Название: Nic bez Boga nic wbrew Tradycji
Автор: Jacek Bartyzel
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: История
isbn: 978-83-65806-71-0
isbn:
Tradycjonaliści i Stary Porządek
Jeśli hiszpańscy konserwatyści stanowią ideowo–polityczny segment Nuevo Régimen, to logicznie rzecz biorąc tradycjonalistów zaliczyć należy do reprezentantów i obrońców Antiguo Régimen. Kwalifikacja taka nie jest błędna, niemniej bardzo łatwo wpaść tu w pewną pułapkę interpretacyjną, po części wynikającą z obiektywnej złożoności rzeczy, po części jednak świadomie zastawianą przez antytradycjonalistów. Stary Porządek albowiem – nie tylko zresztą w Hiszpanii, lecz w całej zachodnio–katolickiej Europie183 – nie był czymś jednorodnym, monolitycznym i statycznym, lecz miał dwie zupełnie różne merytorycznie i nawarstwione chronologicznie warstwy. Warstwę starszą stanowiły elementy tradycyjne sensu proprio, wykształcone jeszcze w długim okresie średniowiecza i – gdy idzie o Hiszpanię – rozwinięte w Złotym Wieku (Siglo de Oro), czyli w epoce habsburskiej. Jak na całym średniowieczno–łacińskim Zachodzie, rzeczywistość społeczno–polityczna Hiszpanii budowana była na fundamencie chrześcijańskiej koncepcji człowieka, zrelacjonowanego w porządku wertykalnym do Boga (reprezentowanego na ziemi, w sferze duchowej przez Kościół, a w sferze politycznej przez monarchę, którego autorytet partycypuje wszelako w mądrości Bożej), a w porządku horyzontalnym do bliźnich (semejantes), wyznających tę samą wiarę i będących poddanymi tego samego króla, lecz żyjących w zróżnicowanych funkcjonalnie (oratores, bellatores, laboratores) stanach (estamentos), a także w zróżnicowanych historycznie, socjologicznie i terytorialnie, oraz mających różne prawa zwyczajowe, regionach, prowincjach i gminach. Trzy instytucje stanowiły zatem filary tego tradycyjnego porządku: Kościół, monarchia i społeczeństwo stanowe (sociedad estamental), złożone z trzech stanów: duchowieństwa (clero), szlachty (nobleza) i ludu (pueblo), reprezentowanych przez swoich produradores w Kortezach powszechnych (Cortes generales) i prowincjonalnych184. Specyfiką Hiszpanii na tle reszty Zachodu było jednak to, że podział stanowy był tu mniej ważny dla hiszpańskiej koncepcji życia wspólnotowego niż swobody (libertades) i przywileje (fueros) regionalne, wyrażające uporządkowaną wielość w różnorodności hiszpańskich ludów i ich zwyczajów. Nie mniej istotny jest rodzinny charakter społeczeństwa tradycyjnego: rodzina (familia) jest w nim „małym narodem” (pequeña nación), żyjącym w wielopłaszczyznowych relacjach z innymi rodzinami, posiadającym własną osobowość (personalidad), ortodoksję (creencias e ideas), obyczaje (costumbres), dobra (bienes) i hierarchię (jerarquía). Drugą odmiennością, ujawniającą się od czasów narastania tendencji absolutystycznych w Europie oraz tworzenia scentralizowanych monarchii administracyjnych, była subtelnie złożona i zrównoważona koncepcja władzy monarchicznej. Z jednej strony bowiem jest to koncepcja, w której władza monarchy niewątpliwie pochodzi od Boga i – na zasadzie analogii metafizycznej do Boga Ojca – też ma charakter ojcowski: król, reprezentant Boga na ziemi, jest ojcem i szefem (jefe) wielkiej rodziny narodowej (familia nacional); w tym sensie jego władza jest pełna, nieograniczona, a więc (w nowożytnym języku politycznym) suwerenna. Z drugiej strony, ograniczają ją jednak rozmaite więzy: na pierwszym miejscu prawo Boże, którego interpretatorem jest Kościół, następnie prawa (leyes) fundamentalne, stanowiące konstytucję naturalną społeczeństwa politycznego, wreszcie konkretne prawa korporacyjne stanów, prowincji, municypiów i innych ciał społecznych185. Jeszcze w XVIII wieku wykładał to ten wybitny przedstawiciel hiszpańskiego Oświecenia, który wprawdzie nasiąkł jego ideami, lecz pozostał katolikiem o dużej wrażliwości na tradycję186 – Gaspar Melchor de Jovellanos (1744–1811): „pełnia suwerenności (soberanía) mieści się w monarsze i żadna jej część ani porcja nie może zaistnieć w innej osobie lub ciele poza nią. Wskutek tego byłoby herezją polityczną (herejía política) mówić, że naród (nación), którego konstytucja jest całkowicie (completamente) monarchiczna, mógłby być suwerenem, lub przypisywać sobie funkcje suwerenności”, lecz jednocześnie „władza suwerenów w Hiszpanii nie jest absolutna, lecz ograniczona przez prawa”187.
