Название: Ostrożnie z miÅ‚oÅ›ciÄ…
Автор: Samantha Young
Издательство: PDW
Жанр: Современные любовные романы
isbn: 9788380534513
isbn:
– Ava.
– Piękne imię dla pięknej kobiety.
Nie stać go na nic oryginalniejszego?
Wydało mi się, że usłyszałam pomruk dobiegający z drugiej strony przejścia, ale go zignorowałam.
– Mieszkasz w Bostonie? – spytał Hugh.
Patrzył mi prosto w oczy, jakby nie chciał widzieć niczego innego wokół.
– Owszem. A ty?
– Tak. Przy Arlington Street – powiedział znacząco, z wyraźną dumą.
Facet mieszkał blisko mnie, po drugiej stronie parku. Podając mi swój adres, jednocześnie ogłaszał, że ma kupę forsy.
Nie potrzebuję twojej kasy, gościu.
W żadnym wypadku nie zamierzałam mu zdradzać, że moje mieszkanie dzieli od jego mieszkania dziesięć minut spacerem.
– Ładna okolica.
– Podoba nam się tam.
Bingo.
– Nam?
– Yyy… – Znów uśmiechnął się czarująco. – Mam psa.
Czyżby właśnie mówił o żonie jak o psie?
– Naprawdę? Jaka rasa?
– Pudel francuski. Suczka.
Uniosłam pytająco brew, a Hugh roześmiał się sztucznie.
– Właściwie należy do mojej byłej żony, ale kiedy mnie zostawiła, opuściła również La Roux.
Nie potrafiłam powstrzymać śmiechu.
– Nazwała psa La Roux? A ty się nazywasz Hugh. Do rymu.
Parsknął cicho.
– Miała poczucie humoru.
Czas przeszły. Doprawdy?
Właściwie istniało niewielkie prawdopodobieństwo, że facet mówi prawdę i od niedawna jest w separacji… jednak intuicja podpowiadała mi coś innego. A może po prostu doszedł do głosu mój wrodzony cynizm.
Szczęśliwie zanim dałam wyraz swojemu niesmakowi, podeszła stewardesa i zaproponowała napoje. Na widok szampana niemal się wzdrygnęłam. Poprosiłam o wodę. Kątem oka widziałam, jak Caleb w skupieniu pracuje na komputerze.
Tego pajaca w ogóle nie obchodziło, że ktoś ze mną flirtuje… a szczerze mówiąc, nie miałam ochoty na flirt z tą gnidą tylko po to, żeby coś udowodnić Szkotowi, skoro po wylądowaniu mieliśmy nigdy więcej się nie spotkać.
– Wiesz, chyba przed startem muszę skorzystać z łazienki – oznajmił Hugh.
– Jasne. – Wstałam, żeby go przepuścić, a on tym razem bez skrępowania przyjrzał się mojemu ciału.
Wcale nie jest taki dobrze wychowany.
– Przepraszam panią.
Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą stewardesę, która chciała przejść. Cofnęłam się, żeby ją przepuścić, i wpadłam pupą na siedzącego obok Szkota. Zaczerwieniłam się i spojrzałam na niego speszona.
– To niechcący. Przepraszam.
Patrzył na mnie z kamienną twarzą.
– Nie ma za co. Już się zetknąłem z twoją pupą, skarbie. Żaden problem.
Na szczęście miejsce obok niego było puste, więc nikt inny go nie usłyszał. Mimo to pochyliłam się niżej, żeby żaden pasażer mnie nie podsłuchał. Kiedy nasze nosy niemal się zetknęły, poczułam zdradliwe mrowienie w całym ciele.
– Ciesz się tym wspomnieniem, chłopczyku ze Szkocji.
Wskazał na toaletę za nami.
– Planujesz pokazać ją również temu bubkowi?
– To ładna pupa. Szkoda byłoby zachować ją tylko dla siebie – odparowałam, a Caleb spojrzał na mnie chmurnie.
– Wiedziałem, że jesteś irytująca jak mało kto, ale nie sądziłem, że lubisz takie gierki. Chyba to, co powiedziałaś w nocy, jest prawdą. Nikogo nie znamy na tyle, żeby móc mu naprawdę zaufać.
Przez chwilę nie mogłam złapać powietrza. Musiałam się wyprostować, by zwiększyć odległość między nami.
– Nie spałeś!
– Zgadza się.
Postanowiłam nie zastanawiać się nad tym, że słyszał coś tak dla mnie osobistego. Zirytowało mnie natomiast, że symulował sen, żeby się mnie pozbyć.
– Nie musiałeś udawać, że śpisz, żeby się mnie pozbyć. I tak zamierzałam wyjść.
Wzruszył ramionami.
– Ale dzięki temu było to łatwiejsze. Obyło się bez niezręcznych momentów.
Usiadłam na swoim miejscu. Początkowo planowałam zaczekać na powrót Hugh, stojąc, ale teraz chciałam znaleźć się jak najdalej od Caleba. Gdy tylko usiadłam, on zamknął laptopa, złożył stolik i wstał. Zesztywniałam, bo nie wiedziałam, co zamierza zrobić, ale tylko stanął w przejściu, nie zwracając na mnie uwagi.
Mimo woli spojrzałam na jego tyłek i przypomniałam sobie, jak wczoraj szaleliśmy w łóżku i jak wspaniale było poznawać jego umięśnione ciało. Zdziwiłam się, czując, że ogarniają mnie tęsknota i żal, że nigdy już nie poczuję na sobie jego ust.
A całować potrafił.
Nie przeszkadzał mi też jego drapiący zarost. Było w nim coś bardzo męskiego i erotycznego.
Dźwięk otwieranych drzwi do toalety wyrwał mnie z zamyślenia. Caleb ruszył w kierunku, z którego nadchodził Hugh. Nie odsunął się jednak na bok, żeby pozwolić mu przejść, tylko potrącił go ramieniem, aż tamten się zachwiał.
– Przepraszam – wymamrotał Hugh, podnosząc wzrok.
Dlaczego przepraszał?
Za to Caleb nie przeprosił. Nie. Zmierzył go tylko lodowatym spojrzeniem, od którego przeszedł mnie dreszcz. Potem zniknął w toalecie, z trudem przechodząc przez jej małe drzwi.
– O kurczę. – Hugh znalazł się tuż przy mnie. Minę miał zdziwioną i nieco wystraszoną. – Jaki wielki facet. Przerażający.
Skinęłam głową i wstałam СКАЧАТЬ