MALARZ DUSZ. Отсутствует
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу MALARZ DUSZ - Отсутствует страница 17

Название: MALARZ DUSZ

Автор: Отсутствует

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Юмористическая проза

Серия:

isbn: 978-83-8215-103-9

isbn:

СКАЧАТЬ go za rękę, przyłożyła ją do swojej piersi i westchnęła. – Jezus Chrystus… – jąkał się Dalmau. Úrsula namiętnie pocałowała go w usta, ale nie wsuwając w nie języka. – Jezus Chrystus nauczał… – ciągnął chłopak, korzystając z tego, że dla zaczerpnięcia oddechu oderwała się od jego warg. Co on wiedział o Chrystusie i jego naukach! – To nie w porządku – powtórzył.

      Dziewczyna złapała go za rękę i zmusiła, żeby przez sukienkę ściskał i masował jej pierś. Drugą dłoń chłopaka włożyła sobie między nogi, przyciskając ją do spódnicy, halki i bielizny broniących dostępu do jej cnoty. Jęknęła. Puściła palce, które pieściły jej kobiecość, i złapała Dalmaua za stwardniałego penisa. Najpierw macała go przez spodnie, później, zdenerwowana i rozpalona, wsunęła mu dłoń między portki i kalesony. Ścisnęła członek, jakby dzierżyła gromnicę. Drżała na całym ciele. Dalmau czekał na jej kolejny krok, ale nie posunęła się dalej. Przygryzła dolną wargę i znów go pocałowała, nie otwierając ust. Trzymała go za prącie i zmuszała, by przez ubranie pieścił jej pierś i od czasu do czasu ścisnął jej krocze, które w pewnym momencie lubieżnie się poruszyło.

      Trwało to kilka minut, które ciągnęły się Dalmauowi w nieskończoność. Ona całowała go, wydając z siebie jęki, on stał jak posąg, nasłuchując odgłosów dobiegających z głębi domu. Co z tego, że Úrsula może przekonać ojca, by mu pomógł – jeżeli zostaną przyłapani, don Manuel i jego żona będą dla niego bezlitośni.

      Strach, że ktoś ich nakryje, brak pożądania i ból, jaki zaczynała zadawać mu dłoń Úrsuli, sprawiły, że penis mu sflaczał. Dziewczyna ścisnęła go jeszcze mocniej i zaraz puściła, jakby w ten brutalny sposób próbowała go ożywić.

      – Au! – zawył Dalmau. – Zrobisz mi krzywdę.

      Zaprzestała dalszych starań.

      – Już koniec? – zapytała naiwnie. Wyciągnęła dłoń ze spodni Dalmaua i odsunęła się, uciekając przed jego dotykiem. – To wszystko? – dodała, wygładzając sukienkę.

      Nie wiedział, jak wyjaśnić tej dziewczynie, której od dziecka wpajano skromność, bogobojność i poczucie grzechu, czym są fizyczna miłość, pieszczoty, rozkosz, a tym bardziej spełnienie. Rzuciła się na niego, by doznać zakazanej przyjemności, prawdopodobnie pierwszy raz dotykała męskiego członka. Bał się jednak, że im więcej jej wyjaśni, tym bardziej będzie go pożądała, i że wykorzysta sprawę jego siostry, by dalej go szantażować.

      – Wszystko, nie, nie wszystko… – odparł w końcu.

      – Co się jeszcze robi? – dopytywała Úrsula.

      – Chcesz wiedzieć? W takim razie się rozbierz – rozkazał.

      – Nie! Co za bezczelność. Miałabym się rozebrać przed tobą? – Lekceważąco machnęła ręką.

      – Wobec tego radzę ci, żebyś zaczekała, aż spotkasz wyjątkowego człowieka, przed którym nie będziesz wahała się rozebrać. Wtedy dowiesz się więcej.

      Úrsula przez chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią.

      – Nie sądzę, żeby kiedykolwiek pojawił się ten wyjątkowy człowiek – wyznała. – Moi rodzice wydadzą mnie za kogoś, kogo uznają za dobrą partię. A jeżeli mój przyszły mąż będzie równie pobożny jak oni, a przypuszczam, że będzie, to raczej nie poprosi mnie, żebym się przed nim rozebrała.

