Tako rzecze Zaratustra. Фридрих Вильгельм Ницше
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Tako rzecze Zaratustra - Фридрих Вильгельм Ницше страница 2

Название: Tako rzecze Zaratustra

Автор: Фридрих Вильгельм Ницше

Издательство: Public Domain

Жанр: Повести

Серия:

isbn:

isbn:

СКАЧАТЬ treścią ziemi stał.

      Zaklinam was bracia pozostańcie wierni ziemi i nie wierzcie tym, co wam o nadziemskich mówią nadziejach! Truciciele to są, wiedni20 czy nieświadomi!

      Wzgardziciele to ciała, wymierający i sami zatruci, którymi ziemia się umęczyła; obyż się prędzej precz wynieśli!

      Niegdyś było bluźnierstwo wobec Boga największym zuchwalstwem, lecz Bóg umarł, a z nim zmarli i ci bluźniercy. Ziemi bluźnić jest rzeczą najstraszniejszą, jako też cenić bardziej wnętrzności niezbadanego, niźli treść tej ziemi.

      Niegdyś spoglądała dusza wzgardliwie na ciało; naonczas21 była ta wzgarda czymś najwyższym; chciała mieć dusza ciało chudym, wstrętnym, zagłodzonym. Tako myślała, iż się ciału i ziemi umknie.

      O, ta dusza była sama jeszcze chuda, wstrętna i zagłodzona i okrucieństwo było rozkoszą tej duszy.

      Lecz wy nawet jeszcze, bracia moi, powiedzcież wy mi: co wam ciało wasze o duszy waszej zwiastuje? Nie jestże wasza dusza ubóstwem i brudem, i żałosną błogością?

      Zaprawdę, brudnym stworzeniem jest człowiek. Trzeba być morzem, aby brudne strumienie w siebie przyjmować i samemu się nie zakalać22.

      Patrzcie, ja was uczę nadczłowieka: ten jest morzem, w nim wasza wielka wzgarda zatonąć zdoła.

      Co jest największym z ducha, czego wy doświadczyć możecie? Jest to godzina wielkiej wzgardy.

      Godzina, w której wasze szczęście wstrętem was przejmie, zarówno jak rozum wasz oraz cnota wasza. Godzina, kiedy powiecie: „I cóż z mego szczęścia! Jest ono ubóstwem i brudem i żałosną błogością. Lecz me szczęście powinno samo istnienie usprawiedliwiać!”

      Godzina, kiedy powiecie: „I cóż z mego rozumu! Pożądaż on wiedzy, jako lew karmu23. Ubóstwem jest on i brudem, i żałosną błogością.

      Godzina, kiedy powiecie: „I cóż z mej cnoty! Jeszcze mnie ona o szaleństwo nie przyprawiła. Jakżem umęczony mym złem i dobrem! Wszystko to – ubóstwo i brud, i błogość żałosna!

      Godzina, kiedy powiecie: „I cóż z mej sprawiedliwości! Nie baczę24, abym się żarem i węglem stał. Lecz sprawiedliwy jest żarem i węglem!

      Godzina, kiedy powiecie: „I cóż z mego współczucia! Nie jestże współczucie krzyżem, do którego przygwożdżony zostaje ten, co ludzi ukochał. Lecz me współczucie nie jest ukrzyżowaniem”.

      Mówiliście już tak? Krzyczeliście już tak? Och, gdybym ja od was już takie zasłyszał wołania!

      Nie grzechy wasze – wasze przystawanie25 na małym woła do nieba, wasze skąpstwo nawet i w grzechu, oto co woła do nieba!

      Gdzież jest ten piorun, który by was liznął swym językiem? Gdzież jest ten obłęd, który by wam zaszczepić należało?

      Patrzcie, ja was uczę nadczłowieka. On jest tym piorunem, on jest tym obłędem!

      Gdy Zaratustra tako zakończył, krzyknął jeden z ludu:

      – Słyszeliśmy już dosyć o linoskoku, pokażcież nam go wreszcie!

      I lud cały śmiał się z Zaratustry. Jakoż linoskok, sądząc, że na niego przyszła kolej, imał się swego dzieła26.

      4

      Zaratustra jednak spoglądał na lud i dziwił się. Po czym rzekł tymi słowy:

      – Człowiek jest liną rozpiętą między zwierzęciem i nadczłowiekiem, – liną ponad przepaścią.

