Название: Perfumy
Автор: Beata Hoffmann
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Социология
isbn: 978-83-7850-427-6
isbn:
Od kilkudziesięciu lat zapachy kreuje się nie tylko w laboratoriach perfumiarzy, ale także w pracowniach drogich krawców. Dlatego trudno niekiedy wskazać, kto rzeczywiście jest twórcą danej woni. Jeśli nawet zapach stworzony został przez tzw. nos, to często jego aromat jest wymogiem projektanta. W 1858 roku Charles F. Worth zainaugurował Wielkie Krawiectwo paryskie. Wówczas istniały już perfumerie: Askinson, Lubin, Chardin, Violet, Legrand, Piesse i przede wszystkim Guerlain. Bliższe stosunki pomiędzy projektantami mody a perfumiarzami zostały nawiązane około 1920 roku, pierwszym zaś krawcem-perfumiarzem był „[…] francuski pionier barwnego przepychu mody tworzonej w stylu art déco”351 – Paul Poiret352.
Spośród wielu legendarnych już nazwisk mistrzów Wielkiego Krawiectwa dwa, właśnie ze względu na sztukę perfumerii, zasługują na szczególną uwagę: Guerlain i Givenchy. W pierwszym przypadku należałoby mówić o rodzie znakomitych projektantów mody i zarazem, co nie zdarza się często, kreatorów pachnideł353, w drugim o stworzeniu stylu wyjątkowej elegancji dominującego zarówno w krawieckich kreacjach, jak i woniach sygnowanych nazwiskiem Huberta de Givenchy’ego. W 1924 roku własną firmę perfumiarską założyła Coco Chanel. W ciągu trzech kolejnych lat wylansowała takie kompozycje, jak: Gardenia (1925), Bois des Iles (1926) i Cuir de Russie (1927), zapoczątkowując okres powstania wielkich dzieł światowej perfumerii.
Prawdziwy jednak związek mody i perfum spopularyzowany został dopiero w latach 30. XX wieku. Pachnidła stanowiły doskonałą reklamę stylu lansowanego przez projektantów mody, a sława choćby firmy Chanel oparła się właśnie na niezwykłym sukcesie perfum, które stały się namiastką luksusu dla tych klientek, które nie mogły sobie pozwolić na drogie kreacje projektantki. Dla innej kreatorki, Elsy Schiaparelli, jednej z najbardziej malowniczych i niezwykłych postaci historii mody i zarazem największej rywalki Chanel, sprzedaż perfum stała się ważnym uzupełnieniem projektowanych strojów354. Podobne sukcesy osiągnęli dzięki zapachowym kompozycjom Jean Patou, twórca najdroższych perfum swojej epoki – Joy (1930), oraz Jeanne Lanvin, kreatorka legendarnych Arpège (1927).
Inni wielcy projektanci podwaliny pod swoją sławę stworzyli w latach trzydziestych. Jednym z nich był Marcel Rochas, który nie tylko wprowadził pierwsze garnitury dla pań, ale stał się też autorem wielu „historycznych” już kompozycji, jak choćby Femme (1944). Z kolei nazywany architektem mody355, Hiszpan Cristóbal Balenciaga, prowadzący od 1937 roku dom mody w Paryżu, również zasłynął dzięki kilku niezwykłym wonnym kompozycjom. Uznane dziś za klasykę pachnidło L’Air du Temps (na rynku od 1948 roku), obok krawieckich kreacji, pozwoliło utrzymać wysoką pozycję w świecie mody Ninie Ricci.
Wśród wielkich kreatorów lat dwudziestych i trzydziestych znaczną grupę stanowiły kobiety, lecz w latach pięćdziesiątych branża ta ponownie opanowana została przez mężczyzn. O modnych stylach i wonnościach decydowali Christian Dior, Pierre Balmain, Jacques Fath czy Hubert de Givenchy.
Duże zasługi we wprowadzeniu perfum do powszechnej sprzedaży i powszechnego użytku ma Estée Lauder (Esther Mentzer). Pracowała ona w nowojorskim salonie piękności jako kosmetyczka. W 1946 roku wraz z mężem założyła firmę Estée Lauder. Aby konkurować na rynku z innymi amerykańskimi potentatami kosmetycznymi, takimi jak Helena Rubinstein, Elizabeth Arden czy Revlon, które poza kosmetykami oferowały także perfumy, Lauder musiała wypromować własną kompozycję. W 1953 roku zastosowała ciekawą strategię wprowadzenia na rynek perfum Youth Dew. Ponieważ w latach pięćdziesiątych uważano, że perfumami kobieta powinna być obdarowana, a nie kupować je sobie sama, E. Lauder postanowiła zmienić nastawienie kobiet. Youth Dew nazwała nie perfumami, ale olejkiem do kąpieli, który można stosować także jako perfumy356. Zapach zrobił oszałamiającą karierę wśród kobiet i szybko zaczął być używany jako perfumy, a nie olejek do kąpieli. Ponadto E. Lauder jako pierwsza umożliwiła testowanie perfum w sklepie.