      – Zrób to, nawet jeśli cię nie poprosi.

      – Nie…

      Wystraszył ich hałas dobiegający z korytarza.

      – Panienko Úrsulo?

      Szukała jej pokojówka.

      – Tu jestem – odpowiedziała dziewczyna, biorąc ścierkę.

      Wyszła na korytarz, zostawiając uchylone drzwi do schowka.

      – Ach! – wykrzyknęła młoda służąca w czepku i za dużej czarnej sukience przepasanej białym fartuszkiem. – Szuka panienki matka. Czy w czymś panience pomóc? – dodała, wskazując ścierkę.

      – Nie – odparła szorstko Úrsula. – To moja sprawa. Wracaj do pracy. No już! – ponagliła dziewczynę, widząc jej wahanie. – A ty idź do kuchni – dodała, odwracając się w stronę Dalmaua.

      – A moja siostra? – zapytał, wychodząc ze schowka.

      – Nie martw się. Mój ojciec wyciągnie ją z więzienia, masz moje słowo. Nie wiem tylko, czego zażąda od was w zamian.

      A co my mamy mu do zaoferowania? – pomyślał ze smutnym uśmiechem.

      – Chociaż mogę się domyślać – rzuciła na zakończenie Úrsula. Cisnęła szmatę do schowka, odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę salonu.

      – NARYSOWAĆ SZEŚCIOKĄT FOREMNY, znając długość boku.

      Dalmau podyktował zadanie sześciu młodym robotnikom. Był wieczór, znajdowali się w szkole pijarów, w sali przeznaczonej dla uczniów trzeciej klasy.

      – Najpierw rysujemy trójkąt równoboczny o boku „b”… – wyjaśnił.

      Kreślił okręgi, świadom uwagi, z jaką słuchają go młodzi ludzie, w ciszy zakłócanej jedynie skrzypieniem kredy o tablicę. Przyszli tu, by nauczyć się rysować; wcześniej poznali podstawy arytmetyki i geometrii. Dalmau naszkicował sześciokąt i przyjrzał się swoim uczniom. Dwóch z nich zajmowało się ceramiką, trzeci był stolarzem, a pozostali pracowali w przemyśle włókienniczym, jak większość robotników, którzy przychodzili na wieczorne zajęcia prowadzone przez duchownych. Trafiali się także witrażyści, rysownicy, tkacze dywanów i gobelinów oraz przedstawiciele innych zawodów opierających się na rysowaniu. Piętnasto-, szesnastoletni uczniowie Dalmaua przykładali się do nauki tak samo jak starsi robotnicy, by jak najwięcej skorzystać z darmowych lekcji u pijarów.

      Umiejętność rysowania dawała im szansę na awans. Pozwalała na zastosowanie sztuki w przemyśle. W większości krajów europejskich rzemiosło artystyczne i wzornictwo przemysłowe rozwinęły się dopiero w połowie XIX wieku, podczas gdy w Katalonii drukowane tkaniny pojawiły się pod koniec XVIII. Już wtedy przemysłowcy zaczęli zakładać szkoły, w których zapewniali bezpłatną naukę rysunku swoim pracownikom. Zanikało tradycyjne rzemieślnictwo, a przemysł, który je zastąpił, musiał produkować przedmioty nie tylko użyteczne, ale też piękne.

      – Jakieś wątpliwości? – zapytał Dalmau uczniów. Żaden nie podniósł ręki. – Dobrze, w takim razie spróbujcie zrobić to samo w zeszytach.

      Przeszedł się po sali, żeby sprawdzić, jak sobie radzą. Prowadzenie zajęć było jednym z warunków, od których mistrz uzależnił pomoc w uwolnieniu Montserrat. „Don Manuel zrobi, co się da, żeby wyciągnąć z więzienia twoją siostrę”, zakomunikował mu wielebny Jacint, dwie godziny po tym, jak Úrsula odsłoniła przed Dalmauem swoje zmysłowe oblicze. Po obiedzie duchowny przyszedł do kuchni, gdzie chłopak pałaszował kurczaka z pisto. СКАЧАТЬ