The Frontiers Saga. Tom 3. Legenda Corinair. Ryk Brown
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу The Frontiers Saga. Tom 3. Legenda Corinair - Ryk Brown страница 6

Название: The Frontiers Saga. Tom 3. Legenda Corinair

Автор: Ryk Brown

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Зарубежная фантастика

Серия:

isbn: 978-83-66375-42-0

isbn:

СКАЧАТЬ Sorenson, obawiam się, że tajemnica już została ujawniona. Ta’Akarowie kilkakrotnie widzieli, jak wykonujemy skoki. Podejrzewam, że polują na nas właśnie z tego powodu.

      – Musimy jak najszybciej wydostać się z tego obszaru przestrzeni – podkreśliła Cameron.

      – Pięć lub sześć skoków powinno nas znacznie oddalić od zasięgu nawet ich najszybszych okrętów – oszacowała Abby. – W ciągu kilku dni możemy pozostawić za sobą niebezpieczeństwo i zarazem znaleźć się w drodze do domu.

      – Ale wcześniej powiedziałaś, że nie ma sposobu, aby ustalić, jak długo będzie działał napęd skokowy. Czy coś się zmieniło?

      – Nie, kapitanie, nie zmieniło się. Ale nie mam też powodu, by podejrzewać, że nie będzie dalej funkcjonował zgodnie z założeniami. Chciałam po prostu poinformować, że zawsze istnieje jakieś ryzyko. Jeśli napęd skokowy kiedyś przestanie działać, nie pomoże nam już w ucieczce.

      – Więc myślisz, że w przybliżeniu setka skoków pozwoli nam na powrót do domu bez żadnych problemów?

      – Nie mam powodu podejrzewać inaczej. Ale oczywiście nie mam też dowodów, że wszystko na pewno zadziała.

      – Właśnie dlatego nie zamierzamy jeszcze wracać do domu – oświadczył Nathan.

      – Czy dobrze słyszę? – Cameron nie była jednak zaskoczona tym stwierdzeniem, ponieważ podejrzewała, że taki będzie jego plan. – Nathanie, przebywanie w tym obszarze przestrzeni nie jest bezpieczne. Sam przecież tak powiedziałeś. Im szybciej rozpoczniemy wykonywanie skoków w kierunku macierzystej planety…

      – Cam, nie wiemy, co się znajduje między nami a Ziemią – odpowiedział Nathan. – Mogą tam istnieć inne zamieszkałe światy, może przyjazne, a może nie. Mogą być nawet gorsze niż Takara. To ponad sto skoków. Moglibyśmy się łatwo znaleźć w znacznie gorszej sytuacji niż obecna. I po prostu nie jestem przygotowany na tak ryzykowny plan, przynajmniej nie bez dodatkowych informacji.

      – A jeśli Ta’Akarowie zdołają nas dopaść? – Cameron tym razem nie wycofała się bez walki.

      – Zawsze możemy zacząć wykonywać skoki, nieprawdaż?

      – To może nie być takie łatwe, Nathanie. Nie docenili nas raz, może dwa razy. Prawdopodobnie nie popełnią tego błędu ponownie.

      – Według Jalei nie są aż tak błyskotliwi, jeśli chodzi o taktykę – przypomniała Jessica.

      – Chcesz postawić na to swoje życie? – zapytała Cameron.

      Jessica nic nie odpowiedziała, ale wyraz jej twarzy potwierdził, że nie przyjęłaby takiego zakładu.

      Nathan miał już dość kłótni z Cameron. Zaczynał się czuć, jakby wrócił do czasów szkoleń w symulatorze treningowym. Poza tym był wyczerpany. Przez całe popołudnie brał udział w bitwie i sterował małym okrętem kosmicznym, który w końcu rozbił się na pokładzie hangaru „Aurory”. Zostało mu zbyt mało energii, by marnować ją na kłótnie z szefem sztabu.

      – Cam, mówię tylko, że chcę się dowiedzieć więcej, zanim podejmiemy taką czy inną decyzję. To wszystko.

