Название: Sobotwór
Автор: Tess Gerritsen
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Крутой детектив
isbn: 978-83-8125-807-4
isbn:
– Chryste – mruknęła. – To pocisk typu Black Talon.
Abe spojrzał znad miski z narządami.
– Od dawna nie miałem z nimi do czynienia. Musimy być ostrożni. Ich metalowe końcówki są ostre jak brzytwa. Mogą przeciąć rękawiczkę. – Spojrzał na Yoshimę, który pracował w Urzędzie Lekarza Sądowego dłużej niż którykolwiek z patologów i był ich bazą informacji. – Kiedy po raz ostatni mieliśmy ofiarę z black talon?
– Jakieś dwa lata temu – odparł Yoshima.
– Tak niedawno?
– Pamiętam, że zajmował się tym doktor Tierney.
– Możesz poprosić Stellę, żeby to sprawdziła? Niech zobaczy, czy sprawa jest zamknięta. To nietypowy pocisk, więc możemy mieć do czynienia z tym samym sprawcą.
Yoshima ściągnął rękawiczki i podszedł do interkomu, by skontaktować się z sekretarką Abego.
– Cześć, Stello. Doktor Bristol prosi o informacje na temat ostatniego przypadku z użyciem pocisku typu Black Talon. Zajmował się tym doktor Tierney…
– Słyszałem o tych pociskach – oznajmił Frost, który podszedł do świetlnego ekranu, by przyjrzeć się kliszy. – Ale po raz pierwszy widzę ich ofiarę.
– Produkuje je Winchester – wyjaśnił Abe. – Pocisk jest wydrążony i zaprojektowany tak, by się rozwierał i przebijał tkankę miękką. Kiedy wchodzi w ciało, miedziana osłona przybiera kształt sześcioramiennej gwiazdy. A każdy jej szpic jest ostry jak pazur. – Stanął przy głowie martwej kobiety. – Usunięto je z rynku w dziewięćdziesiątym trzecim roku, gdy jakiś świr zabił nimi w San Francisco podczas masowej strzelaniny dziewięć osób. Winchester tak nadszarpnął sobie reputację, że postanowili przerwać ich produkcję. Jest jednak jeszcze trochę tych pocisków w obiegu. Co pewien czas znajdujemy jakiś w ciele ofiary, ale coraz rzadziej.
Maura wpatrywała się nadal w kliszę, w śmiercionośną białą gwiazdę. Brzmiały jej w uszach słowa Abego: „Każdy szpic jest ostry jak pazur”. Przypomniała sobie zadrapania na samochodzie ofiary. Jak ślady szponów drapieżnika.
Podeszła z powrotem do stołu, gdy Abe kończył nacinać skórę na głowie ofiary. Przez krótką chwilę, nim ją ściągnął, Maura przyjrzała się jej twarzy. Miała sine wargi i otwarte oczy, a odsłonięte, wystawione na powietrze rogówki były wysuszone i zmętniałe. Lśnienie oczu u żywego człowieka bierze się jedynie z odbicia światła od wilgotnych rogówek. Kiedy powieki nie mrugają i rogówka nie jest nawilżana, oczy stają się suche i matowe. To nie odejście duszy pozbawia je życia, lecz po prostu zanik odruchu mrugania. Maura spojrzała na dwie matowe smugi na rogówce i wyobraziła sobie przez moment, jak te oczy musiały wyglądać, gdy były żywe. Poczuła się, jakby patrzyła w lustro. O zawrót głowy przyprawiła ją nagle myśl, że to w istocie ona leży na tym stole. Że ogląda sekcję własnego ciała. Czy duchy zmarłych nie wracają do miejsc, w których ci przebywali za życia? To moja zmora, pomyślała. Prosektorium. Jestem skazana na spędzenie tu wieczności.
Abe ściągnął skórę z twarzy ofiary jak gumową maskę.
Maura się wzdrygnęła. Odwróciwszy wzrok, zauważyła, że Rizzoli znów się jej przygląda. Patrzy na mnie, czy na mojego ducha?
