Zagubieni. Natasza Socha
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Zagubieni - Natasza Socha страница 6

Название: Zagubieni

Автор: Natasza Socha

Издательство: PDW

Жанр: Современные любовные романы

Серия:

isbn: 9788381774611

isbn:

СКАЧАТЬ – zapytał więc ponownie, wychodząc z założenia, że powtórzenie tego pytania musi wywołać przynajmniej minimalne zainteresowanie.

      – Nie.

      Tym razem odpowiedź totalnie zbiła go z tropu, więc z wrażenia usiadł na krześle obok.

      Dziewczyna podniosła wzrok.

      – To nie wiem już teraz – przyznał w końcu.

      – A musisz? Przecież zagadujesz w kompletnie innym celu niż chęć zdobycia wiedzy na temat tego, co piję.

      Mati odrobinę się zaczerwienił.

      – Dzisiaj nie wiadomo, co powiedzieć – oznajmił w końcu, przynajmniej szczerze. – I to pytanie jakoś tak automatycznie wpadło mi do głowy.

      Dziewczyna pokiwała głową i wyciągnęła rękę.

      – Joanna.

      Ucieszył się jak małe dziecko na widok dmuchanych baloników. Istniała bowiem duża szansa, że właśnie stanie się szczęśliwym posiadaczem jednego z nich. Dziewczyna najwyraźniej połknęła haczyk, choć nadal przerzucała strony magazynu i nie zaszczycała Matiego dłuższym spojrzeniem.

      Ale on już wiedział.

      To taka gra.

      Ene due rabe, bocian połknął żabę.

      A żaba Chińczyka

      Co z tego wynika?

      – Nie jestem zainteresowana niczym więcej – usłyszał dwie minuty później, a potem Joanna dopiła kawę, wstała, sięgnęła po wielką czarną torbę i zostawiła na stole trochę drobnych.

      Mati osłupiał.

      Takiej gry nie znał. Owszem, podchody, przeciąganie liny, ale żeby tak wstać i wyjść?

      Przełknął ślinę i wyszedł za Joanną.

      – Hej – powiedział tylko.

      Odwróciła się.

      – Tak?

      – Ale to już?

      – Niby co?

      – Myślałem, że skoro zdradziłaś mi swoje imię…

      – To pójdziemy do łóżka? – przerwała mu. – Nie pójdziemy. Imię podałam ci, bo na to czekałeś. Poza tym z reguły jestem uprzejma. Ale to absolutnie nic nie znaczy i nawet nie pachnie ciągiem dalszym.

      – Ale dlaczego? – Mati naprawdę chciał wiedzieć. Do tej pory nie spotkał się z odrzuceniem i to tak jawnym. Był przecież wysoki, przystojny, dobrze zbudowany, miał zdrową cerę i zęby oraz fajnie się ubierał. Prezentował się naprawdę nieźle w porównaniu z innymi facetami w jego wieku. Sam sobie dawał mocną dziewiątkę w skali od jeden do dziesięć. Dziesiątkę zostawiał na specjalne okazje, kiedy wkładał dużo pracy w swój wygląd.

      – Bo nie jestem zainteresowana. Po prostu.

      – I to nie jest żadna gra?

      Joanna spojrzała na niego z politowaniem.

      – Desperat – rzuciła tylko i wsiadła do nadjeżdżającego autobusu.

      A Mati poczuł się kopnięty w jaja.

      Po tygodniu doszedł jednak do wniosku, że nie wolno się poddawać. Przecież każdy facet ma gen myśliwego i lubi czasem pogoń za czymś, co ucieka niczym gazela przed gepardem. Joanna była taką gazelą. A on musiał ją tylko dogonić. Postanowił zatem, że będzie codziennie zaglądał w tych samych godzinach do kawiarni Jaśmin i wanilia, bo dziewczyny mają to do siebie, że lubią sprawdzone miejsca. I często do nich wracają.

      Nie pomylił się.

      W czwartek o godzinie osiemnastej, czyli tydzień i dwa dni po tym, jak zobaczył ją po raz pierwszy, Joanna znowu siedziała przy tym samym stoliku i piła zielone smoothie oraz tym razem herbatę. Ubrana była w błękitną koszulę i czarną rozkloszowaną spódnicę. Włosy miała niedbale upięte, a w uszach urocze kolczyki w kształcie czereśni.

      No, śliczna była po prostu.

      Początkowo Mati chciał ją znowu zapytać, czy pije smoothie, ale sam doszedł do wniosku, że to byłoby strasznie słabe. I że trzeba wymyślić coś zdecydowanie bardziej oryginalnego. Co oczywiście za żadne skarby nie chciało mu przyjść do głowy. Czuł się trochę jak podczas burzy mózgów – intensywne obroty, palące się zwoje i kompletna pustka w głowie. Usiadł więc dwa stoliki dalej, również zamówił smoothie, tylko bez jarmużu, bo go nie cierpiał, i nerwowo stukał palcami w blat stołu.

      Jak ją zaczepić?

      Jak zwrócić na siebie jej uwagę?

      Jak w ogóle zwrócić uwagę, kiedy nie wypiło się żadnego drinka, nie jest się w klubie i nie ma żadnego punktu zaczepienia?

      Wpatrywał się tylko intensywnie w jej plecy i z każdą kolejną minutą tracił wiarę w siebie. Ostatecznie Joanna wstała, tak jak poprzednio zostawiła drobne na stole i wyszła, nie oglądając się za siebie.

      – Kurwa – powiedział głośno Mati i natychmiast przeprosił dwie starsze panie, które aż się zagotowały z oburzenia.

      Mniej więcej dwa tygodnie później znowu miał to szczęście, że spotkał Joannę, oraz nieszczęście, że tym razem nie była sama. Towarzyszyła jej jakaś rozchichotana koleżanka, która opowiadała kretyńską historię o jednorożcu, śmiejąc się przy tym histerycznie.

      – Leżał taki porzucony wśród traw. Dmuchany jednorożec, biały z tęczową grzywą i ogonem. Prawie wpadł do wody niesiony wiatrem mazurskim, więc się rzuciłam, żeby go ratować. A wtedy słyszę: „kulwa, kulwa to moje!!!”. Potworek miał jakieś cztery latka i nie wymawiał „r”. Dobrze, że nie było z nim ojca, bo pewnie by mnie oskarżył o kradzież. A ja chciałam tylko pomóc.

      Joanna roześmiała się przyjemnie. Właśnie. Przyjemnie, a nie histerycznie i głośno, jak ta jej koleżanka. Mati był autentycznie wściekły. Co prawda nadal nie miał żadnego planu, ale nawet gdyby taki posiadał, to on na nic by się teraz nie przydał. Joanna była całkowicie pochłonięta rozmową z tym babskiem i nawet nie zamówiła żadnego smoothie, tylko zwykłą wodę i pączka. I wtedy Matiego olśniło.

      Zamówił zielone smoothie, a następnie podszedł do stolika dziewczyn, postawił szklankę przed Joanną i oznajmił:

      – Zapomniana porcja witamin.

      Następnie posłał jej jeden ze swoich czarujących uśmiechów i wyszedł z kawiarni, zastanawiając się, czy wszyscy słyszeli jego dudniące serce.

      A potem wszystko się całkowicie spieprzyło.

      Bywał tu niemal codziennie, w różnych porach i zawarł nawet układ z barmanem, żeby ten bacznie obserwował gości i dał mu znak, jak tylko przyjdzie СКАЧАТЬ