Название: Retoryka
Автор: Отсутствует
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Философия
isbn: 978-83-01-17928-1
isbn:
Nie potrafiłbym krótko streścić tego, o czym w tych esejach mowa, a gdybym potrafił, to pewnie nie potrzebowałbym tego wszystkiego pisać. Znaczna większość z nich dotyczy kwestii nie wiecznych, ale raczej doczesnych, przy czym takich, które jak sobie pochlebiam – są ważne. […] Pochlebiam sobie również, że te teksty nie są uciążliwe w czytaniu, co się po części tym tłumaczy, że wiele z nich, a może i większość, były to w pierwotnej wersji wykłady w różnych miejscach świata, dla różnych publiczności wygłaszane, wykład zaś narzuca własną stylistykę, jeśli wykładowcy zależy na tym, by był to tekst zrozumiały i nie nadmiernie nudny. Nie przychodzi mi do głowy nic, co jeszcze miałbym w tym wstępie napisać. (Kołakowski 1999a: 5–7)
Odnoszę wrażenie, że taki swobodny wstęp w połączeniu z tytułem – Moje słuszne poglądy na wszystko (sam autor nazywa go „frywolnym”), jest celowym zabiegiem, który ma „ośmielić” odbiorcę, przekonać go, że książka jest daleka od skomplikowanego wywodu naukowego. We wstępie Kołakowski zarysowuje nie tylko swój sposób myślenia, ale także pośrednio tworzy autoportret cieszącego się olbrzymim uznaniem naukowca, który równocześnie jest dowcipnym i posiadającym dystans do siebie człowiekiem. Podobną funkcję spełnia fotografia zamieszczona na okładce, przedstawiająca roześmianego Kołakowskiego siedzącego na tronie z koroną na głowie. W ten sposób filozof skraca dystans pomiędzy sobą a czytelnikami, zyskuje zainteresowanie i przychylność.
W retoryce wypracowano specjalne toposy wstępu, które służyły zdobywaniu przychylności odbiorcy, np. topos skromności, nowości, zwięzłości, dedykacji. W przewrotny sposób do toposów nakazujących mówić o tym, o czym jeszcze nikt nie mówił, nawiązuje Leszek Kołakowski we wstępie do miniwykładu O sprawie seksu:
Podobno – tak przynajmniej znajomi moi twierdzą – jacyś ludzie już o seksie pisali czy mówili. Możliwe. Ale niech to nas nie zniechęca. (Kołakowski 1999b: 53)
Szczególnie ważne jest okazanie szacunku słuchaczowi. Odbiorca powinien wiedzieć i odczuwać, że mówca go nie lekceważy. Natomiast w dawkowaniu pochlebstw zaleca się daleko idącą stosowność – zbyt dużo pochlebstw podważa naszą wiarygodność. Wstęp spełni swoje funkcje wówczas, gdy będzie dobrze przemyślany, niekonwencjonalny, np. w postaci dowcipu, pytania retorycznego, osobistego wspomnienia, żartobliwej zapowiedzi treści wystąpienia. Niezwykle ważny jest także wybór stosownego rodzaju wstępu. Wstęp zwyczajny odznacza się prostotą myśli i zwykłością środków, dzięki temu wyeksponowany zostanie przede wszystkim przedmiot mowy. Wstęp ujmujący w retoryce zalecano w przypadku podejmowania tematów wymagających specjalnego wprowadzenia. Natomiast uroczysty początek wiąże się z okolicznościami zewnętrznymi – sytuacja wyjątkowa wymaga niekonwencjonalnej oprawy, np. użycia wystylizowanej figury retorycznej. Wstęp nadzwyczajny charakteryzuje się wprowadzeniem niespodziewanego efektu oratorskiego. Każdy wstęp powinien być stosowny, czyli ściśle związany z przedmiotem dyskursu, dobrze gdy stanowi naturalny początek myśli, jest wprowadzeniem do właściwego tematu. Zaletą początku mowy jest także staranność, czyli stosowne zespolenie myśli i słów w przemyślaną całość intelektualną i estetyczną, oraz skromność. Zbytnia pewność siebie mówcy (tak niezbędna na etapie argumentacji) we wstępie nie jest wskazana. Wśród zalet wstępu wymienia się również zwięzłość – jego długość powinna być proporcjonalnie dostosowana do pozostałych części tekstu. Wstęp zbyt rozwlekły oddala od tematu i wystawia na próbę cierpliwość odbiorcy. Trudno określić jednoznacznie zalecane rozmiary wstępu, jednak zazwyczaj podaje się, że długość wstępu nie powinna przekraczać 15% całości wypowiedzi lub stanowić 1/8 wypowiedzi.