      – To wszystko? – Była pewna, że czegoś nie mówił.

      – Jeśli nie masz nic przeciwko temu, może w trakcie powrotu poświęcimy trochę czasu na wykonanie napraw.

      Nathan nie potrzebował jej zgody, w końcu był dowódcą. Ale bardzo chciał ją mieć po swojej stronie. Wyjątkowe umiejętności organizacyjne Cameron i dbałość o szczegóły, a także jej niesamowita znajomość procedur rekompensowały jego słabości.

      – Żaden problem – zapewniła.

      – I robiąc to wszystko – rzekła Jessica – być może dowiemy się nieco więcej o tym źródle zasilania.

      Nathan znalazł wymówkę, żeby zmienić temat.

      – Otóż to. Musimy przynajmniej zweryfikować jego istnienie. Jeśli naprawdę jest tak wspaniałe, jak sugerował Tug, powinniśmy sprawdzić, czy nie moglibyśmy go użyć do zwiększenia zasięgu naszych skoków.

      Abby zdała sobie sprawę, że ostatnie zdanie było skierowane do niej.

      – Myślę, że to możliwe. Ale musiałabym się dowiedzieć o nim trochę więcej, zanim udzielę konkretnej odpowiedzi.

      – Deliza zdawała się sporo wiedzieć o tych badaniach – stwierdził Władimir.

      – Naprawdę? – Nathan był nieco zaskoczony, słysząc, że nastoletnia córka Tuga jest tak dobrze zorientowana w temacie.

      – Tak. Jest bardzo mądrą młodą damą. Nie sądzę, żeby poświęcała dużo czasu na rozrywki.

      – Czy coś ci o tym powiedziała?

      – Tylko tyle, że jego działanie opiera się na zasadzie energii punktu zerowego.

      – Kapitanie – przerwała Abby – Arka Danych zawiera informacje o takich badaniach. W rzeczywistości tuż przed zarazą byliśmy na Ziemi bardzo blisko opracowania czegoś podobnego. Była to jedna z propozycji związanych z badaniami i rozwojem. Chodziło o obronę Ziemi po rozpoznaniu zagrożenia ze strony Jungów. Gdyby nie nasze przypadkowe odkrycie efektu translokacji przestrzennej, ten projekt pewnie byłby realizowany.

      – Moglibyśmy to wykorzystać?

      – Oczywiście. Reaktor energii punktu zerowego zapewniłby nam nie tylko wystarczającą moc, by znacznie zwiększyć zasięg skoków. Mógłby również pomóc w skróceniu czasu ładowania między kolejnymi skokami.

      – Oba osiągnięcia byłyby znaczące z punktu widzenia taktyki – zauważyła Jessica.

      Nathan spojrzał na Cameron.

      – Jak myślisz, komandorze poruczniku? Czy to wymaga dalszych badań? – Wiedział, że Cameron nie zaprzeczy logice.

      – Oczywiście – zgodziła się, ale w jej głosie wciąż było słychać frustrację.

      – W porządku. Ale nie zapominajmy, że naszym priorytetem jest naprawa. Cameron, chciałbym, abyś sporządziła raport uszkodzeń i plan remontu. W tej sprawie możesz współpracować z Władem. Myślę, że najwyższy czas na uporządkowanie naszych priorytetów.

      – Tak jest – odpowiedziała Cameron. Poczuła ulgę, że Nathan wysłuchał opinii podwładnych. Po raz pierwszy rozważył wszystkie fakty przed podjęciem decyzji, nawet jeśli ostatecznie nie uległa ona zmianie.

      – Doktor Sorenson – kontynuował Nathan, zwracając się do Abby – chciałbym, aby napęd skokowy był w jak najlepszym stanie. Gdyby istniała taka możliwość, proszę ustalić parametry energetyczne wymagane do wykonania superskoku do naszej macierzystej planety… na wypadek, gdyby jednak źródło zasilania wpadło nam w ręce.

      Nathan spojrzał na Cameron i zamrugał.

      – Wład, СКАЧАТЬ