Kłopoty w raju. Slavoj Žižek
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Kłopoty w raju - Slavoj Žižek страница 15

Название: Kłopoty w raju

Автор: Slavoj Žižek

Издательство: PDW

Жанр: Философия

Серия:

isbn: 9788381436090

isbn:

СКАЧАТЬ do jednostki, przedstawianie jej w kategoriach „przedsiębiorcy samego siebie”, oznacza znaczącą zmianę charakteru władzy: odejście zarówno od względnej bierności i zamkniętości reżimów dyscyplinujących (szkoły, fabryki, więzienia), jak i od biopolityki (państwa opiekuńczego). Jak można rządzić osobami, które są postrzegane jako niezależne podmioty wolnorynkowe, czyli „przedsiębiorcy samych siebie”? Zarządzanie odbywa się obecnie na poziomie środowiska, w którym ludzie podejmują pozornie autonomiczne decyzje: ryzyko jest przenoszone z firm i państw na osoby prywatne. Przez indywidualizację polityki społecznej i prywatyzację ochrony socjalnej, przez dostosowanie ich do norm rynkowych, stają się one warunkowe (nie są już prawem) i obejmują jednostki, których zachowania podlegają ocenie. Dla większości ludzi bycie „przedsiębiorcą samego siebie” oznacza umiejętność zarządzania ryzykiem bez dostępu do odpowiednich zasobów lub uprawnień:

      Współczesna polityka neoliberalna wytwarza kapitał ludzki lub „przedsiębiorcę samego siebie”, który może być bardziej lub mniej zadłużony i bardziej lub mniej biedny, ale zawsze pozostaje w stanie niepewności. Dla większości społeczeństwa bycie przedsiębiorcą ogranicza się do zarządzania szansami na zatrudnienie, zadłużeniem, spadkiem dochodów oraz ograniczonymi usługami socjalnymi zgodnie z konkurencyjnymi normami biznesu51.

      Gdy ludzie biednieją przez malejące pensje i zniesienie świadczeń socjalnych, neoliberalizm oferuje im rekompensatę w postaci zadłużenia i pakietów akcyjnych. Wprawdzie płace lub odroczone wynagrodzenia (emerytury) nie rosną, ale obywatele mają dostęp do kredytów konsumenckich i są zachęcani do przejścia na emeryturę z osobistymi portfelami akcji; ludzie nie mają już prawa do mieszkania, ale mają dostęp do kredytów hipotecznych; nie mają prawa do szkolnictwa wyższego, ale mogą zaciągać pożyczki studenckie; wzajemna i zbiorowa ochrona przed ryzykiem zostaje zniesiona, ale ludzie są zachęcani do wykupienia prywatnego ubezpieczenia. W ten sposób dochodzi do przekształcenia istniejących relacji społecznych wedle schematu wierzyciel–dłużnik: pracownicy stają się pracownikami zadłużonymi (muszą spłacić udziałowców firmy za ich zatrudnienie); konsumenci stają się konsumentami zadłużonymi; obywatele stają się obywatelami zadłużonymi, którzy muszą wziąć odpowiedzialność za udział w długach swojego kraju.

      Lazzarato odwołuje się do idei Nietzschego rozwiniętej w Z genealogii moralności: tym, co wyróżniało ludzkie społeczeństwa, gdy odeszły od swych prymitywnych początków, było wytworzenie człowieka zdolnego do złożenia obietnicy spłacenia zobowiązań i uznania swojego długu wobec grupy. Ta obietnica stanowi podstawę szczególnego rodzaju pamięci zorientowanej na przyszłość („Pamiętam, że jestem ci winien, więc będę się zachowywał w sposób, który pozwoli mi cię spłacić”), dzięki czemu staje się sposobem rządzenia przyszłymi zachowaniami. W bardziej prymitywnych społecznościach długi wobec innych były ograniczone i mogły zostać spłacone, ale wraz z nadejściem imperiów i monoteizmów dług społeczny lub boski staje się praktycznie nie do spłacenia. Chrześcijaństwo dopracowało ten mechanizm do perfekcji: wszechmocny Bóg oznaczał dług, który był nieskończony; jednocześnie poczucie winy za brak płatności zostało uwewnętrznione. Jedynym sposobem, aby spłacić dług, było posłuszeństwo: woli Bożej, Kościołowi. Zadłużenie, obejmujące przeszłe i przyszłe zachowania o charakterze moralnym, stało się potężnym narzędziem władzy. Pozostało je tylko zsekularyzować.

