Название: Mój książę
Автор: Julia Quinn
Издательство: PDW
Жанр: Историческое фэнтези
Серия: Bridgertonowie
isbn: 9788382021844
isbn:
Poza tym londyńskie życie coraz bardziej zaczynało go nudzić. Mimo złej reputacji Simon wcale nie miał temperamentu prawdziwego rozpustnika. Lubił bawić się nocami w mieście tak samo jak wszyscy jego rozwiąźli przyjaciele, lecz po trzech latach spędzonych w Oksfordzie i roku w Londynie niekończąca się seria bankietów i towarzystwo prostytutek, no cóż, straciły urok świeżości.
A zatem wyjechał.
Teraz jednakże cieszył się z powrotu. Pobyt w domu miał w sobie coś kojącego; wiosna w Anglii przynosiła ze sobą spokój i pogodę ducha. A po sześciu latach podróżowania w samotności z radością spotkał się z dawnymi kompanami.
Pokonywał cichym krokiem korytarze, kierując się w stronę sali balowej. Nie chciał, aby go anonsowano; zapowiedź jego wejścia była ostatnią rzeczą, jakiej pragnął. Dzisiejsza rozmowa z Anthonym potwierdziła jego decyzję, aby nie udzielać się czynnie w londyńskiej socjecie.
Nie zamierzał się żenić. Nigdy. A skoro nie szukał żony, uczestnictwo w balach nie miało większego sensu.
Czuł się jednak zobowiązany do pewnej lojalności wobec lady Danbury po wielu uprzejmościach okazanych mu przez nią w okresie jego dzieciństwa, a ponadto, szczerze mówiąc, żywił do tej bezpośredniej starszej pani silny sentyment. Odrzucenie jej zaproszenia byłoby szczytem impertynencji, zwłaszcza że zaproszeniu towarzyszył odręczny dopisek lady witający młodego księcia Simona z powrotem w kraju.
Ponieważ Simon znał ścieżkę wokół domu, wszedł do środka bocznymi drzwiami. Jak wszystko pójdzie dobrze, zdoła wślizgnąć się do sali balowej, nie zwracając niczyjej uwagi, złożyć lady Danbury wyrazy uszanowania i wyjść.
Ale kiedy skręcił za róg, usłyszał głosy i stanął jak wryty.
Simon stłumił jęk. Udaremnił schadzkę kochanków. Psiakrew! Jak się wycofać, nie rzucając się w oczy? Jeśli jego obecność zostanie odkryta, następna scena na pewno zmieni się w komediodramat, któremu towarzyszyć będzie uczucie zażenowania i mnóstwo innych nieciekawych emocji. Najlepiej po prostu skryć się w cieniu i niechże się kochankowie sobą cieszą.
Lecz kiedy zaczął się po cichu wycofywać, usłyszał coś, co przykuło jego uwagę.
– Nie.
Nie? Czyżby jakaś młoda dama została zaciągnięta do pustego korytarza wbrew swojej woli? Simon nie miał wielkiej ochoty zostać czyimkolwiek bohaterem, ale nawet on nie mógł przystać na to, by tego rodzaju zniewaga uszła płazem. Wyciągnął lekko szyję i nadstawił ucha, żeby lepiej słyszeć. Ostatecznie mógł się mylić. Jeśli nikt nie potrzebuje pomocy, to przecież nie będzie się rzucał do ataku niczym jakiś natrętny głupiec.
– Nigelu – mówiła dziewczyna – naprawdę nie powinieneś był iść za mną aż tutaj.
– Ale ja cię kocham! – wołał z namiętnością w głosie młody mężczyzna. – I chcę tylko, byś została moją żoną.
Simon omal nie jęknął. Biedny, zaślepiony dureń. Przykro było tego słuchać.
– Nigelu – powtórzyła nieznajoma głosem dziwnie łagodnym i cierpliwym – mój brat już ci powiedział, że nie mogę wyjść za ciebie za mąż. Mam nadzieję, że mimo wszystko pozostaniemy przyjaciółmi.
– Twój brat niczego nie rozumie!
– Owszem – odparła stanowczo. – Rozumie.
