Szkoła Bogów. Бернар Вербер
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Szkoła Bogów - Бернар Вербер страница 3

Название: Szkoła Bogów

Автор: Бернар Вербер

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Поэзия

Серия:

isbn: 978-83-7999-412-0

isbn:

СКАЧАТЬ litery utworzyły: D.N.A.

Edmond Wells, Encyklopedia Wiedzy Relatywnej i Absolutnej, tom V

      6. PRZYOBLECZONY W CIAŁO

      Jak trudno, będąc wcześniej czystym umysłem, stać się znowu istotą materialną.

      Już zapomniałem, jakie to ciężkie.

      Czuję, jak wnętrze ciała wypełniają nerwy, naczynia, organy, w których pluska i bulgocze. Czuję, jak bije moje serce, ślina odświeża moje gardło. Przełykam. Ziewam tak szeroko, że czują to moje wszystkie nowe zęby. Potem kaszlę.

      Badam moją szczękę. Dotykam się. Tak, posiadam ciało, tak jak wtedy, gdy byłem ludzką istotą na Ziemi. I znowu słyszę uszami, nie duszą.

      Nie mogąc już latać, płynę. Pływanie, co za ciężki sposób przemieszczania się! Powolny i wyczerpujący.

      Wreszcie w oddali widzę wyspę.

      7. ENCYKLOPEDIA: NA POCZĄTKU (zakończenie)

      …Ale Życie nie stało się końcowym

      doświadczeniem nowo powstałego wszechświata.

      Samo Życie również marzyło o tym,

      by osiągnąć wyższe stadium. Zaczęło się więc

      rozmnażać, zmieniać, eksperymentując

      z kształtami, kolorami, temperaturą

      i zachowaniem. Aż do chwili, gdy dzięki

      poszukiwaniom znalazło tygiel

      idealny dla swej ewolucji.

      Człowieka.

      Osadzony na pionowej konstrukcji, złożonej

      z dwustu ośmiu kości, Człowiek był warstwą tłuszczu, siecią

      żył i mięśni okrytych grubą,

      elastyczną skórą. W górnej części swego ciała miał Człowiek

      ponadto centralny układ nerwowy, połączony z receptorami

      wzroku, słuchu, dotyku, smaku i węchu.

      Dzięki Człowiekowi Życie odkryło Inteligencję.

      Człowiek wzrastał, rozmnażał się i żył wśród

      innych zwierząt oraz istot sobie podobnych.

      Kochał je.

      Panował nad nimi.

      Zaniedbywał je.

      Tymczasem Życie marzyło, by osiągnąć kolejne,

      wyższe stadium.

      Wtedy rozpoczęło się nowe doświadczenie:

      Przygoda Świadomości.

      Nadal zasilanej trzema pierwotnymi rodzajami energii:

      Domination – Dominacją.

      Neutralite – Obojętnością.

      Amour – Miłością.

Edmond Wells, Encyklopedia Wiedzy Relatywnej i Absolutnej, tom V

      8. WYSPA

      Docieram do piaszczystego brzegu. Wszystko mnie boli. Wszystkie kości. Wszystkie mięśnie. Wszystkie ścięgna. Upadam, wyczerpany długim pływaniem. Jest mi zimno, kaszlę. Podnoszę głowę i oglądam okolicę. Znajduję się na plaży o białym i delikatnym piasku, pokrytej gęstą mgłą, przez którą widać tylko pnie palm kokosowych. Słysząc uderzenia fal, domyślam się istnienia w oddali wysokiego brzegu, którego strome ściany zanurzają się w wodzie. Drżę, słaby i zagubiony. I znowu powraca to dręczące pytanie, które znam z mojego życia: „A tak właściwie… Co ja tutaj robię?”.

      Nagle docierają do mnie zapachy morza i roślinności. Zapomniałem, że można odczuwać zapachy nosem. Otacza mnie tysiąc różnych woni. Letnie powietrze nasycone jest jodem, zapachami kwiatów, pyłków, trawy i mchu. A także orzechów kokosowych, wanilii i bananów. Dołącza do nich słodka nuta, być może lukrecji.

      Otwieram oczy ze zdziwienia. Jestem na wyspie, na samotnej planecie. Na horyzoncie nie widać żadnego lądu. Czy oprócz roślin istnieje tu jakaś inna forma życia?

      Odpowiedzi na to pytanie udziela mrówka, wspinająca się po mojej stopie. Jest sama. Biorę ją na palec i przysuwam do oka. Porusza czułkami, próbując wyczuć, co się dzieje, lecz wiem, że dostrzega tylko ogromny różowy kształt.

      – Gdzie jesteśmy?

      Jej czułki podnoszą się na dźwięk mojego głosu. Dla niej jestem ciepłą górą, której oddech oszałamia jej receptory węchu.

      Kładę mrówkę z powrotem na piasku, a ona zmyka, biegnąc zygzakami. Mój mistrz, Edmond Wells specjalizował się w badaniu tych owadów. Może mógłby mnie nauczyć, w jaki sposób porozumiewać się z nimi. Ale jestem tu sam.

      W tej chwili jakieś krzyki rozdzierają powietrze. Krzyki ludzkie.

      9. ENCYKLOPEDIA: W OBLICZU NIEZNANEGO

      Tym, co najbardziej przeraża Człowieka, jest Nieznane. Skoro tylko owo Nieznane, choćby nawet okazało się wrogie, uda mu się rozpoznać, Człowiek czuje się spokojny. Ale stan określany jako „nie wiedzieć” uruchamia działanie wyobraźni. Wówczas w każdym objawia się jego wewnętrzny zły duch, „naturalne zło”. Sądząc, że w ten sposób pokona ciemności, Człowiek stawia czoła fantasmagorycznym potworom, stworzonym w swojej własnej nieświadomości. Niemniej to właśnie w chwili zetknięcia z nieznanym zjawiskiem ludzki umysł wykazuje się najwyższymi umiejętnościami. Jest uważny. Bystry. Wykorzystując wszystkie zdolności sensoryczne, stara się zrozumieć, po to, by przejąć kontrolę nad strachem. Odkrywa w sobie umiejętności, których istnienia nawet nie podejrzewał. Nieznane podnieca go i fascynuje. Obawia się go, a jednocześnie pragnie je spotkać, aby móc sprawdzić, czy jego mózg potrafi znaleźć rozwiązania umożliwiające przystosowanie się. Dopóki dana rzecz nie jest nazwana, stanowi wyzwanie dla ludzkości.

Edmond Wells, Encyklopedia Wiedzy Relatywnej i Absolutnej, tom V

      10. PIERWSZE SPOTKANIE

      Krzyk dobiega z wysokiego brzegu. Biegnę w tamtą stronę, zaniepokojony tym, co mogło go spowodować, a jednocześnie uspokojony faktem obecności człowieka. СКАЧАТЬ