Ogniem i mieczem, tom pierwszy. Генрик Сенкевич
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Ogniem i mieczem, tom pierwszy - Генрик Сенкевич страница 7

Название: Ogniem i mieczem, tom pierwszy

Автор: Генрик Сенкевич

Издательство: Public Domain

Жанр: Повести

Серия:

isbn:

isbn:

СКАЧАТЬ omdlał i krwią oblan160! – krzyczeli inni, którzy zaglądali przeze drzwi, ciekawi, co też pocznie Czapliński. – Słudzy go podnoszą!

      Mała tylko liczba stronników podstarościego milczała i nie mając odwagi ująć się za nim, spoglądała ponuro na namiestnika.

      – Prawdę rzekłszy, w piętkę goni161 ten ogar162 – rzekł Zaćwilichowski.

      – Kundys163 to, nie ogar – rzekł zbliżając się gruby szlachcic, który miał bielmo na jednym oku, a na czole dziurę wielkości talara, przez którą świeciła naga kość. – Kundys to, nie ogar! pozwól waść – mówił dalej zwracając się do Skrzetuskiego – abym mu służby moje ofiarował. Jan Zagłoba herbu Wczele, co każdy snadno poznać może choćby po onej dziurze, którą w czele kula rozbójnicka mi zrobiła, gdym się do Ziemi Świętej za grzechy młodości ofiarował.

      – Dajże waść pokój – rzekł Zaćwilichowski – powiadałeś kiedy indziej, że ci ją kuflem w Radomiu wybito.

      – Kula rozbójnicka, jakom żyw! W Radomiu było co innego.

      – Ofiarowałeś się waść do Ziemi Świętej… może, aleś w niej nie był, to pewna.

      – Nie byłem, bom już w Galacie164 palmę męczeńską otrzymał. Jeśli łżę, jestem arcypies, nie szlachcic.

      – A taki breszesz i breszesz165!

      – Szelmą jestem bez uszu166. W wasze ręce, panie namiestniku!

      Tymczasem przychodzili i inni, zawierając z panem Skrzetuskim znajomość i afekt mu swój oświadczając, nie lubili bowiem ogólnie Czaplińskiego i radzi byli, że go taka spotkała konfuzja. Rzecz dziwna i trudna dziś do zrozumienia, że tak cała szlachta w okolicach Czehryna, jak i pomniejsi właściciele słobód167, dzierżawcy ekonomii168, ba! nawet ze służby Koniecpolskich, wszyscy wiedząc, jako zwyczajnie w sąsiedztwie, o zatargach Czaplińskiego z Chmielnickim, byli po stronie tego ostatniego. Chmielnicki bowiem miał sławę znamienitego żołnierza, który niemałe zasługi w różnych wojnach położył. Wiedziano także, że sam król się z nim znosił169 i wysoce jego zdanie cenił, na całe zaś zajście patrzono tylko jak na zwykłą burdę szlachcica ze szlachcicem, jakich to burd na tysiące się liczyło, zwłaszcza w ziemiach ruskich. Stawano więc po stronie tego, kto sobie więcej przychylności zjednać umiał, nie przewidując, by z tego takie straszliwe skutki wyniknąć miały. Później dopiero zapłonęły serca nienawiścią ku Chmielnickiemu, ale zarówno serca szlachty i duchowieństwa obydwóch obrządków170.

      Przychodzili tedy do pana Skrzetuskiego z kwartami mówiąc: „Pij, panie bracie! Wypij i ze mną! – Niech żyją wiśniowiecczycy171! Tak młody, a już porucznik u księcia. Vivat książę Jeremi172, hetman nad hetmany173! Z księciem Jeremim pójdziemy na kraj świata! – Na Turków i Tatarów! – Do Stambułu! Niech żyje miłościwie nam panujący Władysław IV174!” Najgłośniej zaś krzyczał pan Zagłoba, który sam jeden gotów był cały regiment przepić i przegadać.

      – Mości panowie! – wrzeszczał, aż szyby w oknach dzwoniły – pozwałem ja już jegomości sułtana do grodu za gwałt, którego się na mnie w Galacie dopuścił.

      – Nie powiadajże waćpan lada czego, żeby ci się gęba nie wystrzępiła!

      – Jak to, mości panowie? Quatuor articuli judicii castrensis: stuprum, incendium, latrocinium et vis armata alienis aedibus illata175 – a czyż nie była to właśnie vis armata176?

      – Krzykliwy z waści głuszec177.

      – I choćby do trybunału pójdę!

      – Przestańże wasze178

      – I kondemnatę179 uzyskam, i bezecnym go ogłoszę, a potem wojna, ale już z infamisem180.

      – Zdrowie waszmościów!

      Niektórzy wszelako śmieli się, a z nimi i pan Skrzetuski, bo mu się z czupryny trochę kurzyło181, szlachcic zaś tokował dalej naprawdę jak głuszec, który się własnym głosem upaja. Na szczęście dyskurs jego przerwany został przez innego szlachcica, który zbliżywszy się, pociągnął go za rękaw i rzekł śpiewnym litewskim akcentem:

      – Poznajomijże waćpan, mości Zagłobo, i mnie z panem namiestnikiem Skrzetuskim… poznajomijże!

      – A i owszem, i owszem. Mości namiestniku, oto jest pan Powsinoga.

      – Podbipięta – poprawił szlachcic.

      – Wszystko jedno! herbu Zerwipludry182

      – Zerwikaptur – poprawił szlachcic.

