Название: Odwet Wysokiej Gwiazdy
Автор: Erin Hunter
Издательство: PDW
Жанр: Природа и животные
isbn: 9788382030112
isbn:
– Tylko w porze zielonych liści.
– I dołączają do patroli? Polują dla klanu?
– Czasem tak bywa.
Zatrzymał się.
– Czy to włóczędzy? – Patrzył za kotką. Dlaczego zachowywała się, jakby odkrył jakiś wielki sekret? Jeśli przybywali co roku, w końcu i tak by się dowiedział.
Zatrzymała się i odwróciła.
– Rzeczywiście możesz nazwać ich włóczęgami. Nie przestrzegają zasad klanu.
– A czy my musimy się zgadzać na ich obecność? Jesteśmy do tego zobowiązani? – spytał, kładąc nacisk na ostatnie słowo.
Wysunął bezwiednie pazury. Czy Klan Wiatru naprawdę wpuszczał co roku do swego obozu bandę włóczęgów, pozwalał im się panoszyć i częstować zdobyczą?
Ogon kotki przeciął powietrze ze świstem.
– Ależ skąd. To nasza decyzja, że pozwalamy im zostać u nas, a także dajemy odczuć, że są mile widziani.
– Ale przecież włóczędzy są źli, prawda? – Wysoka Łapa przechylił głowę.
– Nie, nie wszyscy. – Mentorka ruszyła dalej ścieżką. – Ci włóczędzy nie są.
– Dlaczego więc to taka tajemnica? – spytał kocur, dołączając do niej.
– Ponieważ lepiej, żeby inne klany nie miały o tym pojęcia.
– Dlaczego?
Czy Klan Wiatru łamał kodeks wojownika? – przemknęło mu przez myśl.
– Teraz pytasz już zupełnie jak kociątko – rzuciła Świtająca Pręga, wciskając nos między kępy trawy. – Przestań zadawać pytania i zademonstruj mi ten ruch, którego dziś rano użyłeś przeciw Ryjówczej Łapie.
Rozdział 9
Wysoka Łapa krążył przy wejściu do obozu. Nogi miał wilgotne od rosy. Słońce właśnie wznosiło się nad horyzont, a jego promienie skąpały wrzosy, ożywiając fioletowe kwiaty i sprawiając, że całe wrzosowisko lśniło. Młody kocur obudził się pierwszy, gotów udać się na poranny patrol. Wychodząc z legowiska, szturchnął Ryjówczą Łapę, ale ciemnobrązowy uczeń wciąż był rozespany. Przez szczelinę między gałęziami janowca widać było, jak mruga półprzytomnie, wystawiając pysk poza krawędź posłania.
Długa trawa zaszeleściła przy Jarze Spotkań i pojawiła się tam Świtająca Pręga. Ziewnęła, przeciągnęła się i poczłapała między kępami trawy.
– Dzień dobry, Wysoka Łapo.
– Witaj, Świtająca Pręgo. – Uczeń świsnął ogonem. Dziś miał odbyć swój pierwszy poranny patrol. – Czy sprawdzimy wszystkie granice?
Mentorka pokręciła głową.
– Zajęłoby to zbyt wiele czasu. – Skinęła w kierunku skupiska długich źdźbeł, gdzie kolejne koty wychodziły na otwartą przestrzeń. – Rogaty Sus, Żytnia Łodyga i Skowroni Plusk będą z nami patrolować skraj wrzosowisk oraz okolice rozpadliny. Zajęczy Lot, Ryjówcza Łapa, Łani Skok i Jabłkowy Świt oznaczą ponownie granice przy Czterech Drzewach i okolicy Klanu Cienia.
Ryjówcza Łapa wyczłapał z legowiska uczniów, ziewając.
– Czy znajdzie się czas na zaatakowanie stosu zdobyczy, nim wyruszymy? – spytał, a jego brzuch zaburczał.
Wysoka Łapa rzucił okiem na drugą stronę polany. Na stosie leżała tylko sztywna nornica oraz zmiażdżona mysz.
– Może coś sobie złapiesz podczas patrolu – zaproponował.
Świtająca Pręga zastrzygła uchem.
– Żadnych polowań, dopóki nie sprawdzimy granic – oznajmiła. W brzuchu brązowego kocura ponownie zaburczało, a kotka ciągnęła, kiwając głową ze zrozumieniem: – Wrzosowa Gwiazda wyśle wkrótce patrol łowczy. Do naszego powrotu na stosie będzie już pożywienie.
– Jak w ogóle możesz odczuwać głód? – spytał Wysoka Łapa, sam zbyt podekscytowany, by jeść. Zaczął kręcić kółka wokół mentorki.
Ryjówcza Łapa przysiadł i zajął się myciem pyska.
– Ja już mam za sobą pierwszy patrol, nie pamiętasz?
– Ale to się nie może znudzić! – Wysoka Łapa zbadał powietrze; nie miał dotąd okazji być na wrzosowisku o tak wczesnej porze. – A jeśli zobaczymy intruza? – spytał mentorkę. – Czy możemy go ścigać?
– To Skowroni Plusk dowodzi patrolem. Jej spytaj.
Kotka właśnie ku nim zmierzała, ale Wysoka Łapa i tak pomknął jej naprzeciw.
– Czy będziemy mogli ścigać intruza, jeśli się pojawi?
– To zależy – odrzekła dowódczyni patrolu, mijając go.
Potruchtał za nią.
– Od czego?
– Od tego, czy będzie to owca, pies, czy może włóczęga – wyjaśniła kotka, zatrzymując się przy jego mentorce. – Ścigamy tylko to, co stanowi zagrożenie dla klanu.
Młody kot dał się ponieść wyobraźni. A jeśli zaskoczą członków patrolu Klanu Rzeki próbujących się wślizgnąć na wrzosowiska? Albo jeśli trzeba będzie pogonić jakiegoś psa?
– Kiedy ruszamy? – spytał Świtającą Pręgę.
– Gdy tylko Żytnia Łodyga i Rogaty Sus skończą plotkować i dołączą do nas.
Młodzi wojownicy stali w najwyższym punkcie Jaru Spotkań wraz z Łanim Skokiem. Byli wojownikami już pół księżyca. Wysoka Łapa oglądał ich ceremonię, w głębi ducha dumny z tego, że pomógł w ich ocenie. Niemalże im się wtedy wymknął, a teraz jest jeszcze szybszy. Jeśli będzie ćwiczył dalej, z pewnością stanie się najszybszym kotem klanu.
– Żytnia Łodygo! – Skowroni Plusk smagnęła ogonem, a szara kotka podniosła wzrok.
– Już idę! – krzyknęła i przeskoczyła przez kępy z Rogatym Susem podążającym tuż za nią. – Przepraszamy! – Zatrzymała się z poślizgiem na mokrej trawie.
Oczy jej brata zalśniły.
– Wysoka Łapa patroluje z nami?
– Tak! – Kocur wyprężył pierś.
– Chcesz się ścigać? – Młody wojownik przestąpił w ekscytacji СКАЧАТЬ