Название: Krew to włóczęga
Автор: James Ellroy
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Полицейские детективы
Серия: Underworld USA
isbn: 978-83-8110-914-7
isbn:
Pięcio- i dziesięciosamochodowe kawalkady. Platformy z dziećmi i psami w ubrankach. Wielkie napompowane słonie obijały się o anteny samochodowe. Durnie z megafonami tryskali urzędniczym żargonem.
Czerwono-biało-niebieskie balony. Epidemia plakatów z Nixonem. Plakaty z Ulubieńcem – mniej liczne niż plakaty z byłym wice. Kawalkada dwunastu wózków inwalidzkich z domu opieki – staruszki słabnące w upale.
Dwanaście nixonetek. Dekoracje z baloników i wózków inwalidzkich. Cztery staruszki miały maski tlenowe. Cztery staruszki paliły papierosy.
Janice umierała. Patrzył, jak walczy o życie i żałował, że nie może umrzeć w jednej chwili. Przygotowywał dla niej narkotyk. Żyła na kroplówce i z trudem wybudzała się z otępienia. Przygotowywał narkotyk dla Drakuli. Trzykrotnie jeszcze się spotkał z Drakulą i Farlanem Brownem. Farlan miał być na konwencji. Umówili się na spotkanie.
Drako chciał posiadać hrabstwo Clark w Nevadzie. Chłopcy chcieli sprzedać mu swój udział po lichwiarskich stawkach. Nachapać się gotówki. Przeczesać księgi Funduszu Emerytalnego Teamsters w poszukiwaniu nieterminowych pożyczkobiorców. Przywłaszczyć sobie biznes. Chwycić go, sprzedać i nachapać się gotówki. Castro wykopał chłopców z Kuby. Znaleźć nowy hot spot w Ameryce Łacińskiej, wedrzeć się i pobudować.
Kolejne plakaty. Kolejne kawalkady. Kolejne brygady wózków inwalidzkich – okaleczeni weterani z Wietnamu.
Wayne rozejrzał się i wjechał w boczną ulicę. Gotował heroinę w Sajgonie. Widział, jak wojna niszczy życie. Drażniła go sprawa protestów przeciwko Castro. Jego weekend w Dallas uwolnił tę nieufność.
Dwight ciągle do niego dzwonił. Nieustępliwy Dwight kurwa Holly. Jego czyn wielkobratni zdwoił ból. Dwight powiedział, że w Grapevine ciągle wrze. Dwight powiedział, że w Vegas ciągle wrze od nikczemnych plotek na temat śmierci Wayne’a seniora. Dwight chciał zobaczyć listy subskrypcyjne seniora. On wciąż odmawiał. Dwight wciąż naciskał.
Wayne przeciął długą groblę i wyszedł na główne ulice. Wydało mu się, że widzi…
Śledzący samochód. Przeskakiwał. Granatowy sedan to zbliżał się, to oddalał.
Trzy razy skręcił w prawo. Zmieniał pasy. Wjechał w ulicę dwukierunkową i wyeliminował krycie. Granatowy sedan odpadł, podjechał, odpadł. Zerknął na kierowcę. Wielki kark.
Jest zaułek…
Wayne ostro skręcił w lewo. Ogon zahamował, wpadł w poślizg i ściął kilka śmietników. Wayne przeciął jeszcze dwa zaułki i zgubił go.
Impreza. Sam Giancana nazwał to jublem z okazji zakupu Nixona. Santo Traficante zaśmiał się i kazał mu być cicho. Carlos piekł świnię na tarasie. Stada lokajów i call girlsy. Głupcy z hałaśliwymi zabawkami. Delegaci konwencji o włoskich nazwiskach. Trzy bary i kilometrowy bufet.
Wayne krążył. Apartament był większy niż stadion Orange Bowl. Krążył po pomieszczeniach i dwa razy się zgubił. Poczuł się jak na imprezie wspominkowej. Zobaczył bandziora, którego zgarnął za machlojkę jakoś w 1961. Zobaczył pedalskiego aktora, którego zgarnął za seks przez ściankę. Zobaczył stadko przywiezionych z Vegas dziwek.
Sam G. minął go z jakąś kobietą. Wayne dosłyszał „Celia” i „hola” zamiast „halo”. Carlos minął go i postukał w zegarek. Wayne dosłyszał „gabinet” i „pięć minut”.
Wayne krążył. Wybuchło zamieszanie. Z grilla na tarasie strzeliły płomienie i podpaliły zasłony. Lokaj zgasił pożar wodą z syfonu i zebrał wielkie oklaski.
Call girl zaprowadziła Wayne’a do gabinetu. Rozsiedli się tam już Carlos, Sam i Santo. Ściany były obite boazerią. Na fotografii Carlos grający w golfa z papieżem Piusem.
Call girl odeszła. Wayne usiadł. Sam spytał:
– Podziękował?
Wayne się uśmiechnął.
– Nie, ale nazwał Huberta Humphreya skurwysyńskim mięczakiem.
Santo wybuchnął śmiechem.
– Tu ma absolutną rację.
– Humphrey nie może wygrać – powiedział Carlos. – On miękko podchodzi do chaosu społecznego.
– To lewicowiec – rzucił Sam. – Wyszedł z Partii Farmersko-Robotniczej w Minnesocie. To są stuprocentowe komuchy.
Santo napił się galliano.
– Howard Hughes. Przekaż nam najświeższe i najważniejsze.
– Chce kupić Gwiezdny Pył i Kamień Milowy – powiedział Wayne. – Zapewniłem go, że są na sprzedaż. Zdaniem Farlana Browna to niezgodne z prawem antytrustowym, co może opóźnić zakupy do następnego roku.
Carlos napił się XO.
– Jebany Departament Sprawiedliwości.
Santo napił się galliano.
– Tak, ale jego dni są policzone. I muszę powiedzieć, że nasz mały Dick nie pozwoli, żeby takie gówno nam stanęło na przeszkodzie.
Sam napił się anyżówki.
– Nasi ludzie. To mnie martwi. Musimy zachować swoich ludzi na terenie kasyn.
Wayne kiwnął głową.
– Pan Hughes się zgadza. Przekonałem go, że w ten sposób transakcja przebiegnie o wiele bardziej bezproblemowo.
Carlos przeszedł na drambuie.
– Księgi Funduszu. Co się tam dzieje?
– Chcę wykupić banki i firmy pożyczkowe, żeby wyrobiły marginalny zysk i pracowały jako pralnie pieniędzy. W Los Angeles jest należący do Murzynów bank, który mnie interesuje. Hughes Air jest w LA, a potrzebujemy kanału blisko granicy.
Sam pokręcił głową.
– Nie lubię interesów z czarnuchami.
Carlos pokręcił głową.
– Są porywczy, za łatwo się wzburzają.
Santo pokręcił głową.
– Dobrobyt ich demoralizuje.
Sam napił się anyżówki.
– Z czym nasz mały Dick zrobi porządek.
Wayne się podrapał. Skóra go swędziała. W uszach pulsowało.
– Wayne СКАЧАТЬ