      – Wszystko jedno. Z Psichkiszek.

      – Myszykiszek – poprawił szlachcic.

      – Wszystko jedno. Nescio183, co bym wolał, czy mysie, czy psie kiszki. Ale to pewna184, że bym w żadnych mieszkać nie chciał, bo to i osiedzieć się185 tam niełatwo, i wychodzić niepolitycznie. Mości panie! – mówił dalej do Skrzetuskiego ukazując Litwina – oto tydzień już piję wino za pieniądze tego szlachcica, któren ma miecz za pasem równie ciężki jak trzos, a trzos równie ciężki jak dowcip. Ale jeślim pił kiedy wino za pieniądze większego cudaka, to pozwolę się nazwać takim kpem, jak ten, co mi wino kupuje.

      – A to go objechał! – wołała śmiejąc się szlachta.

      Ale Litwin nie gniewał się, kiwał tylko ręką, uśmiechał się łagodnie i powtarzał:

      – At, dałbyś waćpan pokój… słuchać hadko186!

      Pan Skrzetuski przypatrywał się ciekawie tej nowej figurze, która istotnie zasługiwała na nazwę cudaka. Przede wszystkim był to mąż wzrostu tak wysokiego, że głową prawie powały dosięgał, a chudość nadzwyczajna wydawała go wyższym jeszcze. Szerokie jego ramiona i żylasty kark zwiastowały niepospolitą siłę, ale była na nim tylko skóra i kości. Brzuch miał tak wpadły pod piersią, СКАЧАТЬ



<p>160</p>

oblan – dziś: oblany. [przypis redakcyjny]

<p>161</p>

gonić w piętkę – coraz gorzej sobie radzić, tracić zdolność logicznego myślenia i działania. [przypis redakcyjny]

<p>162</p>

ogar – pies gończy, tu pogard. o krewkim Czaplińskim. [przypis redakcyjny]

<p>163</p>

kundys – kundel. [przypis redakcyjny]

<p>164</p>

Galata – dziś dzielnica Stambułu, położona po europejskiej stronie cieśniny Bosfor, dawniej osobne miasto tureckie. [przypis redakcyjny]

<p>165</p>

A taki breszesz i breszesz (ukr.) – No właśnie kłamiesz i kłamiesz a. No właśnie szczekasz i szczekasz; ukr. brechaty – kłamać (o człowieku); szczekać (o psie). [przypis redakcyjny]

<p>166</p>

Szelmą jestem bez uszu – aluzja do zwyczaju obcinania uszu skazańcom. [przypis redakcyjny]

<p>167</p>

słoboda – nowa osada, której mieszkańcy są początkowo zwolnieni od opłat na rzecz właściciela. [przypis redakcyjny]

<p>168</p>

ekonomia – dobra ziemskie, z których dochód przeznaczony był na osobiste potrzeby króla i dworu. [przypis redakcyjny]

<p>169</p>

znosić się z kimś (daw.) – spotykać się z kimś. [przypis redakcyjny]

<p>170</p>

duchowieństwa obydwóch obrządków – tj. księży katolickich i prawosławnych. [przypis redakcyjny]

<p>171</p>

wiśniowiecczyk – żołnierz księcia Wiśniowieckiego. [przypis redakcyjny]

<p>172</p>

Wiśniowiecki, Jeremi Michał herbu Korybut (1612–1651) – książę, dowódca wojsk polskich w walkach z kozakami; ojciec późniejszego króla polskiego, Michała Korybuta Wiśniowieckiego (1640–1673). [przypis redakcyjny]

<p>173</p>

nad hetmany – dziś popr. forma N. lm: nad hetmanami. [przypis redakcyjny]

<p>174</p>

Władysław IV Waza (1595–1648) – król Polski w latach 1632–1648. [przypis redakcyjny]

<p>175</p>

Quatuor articuli judicii castrensis: stuprum, incendium, latrocinium et vis armata alienis aedibus illata (łac.) – Cztery artykuły sądu polowego: gwałt, podpalenie, rozbój i napaść zbrojną siłą na czyjś dom. [przypis redakcyjny]

<p>176</p>

vis armata (łac.) – siła zbrojna. [przypis redakcyjny]

<p>177</p>

głuszec – duży ptak z rodziny kurowatych, przysłowiowy ze względu na swoje obyczaje godowe, kiedy to puszy się i śpiewa pieśń godową, nie zwracając uwagi na żadne niebezpieczeństwo, nawet na zbliżanie się myśliwego. [przypis redakcyjny]

<p>178</p>

wasze – tu: pan; skrót od: wasza miłość. [przypis redakcyjny]

<p>179</p>

kondemnata (z łac.) – wyrok skazujący. [przypis redakcyjny]

<p>180</p>

infamis (z łac.) – człowiek pozbawiony honoru. [przypis redakcyjny]

<p>181</p>

z czupryny a. z głowy się mu kurzy – żartobliwie o pijanym. [przypis redakcyjny]

<p>182</p>

pludry – krótkie, bufiaste spodnie dworskie lub żołnierskie. [przypis redakcyjny]

<p>183</p>

nescio (łac.) – nie wiem. [przypis redakcyjny]

<p>184</p>

to pewna, że – dziś: to pewne, że. [przypis redakcyjny]

<p>185</p>

osiedzieć się – zadomowić się. [przypis redakcyjny]

<p>186</p>

hadko (z białorus.) – przykro, obrzydliwie. [przypis redakcyjny]