Название: Zgiełk wojny Tom 2 W głębi strachu
Автор: Kennedy Hudner
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Зарубежная фантастика
isbn: 978-83-64030-92-5
isbn:
– Pani kapitan.
– „Tartar”, jednostka Dominium. Szczegóły na jej temat poproszę.
– Jednostka „Tartar” została skonstruowana w roku dziewięćset trzydziestym po przełomie, w stoczni imienia Potęgi Ludowej. Miała być transportowcem, ale nigdy nie wypełniała tego rodzaju funkcji. Na rozkaz Rady Sztabu Wywiadu Dominium została przekształcona w statek więzienny i od tamtej pory na jej pokład wysyłani są więźniowie polityczni, których z różnych względów rząd nie chce przetrzymywać na planecie Timor. „Tartar” może przyśpieszyć maksymalnie do…
– Dość! – przerwała Sadia. Więźniowie polityczni? Och. Przesunęła dłonią po policzku w głębokim zamyśleniu. Jacy jeszcze więźniowie mogą przebywać na pokładach? Czy ten statek właśnie wyruszał na Kornwalię, przenosząc tam jeńców wojennych wysokiej rangi?
– Eskorta?
– Żadnej nie wykrywam, pani kapitan – zapewniła Binissa. – Ale tak głęboko w sektorze Dominium pewnie dowódca czuje się bezpieczny.
„Słusznie” – pomyślała Sadia.
– Dobrze, Fatimo. Czy ten statek przejdzie przez kontrolę orbitalną?
Binissa skinęła głową.
– Za czterdzieści minut zgłosi cel lotu i dostanie pozwolenie na opuszczenie orbity.
– Dennie, namierz go bardzo dokładnie. Musisz przechwycić wszystkie transmisje audio i wideo między „Tartarem” i kontrolą orbitalną.
Dennie Hod pochylił się nad oknem komend i zaczął wpisywać polecenia.
– Nie powinno być problemu, kapitan Zahiri.
Już dawno ustawili drony zwiadowcze w odległości dwóch tysięcy mil od stacji kontroli orbitalnej. Na polecenie Hoda skierowały swoje czułe detektory na „Tartara”.
Po czterdziestu trzech minutach drony wychwyciły i nagrały transmisje.
– Kontrola orbitalna, tu „Tartar”, ID 3941-545, prosimy o pozwolenie na lot do celu o kryptonimie Alfa 3-100-X.
– Kontrola do ID 3941-545, macie pozwolenie na lot do Siegestora. Szerokiej drogi.
– Merlinie, wyszukaj dane o celu pod kryptonimem Alfa 3-100-X i Siegestor – rozkazała Sadia. Spodziewała się, że Merlin jak zwykle od razu zacznie udzielać odpowiedzi. Jednak minęło pięć sekund, potem dziesięć. Kapitan uniosła brwi. Wreszcie sztuczna inteligencja odpowiedziała:
– Brak informacji w wiktoriańskich bankach danych, do których mam dostęp. Jednak moja baza danych jest przestarzała o siedemdziesiąt dziewięć dni. Zalecam aktualizację…
– Dość! – przerwała kapitan. Gdzie, do cholery, znajdował się Siegestor? I dlaczego leciał tam statek więzienny?
– Kapitan Zahiri? – w głosie Binissy zabrzmiał niepokój i Sadia spojrzała na nią ostro. – „Tartar” nie kieruje się do tunelu na Victorię, lecz skręca w głęboką przestrzeń kosmiczną.
Sadia sprawdziła holo. Na schemacie „Tartar” zmierzał dokładnie w przeciwną stronę niż zaznaczony wlot do tunelu czasoprzestrzennego.
– Merlinie, oblicz potencjalny kurs „Tartara” z Timora. Co znajduje się w zasięgu sześćdziesięciu dni lotu ze średnią prędkością?