      Tak powstał rodzaj podmiotowości charakteryzujący się moralizacją i specyficzną czasowością. Podmiot zadłużony wykonuje dwa rodzaje pracy: pracę najemną i pracę nad sobą, która jest potrzebna do wytworzenia podmiotu potrafiącego złożyć obietnicę, spłacić długi i przyjąć winę za swoje zadłużenie. Szczególny wymiar czasowości polega na tym, że aby uregulować dług (aby pamiętać o swojej obietnicy), należy uczynić swoje zachowanie przewidywalnym, regularnym i kalkulowalnym. To nie tylko ogranicza ryzyko przyszłego buntu, który nieuchronnie osłabiłby możliwość spłaty zobowiązań, lecz także pociąga za sobą usunięcie pamięci o przeszłych buntach i aktach zbiorowego oporu, zakłócających normalny upływ czasu i skutkujących nieprzewidzianymi zachowaniami. Taki zadłużony podmiot jest stale otwarty na ewaluację ze strony innych: na zindywidualizowane oceny i cele w pracy, na wycenę wiarygodności kredytowej, na wywiady środowiskowe i kuratelę osób otrzymujących świadczenia i pomoc publiczną. Podmiot jest zatem zmuszony nie tylko do wykazania, że będzie w stanie spłacić dług (i społeczeństwo przez właściwe zachowania), ale także do zaprezentowania odpowiedniej postawy i uznania indywidualnej winy za wszelkie uchybienia. To w tym punkcie asymetria między wierzycielem a dłużnikiem staje się jasna: zadłużony „przedsiębiorca samego siebie” jest bardziej aktywny niż podmiot poprzednich, bardziej dyscyplinujących sposobów rządzenia; jednakże ponieważ jest pozbawiony możliwości zarządzania swoim czasem lub oceny swoich zachowań, ma ściśle ograniczoną zdolność do samodzielnego działania.

      To wszystko może sprawiać wrażenie, że dług jest po prostu narzędziem rządowym dostosowanym do modulowania zachowaniami jednostek, ale należy zauważyć, że podobne techniki mogą być (i są) stosowane do zarządzania instytucjami i krajami. Każdy, kto w zwolnionym tempie śledzi obecną kraksę samochodową, jaką jest trwający kryzys, wie, że kraje i instytucje podlegają ciągłej ocenie (na przykład przez agencje ratingowe), muszą nie tylko zaakceptować moralną winę za swoje wcześniejsze błędy i pobłażanie sobie, ale też zapewnić, że bez względu na to, jakie cięcia będzie trzeba wprowadzić w ich programach socjalnych lub prawach pracowniczych, będą w stanie spłacić funt mięsa pożyczkodawcy52.

      Kapitalizm triumfuje ostatecznie wtedy, gdy każdy pracownik staje się własnym kapitalistą – „przedsiębiorcą samego siebie”, który decyduje, ile zainwestować w swoją przyszłość (edukacja, zdrowie itd.), i płaci za te inwestycje zadłużeniem. Formalne prawa (do edukacji, opieki zdrowotnej, mieszkania) stają się zatem swobodnymi decyzjami inwestycyjnymi, które technicznie rzecz biorąc, są na tym samym poziomie, co decyzja bankiera bądź kapitalisty o zainwestowaniu w tę lub inną spółkę, tak że – na tym technicznym poziomie – wszyscy są kapitalistami zadłużającymi się w celu inwestowania. Tym samym cofamy się krok dalej od formalnej równości w oczach prawa między kapitalistą a pracownikiem. Teraz obaj są inwestorami kapitalistycznymi; jednak ta sama różnica w „fizjonomii naszych dramatis personae”, która według Marksa uwidacznia się po zakończeniu wymiany między robotnikiem a kapitalistą, pojawia się i tutaj – tym razem między właściwym kapitalistycznym inwestorem a pracownikiem zmuszonym do działania jako „przedsiębiorca samego siebie”: „pierwszy stąpa raźno ze znaczącym uśmiechem, drugi – osowiały, niechętny, jak ktoś, kto przehandlował własną skórę i teraz czeka już tylko na wygarbowanie jej”53. I ma rację, zachowując się nieśmiało: narzucona mu wolność wyboru jest fałszywa; tak naprawdę jest ona formą jego służebności54.

      Jak powstanie współczesnej figury zadłużonego człowieka, charakterystycznej dla warunków globalnego kapitalizmu, ma się do relacji dłużnik–wierzyciel jako uniwersalnej stałej antropologicznej w myśli Nietzschego? Natrafiamy tu na paradoks realizacji danego postulatu, która zamienia ten postulat w jego przeciwieństwo. Dzisiejszy globalny kapitalizm doprowadza stosunek dłużnik–wierzyciel do skrajności i jednocześnie podważa go: dług staje się jawnie absurdalnym nadmiarem. W ten sposób wkraczamy w domenę obsceniczności: kiedy udzielany jest kredyt, nie oczekuje się nawet, że dłużnik go zwróci – dług jest traktowany wprost jako środek kontroli i dominacji.

      To tak jakby ludzie obsługujący długi oskarżali zadłużone kraje o niewystarczające poczucie winy: o poczucie niewinności. Zwróćmy uwagę, jaką presję wywiera Unia Europejska na Greków, żeby wdrożyli politykę oszczędnościową – presję idealnie przypominającą to, co psychoanaliza nazywa „superego”. Superego nie jest właściwym podmiotem etycznym, lecz sadystą, który bombarduje podmiot СКАЧАТЬ