Romeo i Julia. Уильям Шекспир
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Romeo i Julia - Уильям Шекспир страница 8

Название: Romeo i Julia

Автор: Уильям Шекспир

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Драматургия

Серия:

isbn: 978-83-270-1540-2

isbn:

СКАЧАТЬ z sobą i jednoczą;

      A co w tej księdze wyda ci się mrocznym,

      To w jego oczach stanieć się widocznym.

      Do upięknienia tej zaprawdę rzadkiej

      Edycji męża brak tylko okładki.

      Roślina w ziemi, ryba w wodzie żyje;

      Miło, gdy piękną treść piękny wierzch kryje;

      I tym wspanialsza, tym więcej jest warta

      Złota myśl w złotej oprawie zawarta.

      Tak więc z nim wszystką jego właść posiędziesz

      I w niczym sama ujmy mieć nie będziesz.

      MARTA

      Ujmy?

      Ba, owszem przyrost, boć to przecie

      Zawżdy z mężczyzną przybywa kobiecie.

      PANI KAPULET

      Chceszże go? powiedz krótko, węzłowato.

      JULIA

      Zobaczę, jeśli patrzenia dość na to;

      Nie głębiej jednak myślę w tę rzecz wglądać,

      Jak tobie, pani, podoba się żądać.

      Wchodzi S ł u ż ą c y.

      SŁUŻĄCY

      Pani, goście już przybyli; wieczerza zastawiona, czekają na panie, pytają o pannę Julię, przeklinają w kuchni panią Martę; słowem, niecierpliwość powszechna. Niech panie raczą pośpieszyć.

      Wychodzi.

      PANI KAPULET

      Pójdź, Julio; w hrabi serce tam dygoce.

      MARTA

      Idź i po błogich dniach błogie znajdź noce.

      Wychodzą.

      Scena czwarta

      Ulica. Wchodzą R o m e o, M e r k u c j o i B e n w o l i o w towarzystwie pięciu czy sześciu masek. Ludzie z pochodniami i inne osoby.

      ROMEO

      Mamyż przy wejściu z przemową wystąpić

      Czy też po prostu wejść?

      BENWOLIO

      Wyszły już z mody

      Te ceremonie; nie będziemy z sobą

      Wiedli Kupida z bindą wkoło skroni,

      Łuk malowany z gontu niosącego

      I straszącego dziewczęta jak ptaki,

      Ani też owych prawili oracji,

      Mdło za suflerem cedzonych na wstępie.

      Niech sobie o nas pomyślą, co zechcą;

      Wejdziem, pokręcim się i znikniem potem.

      ROMEO

      Kręćcie się, kiedy chcecie, jam do tego

      Dziś niesposobny.

      MERKUCJO

      Kochany Romeo,

      Musisz potańczyć także.

      ROMEO

      Nie, doprawdy,

      Wy macie lekkie trzewiki, to tańczcie;

      Mnie ołów serce tłoczy, ledwie mogę

      Ruszyć się z miejsca.

      MERKUCJO

      Zakochany jesteś;

      Pożycz strzelistych od Kupida skrzydeł

      I wznieś się nimi nad poziomą sferę.

      ROMEO

      Nie mnie, tkniętemu srodze jego strzałą,

      Strzeliście wzbijać się na jego skrzydłach;

      Nie mnie się wznosić nad poziom, co nosząc

      Brzemię miłości, na poziom upadam.

      MERKUCJO

      A gdybyś upadł z nią, ją byś obrzemił.

      Tak delikatną rzecz przygniótłbyś srodze.

      ROMEO

      Nazywasz, miłość rzeczą delikatną?

      Zbyt, owszem, twarda, szorstka i koląca.

      MERKUCJO

      Twardali dla cię, bądź i dla niej twardy;

      Kol ją, gdy kole, a zwalisz ją łatwo.

      Hola! podajcie mi na twarz pokrowiec!

      Maskę na maskę!

      wkłada maskę

      Niechaj sobie teraz

      Ciekawe oko nicuje mą szpetność!

      Ta larwa za mnie będzie się rumienić.

      BENWOLIO

      Idźmy, panowie; zadzwońmy, a potem

      Ostro już tylko polećmy się nogom.

      ROMEO

      Niech trzpioty łechcą nieczułą posadzkę!

      Pochodni dla mnie! bom ja dziś skazany,

      Jak ów pachołek, co świeci swej pani,

      Stać nieruchomie i martwym być widzem.

      MERKUCJO

      Stój, jak chcesz, byłeś tylko nie stał o to,

      Co cię tak martwi, a w czym (z całym winnym

      Uszanowaniem dla twojej miłości)

      Jak w błocie, widzę, po uszy zagrzązłeś.

      Nuże, nie palmy świec w dzień.

      ROMEO

      Palmyż teraz,

      Bo noc jest.

      MERKUCJO

СКАЧАТЬ