Название: Gargantua i Pantagruel
Автор: Rabelais François
Издательство: Public Domain
Жанр: Повести
isbn:
isbn:
Zrozumiawszy oną regułę, weźcie te dwa przeciwieństwa, wesele i smutek, a potem te dwa, białe i czarne: są bowiem przeciwne sobie fizykalnie. Jeśli zatem tak jest, iż czarne oznacza smutek, słusznie tedy białe oznaczać będzie wesele.
I nie jest to znaczenie ustanowione rozkazaniem ludzkim, jeno przyjęte za zgodą całego świata, co filozofowie nazywają ius gentium, prawo powszechne, ważne dla wszelkiej krainy.
Toć wiadomo wam dosyć, iż wszystkie ludy, wszystkie narody (wyłączam dawnych Syrakuzanów i niektórych Argiwów, którzy mieli rozum na bakier), wszystkie języki, chcąc na zewnątrz okazać smutek, noszą odzienie czarne i wszelka żałoba objawia się kolorem czarnym. Ta zgoda powszechna nie przyszła pewnie bez tego, iżby natura nie dała k'temu119 jakowejś racji i argumentu: które każdy snadnie120 może zrozumieć sam z siebie, bez niczyjej nauki; co nazywamy prawem naturalnym.
Za taką samą wskazówką natury kolorem białym cały świat wyraża radość, wesele, szczęście, uciechę a lubość.
W dawnych czasach Trakowie i Kreteńczycy oznaczali dnie wielce szczęśliwe i radosne kamieniami białymi, żałosne i nieszczęśliwe czarnymi.
Czyż noc nie jest złowroga, smutna a melankoliczna? Jest czarna i ciemna z braku jasności. Jasność czyż nie rozwesela całej przyrody? Jest biała więcej niż co bądź we świecie. Czego aby dowieść, mógłbym was odesłać do księgi Wawrzyńca Walla121 przeciw Bartolowi; wżdy świadectwo ewangeliczne może was zadowoli. U Math., XVII, powiedziano jest, iż, przy przemienieniu naszego Zbawiciela „vestimenta eius facta sunt alba sicut lux”: szaty jego stały się białe jako światło. Przez którą to świetlaną białość chciał objawić swoim trzem apostołom obraz a postać wiekuistych radości, od jasności bowiem rozweselają się dusze wszystkich ludzkich istot. Jako macie o tym rzeczenie staruszki, która nie miała zębów w paszczęce, a jeszcze powiadała: „bona lux122”. A Tobiasz, cap. V, po utracie wzroku, gdy Rafael go pozdrowił, odpowiedział: „Jakąż radość mógłbym mieć ja, który nie oglądam światłości niebios?”. W takim kolorze objawiali aniołowie radość całego świata ze zmartwychpowstania Zbawiciela, Joan. XX; takoż przy Jego wniebowstąpieniu, Act. I. W podobne odzienie przybranych ujrzał Św. Jan Ewangelista, Apoc. IV i VII, wiernych w niebiańskim i błogosławione Hieruzalem.
Czytajcie starożytne historie, tak greckie jak rzymskie; znajdziecie tam, iż miasto Alba (pierwszego patrona Rzymu) i zbudowane, i nazwane zostało wskutek znalezienia na onym miejscu białej maciory.
Znajdziecie takoż, iż gdy po zwycięstwie nad nieprzyjacielem uchwalono, komu aby wszedł do Rzymu jako tryumfator, wjeżdżał na wozie zaprzężonym w białe konie. Toż samo ten, który wjeżdżał w mniejszym tryumfie; żadnym bowiem znakiem ani kolorem nie mogła być pewniej wyrażona radość z ich przybycia, niźli białością.
Znajdziecie, iż Perykles, hetman ateński, nakazał, aby ta część rycerzy, która wyciągnie losem białe ziarno bobu, spędziła cały dzień na zabawie, uciechach a wypoczynku; druga zasię część miała walczyć. Tysiąc innych przykładów i ustępów mógłbym przytoczyć; ale nie chwila po temu.
Przy pomocy tego zrozumienia będziecie mogli rozwiązać zagadkę, którą Aleksander Afrodyzyjczyk ogłosił za nieodgadnioną: czemu lew, który samym swoim głosem a rykiem przeraża wszystkie zwierzęta, lęka się jedynie i ma w poważaniu białego koguta? Bowiem (jako powiada Proklus123, lib.De Sacrificio et Magia) obecność władzy słońca, które jest organem i źródłem wszelkiej ziemskiej i syderalnej jasności, bardziej jest uosobiona i zawarta w kogucie białym, tak dla tej barwy, jak dla jego przymiotów i specyficznego rodzaju, niż we lwie. Powiada dalej, iż pod lwią formą okazywały się nierzadko diabły, które za pojawieniem się białego koguta wnet znikały.