Na ten, stricte tradycyjny, podkład Antiguo Régimen, w XVIII wieku została jednak nałożona politura o zupełnie innym „składzie chemicznym”, wykoncypowanym przez ideologów europejskiego Wieku Świateł (Siglo de las Luces) i zaimportowanym za Pireneje podczas panowania Burbonów. Esencją światopoglądu „oświeconych” (ilustrados) jest nowożytny racjonalizm, czyli przeświadczenie, że wszystko – łącznie z dogmatami wiary – musi i powinno być poddane osądowi krytycznego, indywidualnego rozumu, co w sferze społecznej przekłada się na wyniosłą pogardę dla wszystkich tradycyjnych instytucji i form życia, których zróżnicowanie i skomplikowanie należy zastąpić nadanym przez rozumną władzę ładem praw wyrozumowanych, prostych188 i czystych – jak kartezjańskie „idee jasne i wyraźne” (idées claires et distinctes). W odróżnieniu jednak od następnego pokolenia liberałów, dla których natchnieniem była rewolucja francuska, hiszpańscy ilustrados XVIII wieku nie występują przeciwko monarchii; wprost przeciwnie, instytucją absolutnej monarchii – ale poddanej ich ideologicznemu wpływowi – chcą się posłużyć do przeprowadzenia swoich pomysłów reformatorskich, będących w rzeczywistości antyreligijną i antytradycjonalistyczną „rewolucją od góry”; rękoma króla pragną wyplenić obskurantyzm, zwłaszcza religijny, to znaczy wyrwać ciemny lud spod duchowej i moralnej władzy jeszcze ciemniejszych mnichów. Efektem tej strategii jest wejście monarchii burbońskiej w drugiej połowie XVIII wieku w fazę „oświeconego despotyzmu” (despotismo ilustrado), nazywanego także despotyzmem ministerialnym189. Przejawy i skutki tego despotyzmu opiszemy nieco bardziej szczegółowo w podrozdziale Mimetyzm przeciwko Tradycji, w tym miejscu należy jednak zauważyć, że „oświeconym” udało się także zredefiniować koncepcję władzy monarszej. Z króla – wikariusza Boga w królestwie, króla – wojownika (rey guerrero, rey batallador) i króla – sędziego (rey justiciero), wymierzającego sprawiedliwość podług uświęconych praw zwyczajowych, burboński monarcha stał się sprawnym administratorem i arbitralnym prawodawcą (soberano legislador), kreującym prawo podług norm oświeconego rozumu, a nie odnajdującym je w zwyczaju i tradycji190.
Tradycjonaliści są zatem bez wątpienia obrońcami Antiguo Régimen, ale nie w całokształcie jego nawarstwień, lecz tylko tego, co stanowi jego tradycyjny i na wskroś chrześcijański podkład. Chcą zachowania – lub raczej już rewitalizacji – tego wszystkiego, co składało się na religijne, rodzinne, stanowe i monarchiczne społeczeństwo polityczne dawnych czasów, a nie ministerialnego despotyzmu, który właśnie przytłumił tamte zasady i obyczaje; chcą „zeskrobać” ten racjonalistyczny pokost СКАЧАТЬ
182
Zob. punkt 28
183
Z tą tylko różnicą, że na przykład we Francji
184
Zob. A. Wilhelmsen,
185
Zob.
186
Tak uważają nie tylko XIX–wieczni „neokatolicy”, jak Cándido Nocedal i Gumersindo Laverde, opisujący Jovellanosa jako „liberała w stylu angielskim i nowatora, ale respektującego tradycje, miłującego godność człowieka i prawdziwą emancypację ducha, lecz wewnątrz granic wiary i szacunku dla dogmatów Kościoła”, ale nawet wyjątkowo surowy „inkwizytor” wszelkiej heterodoksji, M. Menéndez Pelayo, który wprost zalicza go do kontrrewolucjonistów XVIII wieku – zob. Idem,
187
C. Nocedal (Ed.),
188
Profesor Xavier Martin zwraca uwagę na to, że wychowanym na racjonalistycznych ideach Oświecenia rewolucjonistom przyświecał „utopijny ideał uproszczeń” w koncepcji nowego prawa, a słowo prostota – traktowane jako remedium na „obrzydliwy bałagan” prawa przedrewolucyjnego – pojawia się w ich wypowiedziach z częstotliwością obsesji; zob. jego artykuł
189
Zob. A. Wilhelmsen,
190
Zob.