Anioły w czerni. Evan Currie
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Anioły w czerni - Evan Currie страница 15

Название: Anioły w czerni

Автор: Evan Currie

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Космическая фантастика

Серия: Archangel One

isbn: 978-83-66375-15-4

isbn:

СКАЧАТЬ

      – Witamy z powrotem, dowódco.

      Jesan odpowiedział nieznacznym skinieniem, słysząc w słowach swego zastępcy subtelną nutę krytyki, zdecydował się ją jednak zignorować. Powitanie i tak wyrażało większy szacunek niż to, czego wysłuchiwał od niemal wszystkich, z którymi miał do czynienia.

      Przekazał oficerowi zabezpieczony kryształ holograficzny.

      – Nasze rozkazy. Przygotować flotę do odlotu.

      – Jak rozkażesz.

      Odpowiedź była podręcznikowa, jednak ton szorstki, przez co Jesan zaczął rozważać, czy zawieszenie egzekucji przez cesarzową było bardziej aktem okrucieństwa czy miłosierdzia. Jeśli jego zdolność dowodzenia flotą została ograniczona tym, że popadł w niełaskę, jego śmierć może i tak okazać się pewnikiem – a wraz z nią śmierć załogi.

      „Czy ona zamierza doszczętnie wytrzebić całą Trzecią?” – rozmyślał. „Wymazać plamę porażki krwią i ogniem?”

      Wiedział, że dla Jej Cesarskiej Mości taka opcja wcale nie jest niewyobrażalna. Pod tym względem bardzo przypominała ojca. Spokojna i rozważna nawet wtedy, gdy przychodziło wbić sztylet.

      Wahał się jednak, ponieważ potrafiła też być pragmatyczna i miłosierna, kierując poddanymi tak, by odkupili winy, i witając ich znów pod swymi skrzydłami. Panująca wśród możnych niepewność stanowiła jedną z najbardziej imponujących metod sprawowania nad nimi kontroli.

      Co gorsza, miał tego pełną świadomość, a mimo to nie był w stanie uniknąć tej pułapki.

      – Wszystkie okręty zgłaszają gotowość, dowódco.

      Jesan przytaknął, skupiając się na wyznaczonym zadaniu.

      – Przyjąłem – odparł. – Wydać rozkaz do odlotu dla wszystkich okrętów.

      – Nie możemy. Ósma Flota rezerwuje okoliczną przestrzeń i opuszcza orbitę – wyjaśnił zastępca.

      Jesan zmarszczył brwi.

      – Niech będzie. Wyruszyć, gdy tylko będzie można.

      – Jak rozkażesz, dowódco.

      Jesan machnął niedbale ręką, a potem otworzył dokumentację systemów przydzielonych mu przez cesarzową.

      „Kieszonkowe imperia” – pomyślał, gdy zaczął przeglądać dane.

      W większości były to wczesne kolonie Imperium, założone na długo przed rozłamem Przysiężnych. Niewielkie samorządy kolonialne ogłosiły niepodległość i zanim Imperium zdołało uzyskać stabilną kontrolę, zgromadziły wystarczające siły, by odzyskanie tych terytoriów stało się kosztowne. Dla Imperium zwykle korzystne też było posiadanie widocznego „zagrożenia”, którym mog­ło czasem postraszyć ludność, aby skutecznie odciągnąć uwagę od problemów wewnętrznych.

      A jednak te kieszonkowe imperia miały swoje ambicje, podobnie jak każde inne ugrupowanie, i od czasu do czasu należało przypomnieć, kto jest prawdziwą siłą w regionie.

      Tym razem misja przypadła właśnie jemu. Robota brudna, ale konieczna.

      Zadanie można by uznać wręcz za rutynowe, gdyby jego eskadry nie odbyły niedawno serii zażartych bitew, które kosztowały przeszło trzydzieści procent stanu i pozbawiły resztę okrętów pełnej sprawności bojowej.

      Szczęśliwie cesarzowa raczyła dać im czas na dokonanie napraw, choć podejrzewał, że w równym stopniu miało to służyć trzymaniu go pod ręką, podczas gdy dwór deliberował nad jego losem. Mimo to większa część jego kohorty skorzysta na naprawach w porządnej stoczni, zyskując chociaż pewną przewagę w walce.

      Jesan obserwował, jak Ósma Flota zaczyna opuszczać pozycje na orbicie, wciąż mniej liczna od jego własnej eskadry pomimo poniesionych przez niego strat. Jak wielu z tych, którzy patrzyli na starannie przeprowadzony odlot najmniejszej floty Imperium, miało świadomość, że są właśnie świadkami znaczącej zmiany w układzie sił politycznych samego Garisk?

      Wątpił, by większość z nich miała o tym choćby blade pojęcie.

      „Cóż, tym większymi są głupcami” – uznał Jesan, zamykając pliki i rozsiadając się na stanowisku dowodzenia.

      – Ścieżka orbitalna już niebawem będzie wolna, dowódco.

      – Uruchomić wszystkie napędy i podążać za Ósmą.

      ***

      – Pani – rzekł cicho Steppen, zwracając uwagę Heleny.

      – O co chodzi? – spytała, unosząc głowę znad zapisów walki z okrętami anomalii pochodzącymi ze skanerów Trzeciej Floty.

      – Trzecia rozkręca napęd i podąża za nami.

      Helena przytaknęła z roztargnieniem.

      – Nie zwracajcie na nich uwagi. Zostali wysłani na Riegal, nim wyruszą na peryferie.

      – Ach. – Steppen przytaknął ze zrozumieniem.

      Nie musiała nic dodawać. Był tylko jeden rodzaj działań, jakie Imperium podejmowało w okolicy bezpośrednio graniczącej z Riegal: brutalne tłumienie ambicji wojowniczych mikroimperiów rozsianych w tej części kosmosu.

      Poza nadzwyczajnymi przypadkami oddelegowanie do tego regionu stanowiło oczywisty sygnał, że jest się w niełasce. Steppen machnął dłonią, usuwając Trzecią Flotę zarówno ze swojego monitora, jak i myśli. Oficer przeszedł do kolejnych spraw.

      – Dowódcy eskadr przeglądają materiały dotyczące misji. Już trzech zwróciło się do mnie o zaaranżowanie konsultacji z tobą, pani – wyjaśnił.

      – Rozmówię się ze wszystkimi, gdy opuścimy system – odparła Helena. – Wciąż analizuję cel misji i chcę wyrobić sobie własny punkt widzenia, nim ktokolwiek inny przedstawi swoją opinię.

      – Zrozumiałem, pani.

      Helena wiedziała, że mają jeszcze sporo czasu. Wróg aktualnie nie był zainteresowany podgrzewaniem konfliktu i podjęciem regularnej wojny, a to oznaczało, że Imperium mog­ło zająć się wszystkim wedle własnego harmonogramu. W normalnej sytuacji byłaby podejrzliwa, bo posunięcie to wydawało się błędem taktycznym, ale z uwagi na anormalną naturę tego przeciwnika Helena nie zamierzała poświęcać dużo wysiłku, próbując go rozgryźć. Na razie.

      „Będzie na to jeszcze sporo czasu, gdy już przeprowadzę własne rozpoznanie”.

      Poza tym, jej zdaniem, najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie było takie, że przeciwnik po prostu nie dysponował wystarczającymi siłami, by skierować je do przestrzeni Imperium. Projekcja siły w skali międzygwiezdnej nie była prostym przedsięwzięciem, a wszystkie bieżące dane dotyczące anomalii СКАЧАТЬ