Oto przyczyna, dlaczego Galii (to znaczy Francuzi, tak nazwani, ponieważ z przyrodzenia biali są jak mleko, które Grecy nazywają γάλα124) chętnie noszą białe pióra na czapkach. Z natury bowiem są weseli, niewinni, wdzięczni i mili w obcowaniu i jako godło i herb mają kwiat bardziej biały niźli który inny: lilię.
Jeśli spytacie, w jaki sposób natura przywiodła nas na to, aby przez biały kolor rozumieć radość i wesele, odpowiem, iż taka jest analogia i proporcja. Zewnętrznie bowiem biały kolor rozrywa i cieszy oczy, działając znamienicie rozwalniająco na istotę wzroczną, wedle mniemania Arystotelesa w jego Problemach. Owo125 doświadczycie tego łacno, idąc przez góry pokryte śniegiem, tak iż uskarżacie się, że nie możecie dobrze patrzeć, jako pisze Ksenofon, iż zdarzyło się jego ludziom, i jako Galen wywodzi obszernie, libro X, De Usu partium. Tak samo serce wskutek wybornego wesela rozprzestrzenia się wewnętrznie i doznaje oczywistego rozrzedzenia istoty życiodajnej, które może być tak silne, iż serce zostaje jakoby naruszone w swojej stałości i, co za tym idzie, życie może być porażone wskutek takiego nadmiernego wesela, jako powiada Galen, lib. XII, Method., lib. V, De Locis affectis, etlib. II, de Symptomaton causis. A że się to trafiało w ubiegłych czasach, świadczą o tym Markus Tuliusz, lib. I, Question. Tuscul., Weriusz, Arystoteles, Tytus Liwiusz, po bitwie pod Kannami; Pliniusz, lib. VII, cap. XXXII i LIII; A. Gellius, lib. III, XV i inne; jakoż Diagoras Rodyjczyk, Chilon, Sofokles, Dionizus tyran Sycylii, Filipides, Filemon, Polykrata, Filistion, M. Juventi i inni, którzy pomarli z radości. I, jako powiada Awicenna126, in II canone i lib. de Viribus cordis o szafranie, że tak rozwesela serce, aż pozbawia je życia, jeśli go użyć w nadmiernej dozie, a to wskutek zbytniego rozluźnienia i rozdęcia jego komory. O czym zobaczcie Aleks. Afrodyzyjczyka, lib. primoProblematum, cap. XIX. I nie pożałujecie. Widzę wszelako, iż głębiej zabrnąłem w tę materię, niż zamierzałem z początku. Zwijam tedy żagle, odkładając resztę do osobnej książeczki. I powiem w jednym słowie, iż niebieskie oznacza z pewnością niebo i rzeczy niebiańskie, dla tego samego symbolu, przez który białe oznacza radość i wesele.
Rozdział jedenasty. Młode lata Gargantui127
Od trzech do pięciu lat żywiono i chowano Gargantuę za rozkazaniem jego ojca tak, jak każe obyczaj, i spędzał czas podobnie jak inne dzieci w tych stronach, to znaczy: na piciu, jedzeniu i spaniu; na jedzeniu, spaniu i piciu; na spaniu, piciu i jedzeniu.
Jak dzień długi paćkał się we własnych bździnach, babrał sobie nos, drapał się po twarzy, zdzierał obcasy u trzewików, ziewał, aż mu muchy do gęby wpadały, i uganiał chętnie za motylami zamieszkującymi państwo jego ojca. Zlewał się po trzewikach, fajdał po koszuli, ucierał nos w rękawy, ślinił się do zupy, pchał się, gdzie nie trzeba, czerpał wodę pantoflem i tarł się brzuchem o koszyk. Ostrzył zęby na sabotach, ręce umywał w polewce, czesał się kubkiem do picia, siadał między dwa krzesła zadkiem na ziemi, przykrywał się mokrym workiem, popijał jedząc zupę, wyjadał zakalec z chleba, gryzł śmiejąc się, śmiał się gryząc, spluwał raz po raz do niecek, popuszczał od tłustości, szczał pod słońce, bździł pod wiatr, chował się przed deszczem pod rynnę, kuł żelazo, kiedy wystygło, myślał o niebieskich migdałach, łowił ryby przed niewodem, mówił hop zanim przeskoczył, mur przebijał СКАЧАТЬ
119
120
121
122
123
124
125
126
127