Piękno ludzkiej duszy. Osho
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу PiÄ™kno ludzkiej duszy - Osho страница 5

Название: PiÄ™kno ludzkiej duszy

Автор: Osho

Издательство: PDW

Жанр: Философия

Серия: Prawdziwe życie

isbn: 9788381432238

isbn:

СКАЧАТЬ przychodzę sprawdzić i widzę, że nic się nie zmieniło, trzymam go w zamknięciu. Zwykle po trzech lub czterech dniach zaczyna zachowywać się przyzwoicie i wtedy otwieram dla niego świątynię”.

      Rasmani nie mogła uwierzyć w to, co słyszy. Czyżby Ramakriszna karał Boga?

      Kapłan odpowiedział jej: „Oczywiście, muszę ukarać Boga, jeśli nie zachowuje się właściwie. Zdarza się, na przykład, że modlę się godzinami, a on nie daje mi żadnej odpowiedzi. Nie będę tego tolerował. Jeśli po wielogodzinnej modlitwie Bóg pozostaje głuchy, muszę dać mu nauczkę: żadnej modlitwy przez trzy czy cztery dni, żadnego jedzenia, drzwi do świątyni zamknięte. Po jakimś czasie wraca mu zdrowy rozsądek. Kiedy piątego dnia otwieram drzwi, on natychmiast zaczyna się uśmiechać, wita mnie i w ciągu kilku minut udziela mi wszystkich odpowiedzi”.

      Rasmani odparła: „Niełatwo jest z tobą wytrzymać, ale jesteś właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, bo skoro Bóg prowadzi grę z całym światem, ty masz prawo grać z nim. Wracaj do świątyni. Znów podwajam ci wynagrodzenie”.

      Powoli, powoli sława Ramakriszny rozprzestrzeniała się coraz bardziej. Mówiono, że jest dziwnym kapłanem, że nikt nie jest w stanie go powstrzymać, ponieważ świątynia należy do Rasmani. Bramini nie mieli nawet możliwości wejść tam i sprawdzić, co się dzieje. Skręcali się z ciekawości! Wynagrodzenie Ramakriszny było coraz wyższe – czterokrotnie wyższe niż na początku. Zaczynał od dwudziestu rupii na miesiąc, a teraz otrzymywał już osiemdziesiąt.

      W tamtych czasach jedna rupia miała wartość siedemset razy wyższą niż dzisiaj. Osiemdziesiąt rupii mogło wystarczyć na cały rok: na ubrania, dobre jedzenie, wygodny dom. Osiemdziesiąt rupii mogło wystarczyć na cały rok, a on otrzymywał tyle za jeden miesiąc! Bramini stawali się coraz bardziej zazdrośni, bo nawet w najlepszych świątyniach otrzymywali zwykle dwie rupie miesięcznie, maksymalnie pięć. Na dodatek Ramakriszna robił wiele dziwnych rzeczy.

      W końcu wysłali do Rasmani swojego przedstawiciela, który nie był braminem. Zażądał on, żeby wyrzuciła Ramakrisznę ze świątyni, ponieważ jest on niepoważny.

      Rasmani odpowiedziała mu na to: „Cała filozofia hinduska mówi, że egzystencja jest zabawą. Czemu powinien być poważny? Ja także jestem niepoważna. Z tego właśnie powodu im więcej słyszę skarg na Ramakrisznę, tym bardziej podnoszę jego wynagrodzenie. Ta metoda powstrzymała napływ skarg, ponieważ wszyscy wiedzą, że dzięki kolejnej skardze jego wynagrodzenie znów się zwiększy. Chciałam powstrzymać wasze narzekania i udało mi się. Nikt już nie składa żadnych skarg. Od czasu do czasu pytam ludzi, czy mają jakieś zastrzeżenia wobec Ramakriszny, ale wszyscy twierdzą, że jest on właściwym człowiekiem na tym miejscu. Jednocześnie wiemy przecież, że trudno znaleźć gorszego kapłana niż on. Nie zna sanskrytu, mówi po bengalsku. A od kiedy Bóg zna język bengalski? On jednak nalega, żeby Bóg odpowiadał mu po bengalsku, bo nie zna żadnego innego języka”.

      Teraz wydaje się to bardzo zabawne. Hindusi z jednej strony twierdzą, że wszystko jest Boską zabawą, ale z drugiej strony starają się być bardzo poważni. Mogą ci zarzucić wiele nieprawidłowości, jednocześnie twierdząc, że Bóg lubi się bawić. Nie pozwalają na to, by człowiek mógł się zabawić. Z kim w takim razie bawi się Bóg? Jeśli się bawi, powinien móc się bawić z kimś. Czyżby grał w piłkę nożną sam ze sobą? Zapewne wbiłby miliony goli, co jednak nie stanowiłoby żadnego problemu, bo nikt przecież inny nie biegałby po murawie. To wszystko brzmi po prostu głupio. Dlatego uważam, że nie ma żadnego Boga.

      Ucinam ten problem u samej podstawy, żeby nie powstawały pytania dotyczące stworzenia czy zabawy.

