypalając kolejnego papierosa. W pewnym momencie uznał, że dwie tabletki, które wziął przed pogrzebem, przestały działać. Przeklął się w duchu za to, że nie pamiętał, by zawczasu stłamsić ból głowy.

      Czuł już aurę migreny i wiedział dokładnie, co się będzie zaraz działo. Najpierw lekkie zaburzenia widzenia – mroczki i rozbłyski, standardowy zestaw. Potem zacznie się ćmienie w lewej lub prawej skroni, a następnie ból stanie się tak mocny, że Wiktor z trudem będzie funkcjonował.

      Otworzył szufladę, wyjął dwa saridony, a potem wrzucił je do ust. Rozgryzł je, starając się zignorować ohydny, gorzki smak, który wykrzywiał mu usta. Nie był to lek przeznaczony do rozgryzania, ale w ten sposób szybciej rozpuszczał się w żołądku.

      Forst popił i odświeżył reddita.

      „Skąd masz to zdjęcie?” – pytał Kormak.

      „Zrobiłem je”.

      „Jesteś jakimś psycholem, co?”.

      „Czasem wydaje mi się, że tak” – odpisał Wiktor.

      Odpowiedź przez moment nie nadchodziła. Forst spojrzał na godzinę i uznał, że o tej porze w środku tygodnia nikt nie będzie siedział po nocach, czatując sobie z nim o jakimś antycznym numizmacie. Szczególnie, jeśli będzie tak odpisywał.

      Położył dłonie na klawiaturze i chciał jeszcze coś dodać, ale zauważył, że rozmówca odpisał.

      „Teraz zaczynamy gadać”.

      „Możesz mi pomóc czy nie?” – СКАЧАТЬ