Punkt zero. Thomas Enger
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Punkt zero - Thomas Enger страница 13

Название: Punkt zero

Автор: Thomas Enger

Издательство: PDW

Жанр: Ужасы и Мистика

Серия: Mroczny zaułek

isbn: 9788366420052

isbn:

СКАЧАТЬ wykonane plakaty zagrzewające swoich ulubieńców do walki.

      – Zaprośmy do nas uczestników programu! – zawołał Tollersrud.

      Przez dziewięć tygodni Iselin i pozostali uczestnicy mieszkali w specjalnie zaprojektowanym budynku, w którym musieli dzielić ze sobą pokoje. Za to pozostała infrastruktura była nowoczesna i spełniała wysokie standardy. W Domu i wokół niego, czyli tam, gdzie uczestnicy mogli trenować albo po prostu zapalić papierosa, rozmieszczono dwadzieścia sześć kamer i czterdzieści osiem mikrofonów. Na oficjalnej stronie „Godnego Zwycięzcy” każdy mógł wykupić abonament, a następnie wybrać kamery, z których obraz chciał śledzić.

      Z Domu było wyjście do studia, skąd prowadzono transmisję na żywo. Po chwili drzwi się rozsunęły i na scenę wyszło czworo uczestników wywołanych po kolei przez prowadzącego program. Iselin była trzecia. Miała na sobie tę samą niebieską sukienkę, w której wystąpiła podczas pierwszej transmisji online.

      W drodze na kanapę zerknęła w górę, na widownię. Blix podniósł rękę i pomachał do córki, ale wyglądało na to, że go nie zauważyła. Na podstawie okrzyków i aplauzu trudno było ocenić jej popularność, porównując ją z popularnością pozostałych uczestników.

      Iselin została zapytana o to, jak minął jej ubiegły tydzień.

      – Obserwowaliśmy cię i zauważyliśmy, że dużo czasu spędziłaś sama – powiedział gospodarz programu.

      – Przez wiele tygodni żyliśmy na kupie – odparła. – A teraz nie zostało nas już zbyt wielu, więc w końcu można trochę odsapnąć.

      Śmiech na widowni.

      – To znaczy, że jesteś gotowa na nowy tydzień?

      – Oczywiście – zapewniła.

      Blix poczuł, że jego komórka wibruje w wewnętrznej kieszeni. Wyjął ją, jak mógł najdyskretniej. To była Abelvik.

      – Czy to naprawdę nie może zaczekać? – szepnęła ostrym tonem Merete.

      Blix odrzucił połączenie i schował telefon.

      Prowadzący program zakończył część wstępną i zwrócił się prosto do kamery:

      – Moi drodzy, w takim razie czas na kolejne wyzwanie! By dowiedzieć się, kto z uczestników zasługuje na miano godnego zwycięzcy, śledziliśmy ich z ukrytą kamerą. Chcieliśmy sprawdzić, kim naprawdę są, kiedy nie wiedzą, że są obserwowani.

      Blix spojrzał na Eckhoffa, który stał obok sceny, i uśmiechnął się. Gładko ogolony czubek głowy lśnił w świetle reflektorów.

      – Mniej więcej trzy tygodnie przed zamieszkaniem w Domu każdy z was znalazł banknot pięćsetkoronowy – ciągnął Tollersrud, odwracając się do czworga uczestników siedzących na kanapie, którzy wymienili między sobą spojrzenia. Dwoje z nich wybuchnęło śmiechem, a potem ukryło twarz w dłoniach. Iselin w zamyśleniu pokiwała głową.

      – Na pewno dobrze pamiętacie, co wtedy zrobiliście, ale dziś wieczorem wszyscy widzowie zobaczą waszą reakcję.

      Zwrócił się do uczestnika siedzącego najbliżej.

      – Co o tym sądzisz, Arild?

      Arild prowadził niewielkie gospodarstwo w Hjartdal. Blix nazywał go w myślach Rolnikiem.

      – Sam nie wiem, co o tym sądzić…

      – Gdzie znalazłeś banknot?

      Rolnik położył dłoń na udzie.

      – Tuż obok mojego samochodu przed sklepem, w którym zawsze robię zakupy.

      – Co z nim zrobiłeś?

      Nawet z tej odległości Blix widział, że Rolnik oblał się rumieńcem.

      – Ja… nie miałem czasu, żeby spróbować znaleźć osobę, do której należał.

      – Ja ciebie wcale nie oceniam – powiedział Tollersrud z uśmiechem. – Absolutnie. Tu nie ma dobrych i złych odpowiedzi.

      W wewnętrznej kieszeni Blixa zawibrował telefon. Blix nie zareagował.

      – Popatrzmy! – zachęcił prowadzący program. Najpierw widzowie zobaczyli, w jaki sposób zainstalowano ukryte kamery. Potem nadjechał Rolnik i zaparkował starszy model czerwonego nissana. Przed samochodem przeszedł łysy mężczyzna i upuścił pięćset koron na asfalt. Blix uśmiechnął się, bo rozpoznał Eckhoffa. Szedł nieco sztywnym krokiem, tak jak to często robią naturszczycy, kiedy wiedzą, że kamery są skierowane prosto na nich.

      Rolnik chyba nie zauważył, że Eckhoff zgubił pieniądze, ale jak tylko zobaczył leżący banknot, szybko podniósł go i schował do kieszeni. Potem rozejrzał się dookoła, ale wyraźnie nie po to, by ustalić, kto zgubił pieniądze, lecz aby się upewnić, że nikt nie widział, jak je sobie przywłaszczył.

      Reakcja Rolnika wzbudziła śmiech i aplauz widowni.

      Blix poczuł, że telefon znowu zawibrował. Przyszedł esemes. Policjant wyciągnął komórkę z kieszeni, nie patrząc na Merete. Wiadomość była od Abelvik:

      „Telefon Sonji Nordstrøm właśnie został włączony”.

      Blix podniósł na moment wzrok znad wyświetlacza, po czym odpisał:

      „Gdzie jest?”

      Zauważył spojrzenie Merete, ale próbował je zignorować, tak samo jak kuksańca w bok, którego mu dała.

      Nowy esemes:

      „Gdzie jesteś? Potrzebuję cię tutaj”.

      Spojrzał na swoją byłą żonę i przechylił się w jej stronę.

      – Muszę zadzwonić w jedno miejsce – wyszeptał.

      Merete uniosła brwi ze zdziwienia.

      – Teraz?

      Skinął głową i wstał.

      – Wrócisz?

      Nie odpowiedział, tylko zaczął przeciskać się w kierunku wyjścia.

      – Nigdzie nie odchodźcie. Zaraz wracamy na wizję – powiedział Tore Berg Tollersrud stojący na scenie. Blixowi było to na rękę, ponieważ część osób wstała, ułatwiając mu opuszczenie sali. Zobaczył, że Iselin również podniosła się z kanapy i rozejrzała po widowni. Przez krótką chwilę ich spojrzenia się spotkały.

      Blix pomachał córce, ale ona nie odmachała. Tylko na niego patrzyła. Starał się dać jej na migi znać, że zaraz wróci i że musi tylko zadzwonić, ale Iselin odwróciła wzrok.

      Na dworze robiło się ciemno. Wybrał numer do Abelvik.

      – Co się dzieje? – spytał.

      – Szczerze mówiąc, nie jesteśmy pewni. СКАЧАТЬ