Od lat sześćdziesiątych standardem stało się lansowanie zapachowych kompozycji przez domy mody. O ile dawniej perfumy stanowiły uzupełnienie kolekcji krawieckiej i były dodatkiem do zasadniczej działalności wielkich domów mody, obecnie często odgrywają rolę pierwszoplanową. Nowości perfumeryjne kieruje się przede wszystkim do klientów danej marki lub osób, które do tego miana aspirują357, co oczywiście nie znaczy, że wyłącznie do nich.
To, co kiedyś było uzupełnieniem kolekcji ubrań, obecnie jest najważniejszym produktem firmowanym przez domy mody, przynoszącym dużo większe zyski niż szycie ubrań358.
Na rynku nadal funkcjonują domy mody z wielkimi tradycjami, takie jak Dior, Lanvin, Patou czy Nina Ricci, jednak żadna z firmowanych przez nie w ostatnich latach kompozycji nie zyskała takiej sławy jak dawne znakomitości.
Marzeniem każdego perfumiarza jest wykreowanie niezwykłej woni, o której by pamiętano przez lata. Mimo że w tworzonych kompozycjach mniejszą rolę odgrywają własne upodobania perfumiarza niż potrzeby rynku, zdarzają się wonie, wykreowane pod wpływem wspomnień bądź osobistych skojarzeń ich autora. Serge Lutens przypomina sobie zapach znany mu sprzed lat i próbuje go odtworzyć albo wyobrazić sobie na nowo. Tworzy na przykład esencję pachnącą jak bieliźniarka jego prababki albo jak bursztyn znaleziony przed laty w Marrakeszu. Jest to najpopularniejszy spośród zapachów S. Lutensa o nazwie Ambre Sultan359.
Nie brakuje kreatorów próbujących stworzyć woń, która budziłaby przyjemne wspomnienia i emocje oraz dawała poczucie bliskości. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku kreatorka zapachów S. Grojsman postanowiła wykorzystać w perfumach aromat zasypki dla dzieci firmy Johnson & Johnson. Heliotropową woń uzupełniła słodkimi, bo mleczno-waniliowymi nutami i syntetyczną ambrą, budzącą skojarzenia z ciepłą skórą. Kompozycja ta, pod nazwą Trèsor, stała się w 1990 roku wielkim światowym przebojem. Szczególny sukces na rynku amerykańskim wyjaśniły przeprowadzone kilka lat później badania, potwierdzające, że aromat zasypki dla niemowląt, obok zapachu ciasta dyniowego i środków czystości pachnących lawendą, uznawany jest przez Amerykanów za najbardziej pociągający. I to zdecydowanie bardziej od tradycyjnych perfum, nawet tych uznawanych za erotyczne. Zgodnie z opinią powszechną i specjalistów od marketingu zapachowego woń mleka daje poczucie bezpieczeństwa i wywołuje przyjemne wspomnienia, nic więc dziwnego, że perfumiarze chętnie zaczęli sięgać po nuty, które zwykle kojarzą się z macierzyństwem, jak właśnie aromat mleka. Warto dodać, że japońska projektantka mody Rei Kawakubo stworzyła „antyperfumy” Odeur 53, które roztaczają wprawdzie zapach zasypki dla dzieci, ale i przypalonego mleka. Będąc jednak kompozycją niszową360, nie ustanowiła ona globalnych trendów w perfumiarstwie.
Miłe skojarzenia budzi też aromat czekolady, który stał się składnikiem jednych z najbardziej kontrowersyjnych perfum początku lat dziewięćdziesiątych. Angel to pierwsze perfumy wykorzystujące syntetyczne czekoladowe nuty zapachowe. Ich kreator – Thierry Mugler – zapragnął stworzyć perfumy przeznaczone dla eleganckiej, aktywnej zawodowo kobiety, СКАЧАТЬ
351
G. Lehnert,
352
Więcej na ten temat w rozdziale
353
Wraz z otwarciem w 1828 roku słynnego sklepu przy paryskiej Rue de Rivoli młody Pierre-François Pascal Guerlain zapoczątkował znakomitą passę rodzinnej firmy.
354
Więcej na ten temat: G. Lehnert,
355
356
Kosmetyk ten, będąc w rzeczywistości olejkiem, a nie roztworem alkoholowym, należy do rzadkości na rynku perfum.
357
Tekst źródłowy: T. Sadkowska,
358
A. Wasilenko,
359
Zob. A. Kowalska,
360
Więcej na ten temat w rozdziale