Название: Czar miłości
Автор: Barbara Cartland
Издательство: PDW
Жанр: Исторические любовные романы
Серия: Ponadczasowe historie miłosne Barbary Cartland
isbn: 9788711770955
isbn:
– Nie miałem o tym pojęcia – stwierdził obojętnie – a jeśli nawet, cóż to miałoby mnie obchodzić?
– Safina właśnie w tej chwili znajduje się w drodze powrotnej z Florencji do Anglii, gdzie chodziła do szkoły od czasu mojego ślubu z jej ojcem.
– Mądrze zrobiła, trzymając się od ciebie z daleka – stwierdził książę ze złośliwym uśmiechem.
– Nie miała wyboru – skwitowała krótko hrabina. – Ale teraz, kiedy skończyła osiemnaście lat, nie chcą już jej tam dłużej trzymać.
Zapadła cisza. Książę najwyraźniej nie miał ochoty w niczym jej ułatwiać zadania i hrabina podjęła temat innym już tonem.
– Rozumiesz chyba, Crispi, że nie mam ochoty, by jakaś młoda panna kręciła się w pobliżu, choć przecież jestem od niej niewiele starsza, skończyłam dopiero trzydzieści lat.
I tym razem książę nie odpowiedział. Ale na jego ustach zaigrał podejrzanie sardoniczny uśmiech. Oboje wiedzieli, że Isobel ma za sobą trzydzieste trzecie urodziny.
– Muszę przedstawić Safinę na dworze, nie ma na to rady – mówiła hrabina – i naturalnie Albert chce wydać dla niej bal.
– Widocznie ta młoda dama ma jednak szczęście! – zauważył książę. – Oczywiście, jeżeli nie brać pod uwagę, że będzie musiała pozostawać w cieniu swojej złej macochy.
– Naprawdę uważasz, że jestem zła? – zapytała hrabina. – Różnie się do mnie zwracałeś i na pewno w żadnym wypadku wielu rzeczy ci nie zapomnę, ale nigdy nie mówiłeś, że jestem zła!
– Zdziwiłoby mnie, gdybyś zawahała się przed czymś, gdy chcesz postawić na swoim! – odparł. – Przypuszczam, że masz już jakiś plan pozbycia się tej okropnej dziewczyny. Wybrałaś grób czy klasztor?
– Uważam, że ta uwaga jest bardzo nie na miejscu! – wyrzuciła z siebie hrabina obrażonym tonem. – Prawdę mówiąc, mam znacznie lepszy pomysł, mój drogi. Crispinie. Chcę, żebyś się z nią ożenił!
Książę wpatrywał się w swego gościa, nie wierząc własnym uszom.
Po dość długiej chwili zapytał:
– Żartujesz?
– Nigdy nie mówiłam poważniej – odparła hrabina.
– A więc odpowiedź brzmi „nie”, i na tym zakończmy całą sprawę – skwitował książę. – Myślę, Isobel, że już czas na ciebie, ponieważ nie mamy sobie nic więcej do powiedzenia.
Sięgnął ręką w kierunku dzwonka. Ale zanim zdążył pociągnąć, hrabina krzyknęła:
– Poczekaj! Nie skończyłam!
– Nie mam już nic więcej do powiedzenia – stwierdził książę. – Nie rozumiem, jak coś równie śmiesznego mogło ci w ogóle przyjść do głowy. Ja – poślubiający twoją pasierbicę! – Odetchnął głęboko, po czym ciągnął dalej: – Jeśli chcesz poznać prawdę, to uważam, że wymyśliłaś całą tę historię, żeby nachodzić mnie tutaj.
– Zachowujesz się dokładnie tak, jak się spodziewałam – powiedziała hrabina rozbrajająco. – Ale powtórzę to, co musiałeś już słyszeć wiele razy – wyglądasz, Crispinie, bardzo pociągająco, kiedy się złościsz!
Zaśmiała się cicho i zmysłowo.
– Pamiętam, jak bardzo byłeś zły, kiedy przyłapałeś mnie na pocałunku z Edwardem. I jakie podniecające były przeprosiny i wybaczenie.
Echo tych słów zdawało się brzmieć jeszcze jakiś czas.
Ponieważ książę milczał, dodała:
– Potrafisz być bardzo brutalny, gdy jesteś zazdrosny! Ale musisz przyznać, że nas to podnieciło!
– Przestań! – Książę prawie wykrzyczał to słowo.
– Co ty knujesz, Isobel? Dlaczego przywołujesz przeszłość? Kiedy się rozstawaliśmy, powiedziałem ci, że cię nienawidzę i pogardzam tobą za sposób, w jaki mnie traktowałaś. Byłem głupcem wierząc, że choć nie dochowujesz wiary swojemu mężowi, będziesz wierna mnie! – Wyrzucił z siebie te słowa, gdyż nie potrafił ich powstrzymać. Potem dodał: – Na litość boską – idź już. Raz mnie omamiłaś i teraz nie mam ochoty nawet myśleć o tobie.
– Ale czasami nie potrafisz się powstrzymać – powiedziała hrabina cicho – i chociaż mi nie chcesz uwierzyć, to samo dzieje się ze mną.
– Ale istnieje przecież mnóstwo mężczyzn, którzy cię mogą w takich chwilach pocieszyć – skwitował książę. – Kiedy rozmawiają o tobie w klubie, mam wrażenie, że nie ma mężczyzny, który nie byłby kiedyś twoim kochankiem.
– To zabawny pomysł, ale niezupełnie zgodny z prawdą. Bądź rozsądny, Crispinie, i postaraj się zrozumieć, że nie mam ochoty przesiadywać pomiędzy wdowami, przynajmniej jeszcze przez parę lat!
– Jeżeli znowu masz zamiar zaproponować mi rękę swojej pasierbicy, to możesz sobie darować. Do widzenia więc, Isobel. Jak powiedziałem ci już wcześniej, mam nadzieję nigdy cię nie oglądać, w każdym razie – samej.
Znowu wyciągnął rękę w kierunku dzwonka, ale hrabina odezwała się szybko:
– Poczekaj! Mam dwa argumenty, które mogą cię przekonać.
Ręka księcia zawisła w powietrzu.
W tej samej chwili jego czoło zmarszczyło się w sposób, który znający go ludzie uznaliby za nie wróżący, nic dobrego.
– Pierwszy powód, dla którego powinieneś poślubić Safinę, jest bardzo prosty – mówiła hrabina. – Po ślubie otrzyma ona pewną kwotę pieniędzy, jakieś trzydzieści tysięcy funtów. Większa część fortuny jej matki należy do mnie, i tylko do mnie, tak długo, jak żyje Albert.
– Nie jestem tym zainteresowany – stwierdził chłodno.
– Ależ powinieneś być – oświadczyła hrabina. – Mając trzydzieści tysięcy, spłaciłbyś większość swoich długów, a perspektywy na przyszłość są po prostu fantastyczne.
– Powiedziałem ci już, że nie jestem zainteresowany – oznajmił książę – a jeśli chodzi o czekanie na śmierć Alberta, to jestem pewien, że użyjesz wszystkich swoich diabelskich sztuczek, żeby żył wiecznie.
Choć w tonie jego głosu wyraźnie brzmiała gorycz, hrabina zaśmiała się wesoło.
– Ach, więc znam się na diabelskich sztuczkach! – powiedziała. – Powtarzałeś zawsze, że cię oczarowałam, ale wtedy wydawałam ci się raczej godną uwielbienia boginką.
– Byłem głupcem!
– Bardzo żarliwym i wymagającym СКАЧАТЬ