Warkot elektrycznej piły przeniknął ją do szpiku kości. Abe rozciął sklepienie odsłoniętej czaszki w miejscu, gdzie trafił pocisk. Ostrożnie podważył i usunął fragment kości. Black talon wypadł z otwartej czaszki i uderzył z brzękiem o dno miski, którą trzymał Yoshima. Jego rozwarte metalowe szpice lśniły jak płatki śmiercionośnego kwiatu.
Mózg był upstrzony ciemnymi plamami krwi.
– Rozległe krwotoki w obu półkulach. Wykazał to rentgen – oznajmił Abe. – Pocisk trafił tutaj, w lewą kość skroniową. Ale nie przeszedł na wylot. Widać to na zdjęciu. – Wskazał na podświetlony ekran, gdzie pocisk jaśniał jak gwiazda przy wewnętrznej krawędzi lewej kości potylicznej.
– Ciekawe, że utknął po tej samej stronie głowy, z której wszedł – zauważył Frost.
– Pewnie odbijał się rykoszetem wewnątrz czaszki, wyładowując całą swoją energię na tkance miękkiej. Jak wirujące łopatki miksera.
– Doktorze Bristol? – odezwała się przez interkom Stella, jego sekretarka.
– Tak?
– Znalazłam ten przypadek, który pana interesował. Ofiarą był niejaki Wasilij Titow. Sekcję przeprowadzał doktor Tierney.
– Kto zajmował się tą sprawą?
– E… mam to tutaj. Detektywi Vann i Dunleavy.
– Pogadam z nimi – powiedziała Rizzoli. – Zobaczymy, co pamiętają.
– Dzięki, Stello! – zawołał Bristol. Spojrzał na Yoshimę, który przygotował już aparat fotograficzny. – Dobra, rób zdjęcia.
Yoshima zaczął fotografować odsłonięty mózg, by zarejestrować jego wygląd, zanim Abe usunie go z czaszki. Oto miejsce, gdzie spoczywają wspomnienia z całego życia, pomyślała Maura, przyglądając się lśniącym zwojom istoty szarej. Abecadło dzieciństwa. Cztery razy cztery jest szesnaście. Pierwszy pocałunek, pierwszy kochanek, pierwszy miłosny zawód. Wszystko to zawiera informacyjny kwas rybonukleinowy znajdujący się w skomplikowanym układzie neuronów. Pamięć to jedynie biochemia, a jednak określa ona każdego człowieka jako niepowtarzalną jednostkę.
Abe uwolnił mózg kilkoma cięciami skalpela i zaniósł go w obu dłoniach, jak bezcenny skarb, na kontuar. Nie zamierzał kroić go od razu. Najpierw musiał go zanurzyć w utrwalaczu. Nie potrzebował jednak analizy mikroskopowej, by dostrzec, że jest uszkodzony. Świadczyło o tym krwawe przebarwienie jego powierzchni.
– Mamy więc ranę postrzałową tutaj, w lewej skroni – powiedziała Rizzoli.
– Tak, otwory w skórze i w czaszce są idealnie na jednej linii – odparł Abe.
– To potwierdza, że strzelano dokładnie w bok głowy.
Abe przytaknął.
– Sprawca prawdopodobnie wycelował broń przez okno od strony kierowcy. Było otwarte, więc szyba nie zmieniła trajektorii pocisku.
– Czyli ofiara siedzi w samochodzie. Jest ciepła noc. Ma opuszczoną szybę. Dochodzi dwudziesta, zapada zmrok. On podchodzi do samochodu, wymierza broń i strzela. – Rizzoli pokręciła głową. – Dlaczego?
– Nie zabrał torebki – oznajmił Abe.
– Więc to nie rabunek – zauważył Frost.
– A zatem zabójstwo w afekcie albo na zlecenie. – Rizzoli spojrzała na Maurę. Znów pojawiał się motyw СКАЧАТЬ