      Alan Watts zapożyczył pomysł leela z hinduizmu. Dla chrześcijan było to szokujące, ale na mnie nie robi żadnego wrażenia; jest to po prostu kolejny rodzaj teologii. Dla niego było to nowe i niezwykle odkrywcze, moim zdaniem nie ma w tym jednak niczego odkrywczego. Znam te wszystkie teologie. Być może dają one odmienne odpowiedzi, ale podstawowe pytania są zawsze takie same. Jeśli możesz zapytać, dlaczego Bóg stworzył świat, możesz także zapytać, dlaczego musi się bawić? Czy nie mógłby odpocząć? Nalać sobie gorącej wody do wanny, wejść do niej i się odprężyć? Tak wielu ludzi cierpi z powodu jego zabaw. Czy komory gazowe Adolfa Hitlera są częścią rozrywek Boga? Zapewne tak, ponieważ – jak twierdzą hinduiści – bez woli Boga nawet liść nie zadrży. Jak Adolf Hitler mógłby umieścić miliony Żydów w komorach gazowych bez wsparcia Boga? Być może lubi się tak bawić. Ale wtedy jego gry stają się bardziej poważne niż proces tworzenia.

      W ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat zginęły miliony Sowietów. Nikt nie jest w stanie dowiedzieć się, jaki był ich los, ponieważ Stalin nigdy nie tracił czasu na ludzi, którzy sprzeciwiali się komunizmowi. Wystarczyło jedno podejrzenie i człowiek znikał. Przychodzono po niego w środku nocy i nikt już więcej o nim nie słyszał.

      Stalin nie był zwolennikiem zamykania ludzi w więzieniach, bo wcześniej czy później trzeba było ich uwolnić. No a jak wiele osób można zamknąć w więzieniach? Ile więzień trzeba by zbudować? Z ekonomicznego punktu widzenia byłoby to niekorzystne, ponieważ więźniów trzeba karmić, zapewnić im ubrania, leczyć w przypadku choroby. Skąd na to brać pieniądze? A kiedy ich wypuścisz, stają się jeszcze większymi wrogami. Lepiej byłoby ich wcale nie zamykać. Być może kiedy zamykano więźnia, wcale nie był on przeciwny komunizmowi, ale potem, już po wyjściu na wolność, na pewno stawał się wrogiem tego systemu. Stalin wolał stosować proste rozwiązania – obcinanie głów, natychmiastowe mordowanie i zakopywanie ciał w nieoznaczonych mogiłach. Było to rozwiązanie szybkie, ekonomiczne i niestwarzające zagrożeń w przyszłości.

      Czy to na tym mają polegać Boskie zabawy? Hindusi umierali z głodu, niedostatku, z powodu powodzi, trzęsień ziemi – i wszystkie te kataklizmy wciąż zdarzają się w Indiach. Myślę, że żaden kraj w tej dziedzinie nie może z nimi konkurować; co roku coś się wydarza. Kraj cały się trzęsie. Czy na tym ma polegać Boska zabawa? Na trzęsieniach ziemi?

      W Bhopalu wybuchł gaz. Czy to była zabawa Boga? Życie, w strasznych męczarniach, straciły trzy tysiące ludzi. Widziałem film dokumentalny o tym wydarzeniu. To był jeden wielki horror. Ci ludzie byli jak ryby rzucone w gorący piasek. Nie mieli możliwości ucieczki. Gaz niszczył ich ciała od środka. Umierali najgorszą śmiercią, jaką tylko można sobie wyobrazić. Sto tysięcy ludzi nadal umiera z tego powodu w szpitalach.

      Czy to jest Boska zabawa? Nie. Bo jeśli to byłaby zabawa, to czym miałaby być zbrodnia? Czym byłby grzech? Odrzucam ideę istnienia Boga, bo został on po prostu wymyślony przez idiotów, którzy myślą, że to on rozwiąże ich problemy. Tymczasem to Bóg stał się jedynym problemem, którego nie można rozwiązać. Bez względu na to, co chcesz zrobić, on pozostaje niepotrzebnie znakiem zapytania.

      Chcę po prostu uciąć całą sprawę, wyrwać z korzeniami – nie ma Boga. Nie ma stworzenia. Nie ma zabawy. Egzystencja wystarcza sama sobie i nie potrzebuje żadnego zewnętrznego agenta. Ma własną energię, własną inteligencję, swoje życie. Egzystencja nie potrzebuje hipotetycznego Boga. A i Bóg w niczym nie pomaga. Zapamiętaj podstawową zasadę zdrowego rozsądku: nie twórz hipotez, które nie pomagają w rozwiązaniu żadnego problemu. A przecież z powodu tej hipotezy pojawiają się tysiące problemów. Hipotezę tworzymy po to, żeby rozwiązywać problemy, a nie po to, żeby je tworzyć.

      Bóg jest jedną z najbardziej bezużytecznych hipotez postawionych przez człowieka. Z jego powodu i w jego imieniu organizowano wyprawy krzyżowe, zabijano tak wielu ludzi, gwałcono tak wiele kobiet. СКАЧАТЬ