Łowcy nazistów. Andrew Nagorski
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Łowcy nazistów - Andrew Nagorski страница 14

Название: Łowcy nazistów

Автор: Andrew Nagorski

Издательство: PDW

Жанр: Документальная литература

Серия: Historia

isbn: 9788381887144

isbn:

СКАЧАТЬ Schudł z 72 do 53 kilogramów81. „Mawiają, że bardziej przypominam dowód rzeczowy z obozu koncentracyjnego niż którykolwiek z powołanych przeze mnie świadków” – wspominał później. W styczniu 1947 r. przeszedł załamanie i musiał spędzić dwa tygodnie w łóżku. Mimo to wydawało się, że każda kolejna sprawa jedynie zwiększa jego determinację do pracy82.

      Jego żona, Robina, która pozostała w Stanach Zjednoczonych, złożyła pozew o rozwód. Według jego biografa uważała, że „bierze za męża partnera z arystokratycznej rodziny, a nie prawniczego krzyżowca, który ucieknie od niej, by oskarżać nazistów”83.

      Heidenberger, który coraz bardziej zaprzyjaźniał się z Densonem i innymi Amerykanami obecnymi w Dachau, twierdzi, że decyzja żony wynikała też z czego innego. „Jego małżeństwo zniszczyły wszystkie te niemieckie Fräuleins – powiedział. – Amerykanie mieli wszystko, mieli nylony i mieli kobiety. Byliśmy nieco schockiert zachowaniem cnotliwych niemieckich Fräuleins. Bill opowiadał mi o imprezach, na jakie jeździł do Monachium. Musiały być naprawdę dzikie”. Heidenberger twierdził, że Robina Denson dowiedziała się o eskapadach męża, co skłoniło ją do zakończenia i tak już nieudanego i bezdzietnego małżeństwa.

      Wkrótce Denson zbliżył się z młodą Niemką, która także cierpiała w pozbawionym miłości związku małżeńskim. Huschi – jak nazywali ją przyjaciele – była prawdziwą hrabiną. Musiała uciekać przed Armią Czerwoną z rodzinnego majątku na Śląsku konnym wozem, ze swą sześciomiesięczną córeczką; przetrwała potem naloty na Drezno. W końcu wojny znalazła się w bawarskiej wiosce, gdzie powitała pierwszy amerykański czołg wygłoszoną w doskonałej angielszczyźnie deklaracją: „Poddajemy wam tę wioskę!”. Opowieści te zrobiły wrażenie na Densonie. Jednakże dopiero znacznie później, gdy dowiedział się, że Huschi także się rozwiodła i przeniosła do Stanów Zjednoczonych, ponownie nawiązał z nią kontakt. Ślub wzięli 31 grudnia 1949 r. i wszystko świadczy o tym, że było to pod każdym względem udane małżeństwo84.

      W późniejszym okresie życia Denson nazywał czas spędzony w Niemczech „najlepszymi latami mojej kariery”85. Jednakże można się w tej kwestii spierać. Po procesach w Dachau oskarżał w sprawach, które wywołały największe zainteresowanie mediów i wzbudziły burzliwe debaty. Szczególnie dotyczy to procesu załogi Buchenwaldu prowadzonego wiosną 1947 r.

      Przed trybunałem Denson oświadczył, że dzieje tego obozu były „pełne niesławy i brutalności, bez precedensu w dziejach ludzkości”86. Żadna ze spraw nie była tak kontrowersyjna jak sprawa Ilse Koch, wdowy po pierwszym komendancie Buchenwaldu. Jak wspominał Heidenberger, jeszcze przed rozpoczęciem procesu niektórzy gotowi zeznawać rozpuszczali „najbardziej nieprawdopodobne plotki o niej jako o seksualnym monstrum”. Przesłuchiwani przez Densona byli więźniowie wspominali, że uwielbiała prowokować więźniów seksualnie, po czym kazała ich bić lub zabijać.

      Były więzień Kurt Froboess wspominał, jak pewnego dnia kopał rowy na kable i dostrzegł nad sobą Koch. „Miała na sobie krótką spódniczkę, a stała okrakiem po obu stronach rowu. Nie miała majtek”. Jak zeznał, zapytała następnie więźniów, na co patrzą, po czym pobiła ich szpicrutą87.

      Inni zeznali, że w jej posiadaniu znajdowały się abażury, pochwa na nóż oraz okładki książek wykonane z ludzkiej skóry. „Wszyscy wiedzieli, że więźniowie z tatuażami byli odsyłani z komand roboczych do szpitala, gdzie przychodziła Ilse Koch, by się im przyjrzeć” – wspominał Kurt Sitte, który był więźniem Buchenwaldu przez cały okres wojny. „Więźniowie ci zostali w szpitalu zabici, a ich tatuaże zdarte razem ze skórą”88.