– Dwa pola asteroid, pierwsze w zasięgu około dwudziestu dni lotu z planety, drugie około pięćdziesięciu dni lotu. Nie zostały oznakowane jako istotne. Nie ma tam żadnych placówek wydobywczych ani innych konstrukcji wykonanych przez ludzi. Jednak moja baza danych jest przestarzała o…
– Dość.
Sadia zastanawiała się często, czy SI mówiłaby nieprzerwanie, gdyby nie rozkaz, aby zamilkła.
Jednak jaki jest sens wysyłać więźniów politycznych głęboko w kosmos?
– Fatimo, przeczesz ten statek falami ELF – rozkazała specjalistce od detekcji. Binissa uniosła brew, ale pochyliła się nad konsolą, aby wykonać rozkaz. Sadia rozumiała ostrożność podwładnej, ale ryzyko mogło się tym razem opłacić. „Tartar” znajdował się przecież w ojczystym sektorze, jego dowódca na pewno nie podejrzewał, że zostanie przeskanowany falami o skrajnie niskiej częstotliwości, ani tym bardziej nie będzie próbował ich wychwycić. Spektrum fal o skrajnie niskiej częstotliwości nie należało do szczególnie precyzyjnych metod namierzania i badania okrętów, ale też „Tartar” nie zaliczał się do jednostek bojowych. Ryzyko wykrycia detekcji było niewielkie.
Niedługo potem wąskie pasmo fal ELF dotarło do statku. Kapitan przyglądała się na zbliżeniu holograficznemu obrazowi „Tartara”. Wewnątrz rozbłysły dwie czerwone kropki, ale po kilku sekundach znikły. Sadia poczuła, jak krew odpływa jej z twarzy. Binissa zamarła zaskoczona.
Na statku więziennym Dominium znajdowało się dwóch jeńców z Victorii.
„A niech mnie!” – pomyślała kapitan.
– Merlinie, przeanalizuj dane z detekcji i zidentyfikuj wiktoriański personel na pokładzie statku „Tartar”!
– Z odczytów wynika, że to sierżant Maria Sanchez z oddziałów marines Floty Ojczystej, przydzielona na okręt „Yorkshire” z zadaniem specjalnym, oraz szeregowy Otto Wiśniowski z oddziałów marines Floty, przydzielony na okręt „Yorkshire” z zadaniem specjalnym. Sanchez, lat dwadzieścia cztery, pochodzenie…
– Dość. – Co tych dwoje nieszczęśników robiło na statku więziennym i dokąd, cholera, ich zabierano? A co najważniejsze, co mogła z tym zrobić Sadia?
Rozdział 3
Timor, stolica sektora Dominium
Anthony Nasto przyglądał im się z namysłem. Widok naczelnika ludowego tak spokojnego i czekającego w milczeniu na odpowiedź sprawił, że czoło Michaela Hudisa zrosił pot.
Anthonym Nasto zawsze targały namiętności, spokój był mu obcy.
Anthony Nasto nie tolerował również porażek i nie wybaczał błędów. Kiedy coś poszło źle, gdy plany zawiodły, Anthony Nasto karał winnych w sposób, który raz na zawsze uniemożliwiał im popełnienie kolejnej pomyłki. Uważał, że dzięki temu zachęca ludzi, aby starali się ze wszystkich sił już za pierwszym razem.
Michael Hudis zaczął się zastanawiać, czy wyjdzie stąd żywy.
– Wyjaśnijcie mi – poprosił Nasto cicho – jak to się stało, że ruszyliście do walki z ponad stu siedemdziesięcioma okrętami i ogromną przewagą liczebną, a teraz nasza flota jest zniszczona, zaś ta suka królowa Wiktów oraz ich stacja kosmiczna znajdują się w sektorze Azylu?
Hudis, który miał bardzo silny instynkt samozachowawczy, przezornie milczał, ale zerknął znacząco na admirała Kaesera. Kaeser posłał СКАЧАТЬ