– Do licha! Jeśli nie wyjdziesz za mnie, to kto zostanie moją żoną?
Simon ze zdziwienia aż zamrugał. Jak na oświadczyny, te zdecydowanie były mało romantyczne.
Dziewczyna najwyraźniej też tak uważała.
– No cóż – odparła z nutą pewnego niezadowolenia w głosie – nie wierzę, żeby w sali balowej lady Danbury nie przebywało w tej chwili kilkadziesiąt innych młodych kobiet. Na pewno jedna z nich z rozkoszą przyjmie twoje oświadczyny.
Simon lekko pochylił się do przodu, aby rzucić okiem na scenę. Dziewczyna znajdowała się w cieniu, natomiast mężczyznę było widać całkiem wyraźnie. Stał ze skruszoną miną i opuszczonymi przed siebie na znak klęski ramionami. Z wolna pokręcił głową.
– Nie – powiedział z rozpaczą – nie przyjmie. Nie rozumiesz? One… one…
Simon zadrżał, słysząc, że mężczyzna się zacina. On nie tyle się jąkał, ile nie mógł opanować wzruszenia, tak czy inaczej nie jest to przyjemne, gdy człowiek nie może wydusić z siebie jednego zdania.
– Żadna nie jest tak miła jak ty – rzekł wreszcie. – Ty jedna w ogóle uśmiechasz się do mnie.
– Och, Nigelu. – Westchnęła głęboko. – Jestem pewna, że się mylisz.
Simon rozumiał, że starała się tylko być uprzejma. A kiedy westchnęła ponownie, stało się jasne, że nie będzie potrzebowała żadnej pomocy. Zdawała się całkowicie panować nad sytuacją i przy całym współczuciu Simona dla nieszczęsnego Nigela jego pomoc nie mogła się na wiele przydać.
Poza tym zaczynał czuć się jak najgorszy podglądacz.
Powoli się wycofywał, skupiając wzrok na drzwiach, które, jak wiedział, prowadziły do biblioteki, gdzie znajdowało się wejście do oranżerii. Stamtąd mógł przejść do głównego holu i skierować się do sali balowej. Byłoby to mniej dyskretne niż pokonanie drogi bocznymi korytarzami, ale przynajmniej nieszczęsny Nigel nie dowie się, że ktoś był świadkiem jego upokorzenia.
Aż tu nagle, będąc o pół kroku od dogodnej drogi odwrotu, Simon usłyszał pisk dziewczyny.
– Musisz za mnie wyjść! – krzyknął Nigel. – Musisz! Nigdy nie znajdę żadnej innej…
– Nigelu, przestań!
Simon odwrócił się z ciężkim westchnieniem. Zanosiło się na to, że mimo wszystko będzie musiał ratować panienkę. Długim krokiem ruszył z powrotem w głąb korytarza, przybierając swój najsurowszy, najbardziej książęcy wyraz twarzy. Na końcu języka miał słowa „zdaje się, że pani prosiła, abyś przestał”, ale wyglądało na to, że dzisiejszego wieczoru nie będzie mu dane odegrać roli bohatera, bo zanim w ogóle zdążył otworzyć usta, młoda dama zamachnęła się prawą ręką i wymierzyła w szczękę adoratora zaskakująco skuteczny cios.
Nigel poleciał do tyłu. Jego ramiona jeszcze przez chwilę śmiesznie młóciły powietrze, a nogi rozsunęły się na boki. Simon zatrzymał się i patrzył z niedowierzaniem, jak dziewczyna klęka na oba kolana.
– O Boże – zapiszczała cicho. – Nigelu, nic ci się nie stało? Nie chciałam uderzyć cię tak mocno.
Simon parsknął śmiechem. Nie mógł się powstrzymać. Dziewczyna z przestrachem podniosła na niego wzrok. Simon wstrzymał oddech. Dotychczas dziewczyna znajdowała się w cieniu i zdołał dostrzec tylko kaskadę gęstych ciemnych włosów. Teraz jednak, gdy zadarła głowę, aby na niego spojrzeć, zobaczył duże, równie ciemne oczy i najpełniejsze, najbardziej СКАЧАТЬ