Teorie retoryczne polecają także, by przy końcu wstępu jasnym i zwięzłym zdaniem wyrazić temat. Takie wypunktowane i uwydatnione przedłożenie jest swego rodzaju wizytówką tekstu, ułatwia mówcy realizację celu perswazji. Rozwinięciem przedłożenia jest prosty i jasny podział, czyli zarysowanie schematu wypowiedzi przez wyszczególnienie części składowych. Powstaje w ten sposób zwięzły plan, który może przyjąć formę zdania: „Zajmę się najpierw X, potem będę mówił o Y, a skończę na Z” lub „Chcę poruszyć trzy kwestie: pierwsza to X, druga Y, trzecia Z”. Tego typu przedłożenie można znaleźć w jednej z prac poświęconych retoryce:
W tym rozdziale zaczynamy od zwięzłego omówienia klasycznych koncepcji retoryki, dotyczących przede wszystkim kompozycji tekstu oraz od wprowadzenia kilku ważniejszych tematów, szeroko komentowanych w aktualnych pracach z tej dziedziny. Potem przedstawimy ogólny przebieg analizy retorycznej, uwzględniając podstawowe pytania, interesujące współczesnych badaczy, a także koncepcje, jakie tworzy się, by na te pytania odpowiedzieć. I wreszcie, na zakończenie tych wywodów, zademonstrujemy przykład analizy retorycznej. (Gill, Whedbee 2001: 183)
Ciekawe przedłożenie można odnaleźć także w tekście O co mi chodzi w tych wykładzikach? zamieszczonym na początku książki Leszka Kołakowskiego O co nas pytają wielcy filozofowie:
Chciałbym mówić o wielkich filozofach w taki sposób, by u każdego wyłowić jedną myśl, która dla niego samego jest ważna, należy do filarów domu, jaki zbudował, a zarazem dla nas, teraz jest zrozumiała, jakąś strunę w naszym umyśle potrąca, miast tylko wiadomość historyczną podawać. Postaram się każdy wykładzik kończyć pytaniem skierowanym do wszystkich, co go słuchali, pytaniem z myśli tego filozofa zabranym, nadal ważnym, nadal nierozstrzygniętym wyraźnie. (Kołakowski 2004b: 5)
O roli tego przedłożenia świadczy fakt, że realizatorzy telewizyjnej wersji wykładów Kołakowskiego powtarzali je przed każdym odcinkiem. Filozof bowiem zarysował w ten sposób plan, ułatwiający rozumienie poszczególnych wykładów, wyeksponował również założony przez siebie cel.
Drugą częścią mowy według tradycji retorycznej jest opowiadanie, czyli szczegółowe wyjaśnienie przedmiotu mowy. Arystoteles pisze, że należy unikać dłużyzn w opowiadaniu, najważniejsze jest znalezienie „właściwej miary”:
Należy więc mówić tyle, ile wymaga tego wyjaśnienie faktów: tyle, by słuchacz uwierzył, że one rzeczywiście zaszły lub wyrządziły komuś szkodę, że były przestępstwem, lub, że były takie właśnie, jak chce je przedstawić mówca. (Arystoteles 1988: 284)
Arystoteles wyróżniał dwa rodzaje opowiadań: proste – pochodzące od oratora (zwane monologowym), i naśladowcze, odtwarzające wypowiedzi wprowadzonych do retorycznego dyskursu postaci (opowiadanie dialogowe) (Korolko 1990: 83). Natomiast Cyceron w traktacie O mówcy wprowadził podział na opowiadania historyczne i filozoficzne. Pierwsze oznacza narracyjne wyjaśnienie przedmiotu mowy w formie jak gdyby historycznego rodowodu tematu. Mówca przedstawia coś w rodzaju dziejów przedłożenia, uwydatnia rzeczy dokonane – prawdziwe i niby dokonane – prawdopodobne. Opowiadanie filozoficzne – jest narracyjnym wyjaśnieniem podstawowych, trudnych czy niezrozumiałych СКАЧАТЬ