      Niebezpieczne to przejście, niebezpieczne podroże27, niebezpieczne wstecz poglądanie28, niebezpieczne trwożne zachwianie i zatrzymywanie się.

      Oto co wielkim jest w człowieku, iż jest on mostem, a nie celem; oto co w człowieku jest umiłowania godnym, że jest on przejściem i zanikiem.

      Kocham tych, którzy żyć nie umieją inaczej niż w zaniku, albowiem oni są tymi, którzy przechodzą.

      Kocham wielkich wzgardzicieli, gdyż to są wielcy wielbiciele i strzały tęsknoty na brzeg przeciwny.

      Kocham tych, którzy nie szukają aż poza gwiazdami powodów, aby zaniknąć i ofiarą się stać, lecz ziemi się ofiarują, aby ziemia własnością nadczłowieka kiedyś się stała.

      Kocham tego, który żyje, aby poznawał, i który poznawać chce, aby kiedyś nadczłowiek żył. Tako pragnie on swego zaniku.

      Kocham tego, który pracuje i odkrycia czyni, aby nadczłowiekowi dom wystawił oraz mierzwę, zwierzę i roślinę jemu zgotował: gdyż tako chce on swego zaniku.

      Kocham tego, który cnotę swą kocha, gdyż cnota jest wolą zaniku i strzałą tęsknoty.

      Kocham tego, który ani kropli ducha sobie nie pozostawia, lecz chce być całkowicie duchem swej cnoty: tako przekracza on most jako duch.

      Kocham tego, co ze swej cnoty czyni skłonność ducha i przeznaczenie własne: i tako k’woli29 swej cnoty chce żyć jeszcze i przestać już żyć.

      Kocham tego, co nie chce zbyt wiele cnót posiadać. Jedna cnota jest większą cnotą niźli dwie, ponieważ bardziej staje się onym węzłem, na którym zawiesza się przeznaczenie.

      Kocham tego, czyja dusza udziela się rozrzutnie, który podzięki nie chce i nie zwraca: gdyż on obdarza ustawicznie, a siebie zachować nie pragnie.

      Kocham tego, który wstydzi się, gdy kości jemu na szczęście padną30 i pyta: – zalim jest31 fałszywym graczem? – gdyż on zaginąć chce. Kocham tego, który złotymi słowy swe czyny uprzedza i zawsze więcej dotrzymuje, niźli był obiecał: gdyż on swego zaniku pragnie.

      Kocham tego, co przyszłych usprawiedliwia i przeszłych wyzwala: gdyż on chce od współczesnych zaginąć32.

      Kocham tego, co Boga swego gromi, ponieważ Boga swego kocha: gdyż on od gniewu swego Boga zaginąć musi.

      Kocham tego, czyja dusza jest głęboką33, nawet poranioną będąc, i którego drobne nawet przejście zgubić może: tako chętnie przez most on przechodzi.

      Kocham tego, czyja dusza jest przepełna, aże samego siebie człowiek zapomina; tylko rzeczy wszystkie życie w nim mają: tak oto rzeczy wszystkie zanikiem jego będą.

      Kocham СКАЧАТЬ



<p>20</p>

wiedny – wiedzący, świadomy. [przypis edytorski]

<p>21</p>

naonczas – wówczas, wtedy. [przypis edytorski]

<p>22</p>

zakalać – dziś popr.: skalać, pokalać. [przypis edytorski]

<p>23</p>

karm – pokarm, karma. [przypis edytorski]

<p>24</p>

baczyć – uważać, spostrzegać, widzieć. [przypis edytorski]

<p>25</p>

przystawanie – tu: poprzestawanie a. zgoda na coś. [przypis edytorski]

<p>26</p>

imał się swego dzieła – wziął się za a. zabrał się do swojego dzieła. [przypis edytorski]

<p>27</p>

podroże (neol.) – odległość przemierzana po drodze a. wydarzenia mające miejsce po drodze. [przypis edytorski]

<p>28</p>

poglądanie – dziś: spoglądanie. [przypis edytorski]

<p>29</p>

k’woli (daw.) – a. kwoli: dla. [przypis edytorski]

<p>30</p>

kości jemu na szczęście padną – chodzi o grę w kości. [przypis edytorski]

<p>31</p>

zalim jest – czy jestem; zali: czy. [przypis edytorski]

<p>32</p>

chce od współczesnych zaginąć – chce zginąć z powodu a. z ręki współczesnych. [przypis edytorski]

<p>33</p>

jest głęboką – dziś: jest głęboka. [przypis edytorski]