      Heidenberger, który był reporterem podczas wszystkich rozpraw, nie miał wątpliwości, że Koch była winna brutalnego traktowania, lecz także, że padła ofiarą niepotwierdzonych plotek. Reputacja „wyuzdanej” sadystki poprzedzała jej udział w procesie. Była też szczególnie znienawidzona przez więźniów z powodu sposobu, w jaki nadużywała swojej seksualności i władzy. W dniu składania zeznań pojawiła się w widocznej ciąży – mimo że od chwili ujęcia pozostawała cały czas w więzieniu – co tylko podsyciło uczucia buzujące na sali sądowej. Dziennikarze rzucili się szukać dla niej odpowiedniego przezwiska. Według Heidenbergera reporter „Stars and Stripes” wpadł w końcu do pokoju prasowego z okrzykiem: „Mam! Nazwijmy ją «Suką z Buchenwaldu!»89.

      Przezwisko się przyjęło, co uczyniło z niej w tym procesie wcielenie zła. Nie pomogło jej przedstawienie przez oskarżenie dowodu w postaci skurczonej głowy polskiego więźnia, który zbiegł z obozu, ale został schwytany i stracony. Według jednego ze świadków głowę tę władze obozowe pokazywały gościom. Choć oskarżenie stwierdziło, że nie może udowodnić związku tego przedmiotu z osobą oskarżonej, głowa została dopuszczona jako dowód90.

      Solomon Surowitz, jeden z podlegających Densonowi prokuratorów w sprawie Buchenwaldu, był przekonany, że zamieszanie wokół Ilse Koch szkodzi przebiegowi procesu – i zrezygnował ze sprawy. „Mam tego dość – powiedział Densonowi. – Nie wierzę naszym własnym świadkom. To wszystko pomówienia”91.

      Panowie rozstali się w zgodzie. Denson pozostał przekonany, że musi zaprezentować wszystkie posiadane dowody, które wystarczały do skazania, nawet jeśli nie udałoby się potwierdzić niektórych sensacyjnych twierdzeń. Ilse Koch została skazana na dożywocie, jednakże jej sprawa jeszcze się nie zakończyła, jako że klimat panujący wokół procesów zbrodniarzy zaczął się zmieniać. W Stanach Zjednoczonych zaś Denson miał się stać celem ataków z powodu sprawy Ilse Koch, zwłaszcza gdy opowieści o abażurach z ludzkiej skóry stawały się coraz bardziej wątpliwe.

      Heidenberger przyznał się, że żywił wątpliwości co do własnego udziału w rozdmuchaniu swymi artykułami niepotwierdzonych historii, przez co przyczynił się do zagęszczenia otaczającej proces atmosfery sensacji. Nie ma jednakże wątpliwości co do tego, że Ilse Koch i inni oskarżeni w procesie załogi Buchenwaldu w pełni zasługiwali na wyroki skazujące. Mimo wszelkich niedociągnięć, procesy te przekonały go, że był w błędzie, sądząc, że główni sprawcy powinni zostać doraźnie straceni, a nie postawieni przed sądem. Jak mówił: „Pomimo problemów natury prawnej związanych z procesami zbrodniarzy wojennych, dostarczyły one najlepszego i najbardziej wiarygodnego świadectwa o tym, co rzeczywiście zdarzyło się podczas Holokaustu”92.

      W 1952 r. Heidenberger wyemigrował do Stanów Zjednoczonych z żoną i dwoma synami. Jako jeden z pierwszych niemieckich reporterów pracujących po wojnie w Waszyngtonie brał udział w konferencjach prasowych prezydenta Trumana w Białym Domu. Jednakże jeszcze w Niemczech studiował prawo i wkrótce rozpoczął studia na wydziale prawa University of Washington. Po ukończeniu studiów otworzył w Waszyngtonie praktykę prawniczą i reprezentował niekiedy ofiary domagające się odszkodowań od niemieckiego rządu, później zaś jako doradca rządu niemieckiego w sprawach dotyczących Holokaustu. Jednym z jego pierwszych mentorów był stary przyjaciel William Denson.

СКАЧАТЬ



<p>81</p>

Flint Whitlock, The Beasts of Buchenwald: Karl and Ilse Koch, Human-Skin Lampshades, and the War-Crimes Trial of the Century, s. 196.

<p>82</p>

J.M. Greene, op. cit., s. 226–227.

<p>83</p>

Ibidem, s. 128.

<p>84</p>

Cytat i inne informacje dotyczące Huschi, ibidem, s. 80-85, 127, 345.

<p>85</p>

Ibidem, s. 348.

<p>86</p>

F. Whitlock, op. cit., s. 199.

<p>87</p>

J.M. Greene, op. cit., s. 266.

<p>88</p>

Ibidem, s. 263.

<p>89</p>

P. Heidenberger, op. cit., 61.

<p>90</p>

J.M. Greene, op. cit., s. 263–264.

<p>91</p>

Ibidem, s. 273.

<p>92</p>

P. Heidenberger, op. cit., s. 58.