Название: Księzycowy Taniec
Автор: Amy Blankenship
Издательство: Tektime S.r.l.s.
Жанр: Ужасы и Мистика
Серия: Więzy Krwi
isbn: 9788873045281
isbn:
âNie powstrzymasz mnie przed ponownym wejÅciem. Jestem w pracy!â wysyczaÅ Trevor bez zastanowienia.
âTak, widzieliÅmy nad czym pracujeszâ Jason zacisnÄ Å piÄÅci, ale widzÄ c wyraz twarzy Chada zdecydowaÅ, że jednak lepiej wejÅÄ do Årodka zanim nie tylko Trevor wylÄ duje tej nocy w kajdankach. OdwróciÅ siÄ na piÄcie i rzuciÅ Trevorowi przez ramiÄ ostatniÄ uwagÄ âZnajdziesz nas na parkiecie⦠w objÄciach.â
Trevor wyskoczyÅ do przodu, ale Chad odepchnÄ Å go na samochód. Ku jego zaskoczeniu, Trevor byÅ dużo silniejszy niż wyglÄ daÅ i musiaÅ użyÄ sporo siÅy. âOstrzegaÅem ciÄ, żebyÅ nie pieprzyÅ mojej siostry dopóki nie powiesz jej prawdy o tym, kim naprawdÄ jesteÅ i dlaczego wÅóczysz siÄ po klubach. Do jasnej cholery, chÅopie, Envy myÅli, że jesteÅ niczym wiÄcej jak pieprzonym chÅopcem z bractwa. Jak chciaÅeÅ jej zaimponowaÄ, to trzeba byÅo powiedzieÄ jej prawdÄ. Jedyne, czego nie może przeÅknÄ Ä to kÅamstwo. ZwÅaszcza kiedy ktoÅ okÅamuje wÅaÅnie jÄ .â
Kat skoncentrowaÅa siÄ na Trevorze. Co to do cholery miaÅo znaczyÄ?
âWiesz równie dobrze jak ja, że gdybym jej powiedziaÅ, że pracujÄ pod przykrywkÄ już zawsze zastanawiaÅaby siÄ czy jÄ wykorzystujÄ, kiedy idÄ z niÄ do klubu.â ZagrzmiaÅ Trevor. WyprostowaÅ siÄ, ale nie próbowaÅ znów wróciÄ do klubu. JeÅli użyÅby swojej prawdziwej siÅy, Chad byÅby już martwy â a on nie lepszy niż ludzie, na których poluje.
Ta ÅwiadomoÅÄ bardzo pomogÅa mu uspokoiÄ siÄ na tyle dÅugo, by opanowaÄ swoje zwierzÄce instynkty. Nadal jednak byÅ wkurzony. âKurwa, ona potraktowaÅa mnie paralizatorem!â
âZasÅużyÅeÅ sobie, bo jesteÅ podejrzanym, zdradzajÄ cym chÅopakiem. Hej, masz to tylko dlatego, że jÄ okÅamaÅeÅ. SkoÅcz na dziÅ, chyba, że idziesz nawiedzaÄ jakieÅ inne bary. Poza tym, Envy nadal ma paralizator.â Chad uÅmiechnÄ Å siÄ zÅoÅliwie. âDobrze ci radzÄ, daj jej spokój przynajmniej na resztÄ nocy⦠a jeszcze lepiej, na resztÄ jej życia skoro nie możesz byÄ czysty.â
Trevor zagryzÅ zÄby, ale nic wiÄcej nie powiedziaÅ. Chad nie mógÅ go zmusiÄ, by trzymaÅ siÄ z daleka od Envy, ale pozwoliÄ by trochÄ ochÅonÄÅa byÅo prawdopodobnie doÅÄ mÄ drÄ radÄ .
âDobra, ale toâ skazaÅ na klub ânie jest bezpiecznym miejscem dla twojej siostry i dobrze o tym wiesz.â OtworzyÅ gwaÅtownie drzwi, aż Chad odskoczyÅ, żeby nimi nie dostaÄ. ZatrzasnÄ Å drzwi i po kilu sekundach paliÅ gumÄ na parkingu.
Kiedy Trevor byÅ na tyle daleko, by Chad nie widziaÅ ÅwiateÅ samochodu, zÅapaÅ telefon i wystukaÅ numer do kogoÅ, kto byÅ mu winien przysÅugÄ. ZatrzymaÅ siÄ przy najbliższym sklepie i zaparkowaÅ za ciÄżarówkÄ , by nikt go nie zauważyÅ.
FrustrowaÅo go to, że musiaÅ jÄ tam zostawiÄ wiedzÄ c jak Devon na niÄ patrzy. Nawet jeÅli to nie on byÅ mordercÄ , ten wyraz twarzy nie oznaczaÅ nic dobrego. Chad myÅlaÅ, że może używaÄ przemocy wobec niego kiedy chodzi o Envy, nie? Zobaczymy, czy mu siÄ spodoba jak dowie siÄ, kto jest tym sÅabszym. Przy okazji zajmie siÄ też Jasonem.
Kat przesunÄÅa siÄ gÅÄbiej do cienia kiedy Chad odwróciÅ siÄ i spojrzaÅ w jej kierunku. ZmarszczyÅa brwi, wiedzÄ c, że nie mógÅ jej zobaczyÄ⦠nie miaÅ tak wyostrzonych zmysÅów jak zmiennoksztaÅtni. ZdmuchnÄÅa z oczu kosmyk wÅosów i czekaÅa, podczas gdy Chad po prostu gapiÅ siÄ w jej stronÄ. WestchnÄÅa, gdy w koÅcu odwróciÅ siÄ i wszedÅ z powrotem do klubu.
WiÄc Trevor byÅ glinÄ pod przykrywkÄ , a siostra Chada o tym nie wiedziaÅa⦠wyglÄ da na to, że Jason też nie. Ten sÅużbista, Trevor, mówiÅ, że pracuje tu nad jakÄ Å sprawÄ . Kat zgrzytnÄÅa zÄbami â wiedziaÅ, że musiaÅo mu chodziÄ o te morderstwa. Musi powiedzieÄ Warrenowi, żeby pospieszyÅ siÄ i znalazÅ tego, który zostawia po sobie krwawy Ålad zanim zwalÄ winÄ na nich.
*****
Envy wstaÅa powoli zastanawiajÄ c siÄ, dlaczego Devon nie przyznaÅ po prostu, że byÅ wÅaÅcicielem klubu â mógÅ jÄ przecież sam zatrudniÄ. NienawidziÅa tego, kiedy ludzie jÄ okÅamywali, ale jego nie znaÅa i przynajmniej nie byÅ jej nic winien â trzymaÅa wiÄc jÄzyk za zÄbami. Szkoda tylko, że nie chciaÅ tam zostaÄ.
âTo byÅo strasznie szybkoâ popatrzyÅa na niego wyczekujÄ co i skrzyżowaÅa rÄce na piersi.
âWstawiÅem siÄ za tobÄ . Czasami mnie sÅuchajÄ â Devon obserwowaÅ jÄ z ciekawoÅciÄ , wyczuwajÄ c, że jej zapach siÄ zmienia. ByÅa na niego zÅa. PodobaÅ mu siÄ ten zapach.
âMoże dlatego, że jesteÅ wÅaÅcicielem tego klubu?â nikÅy uÅmiech zniknÄ Å z twarzy Envy.
A wiÄc to dlatego byÅa wÅciekÅa. Nie lubi tego, gdy ktoÅ coÅ przed niÄ ukrywa. ZapamiÄta to. Devon powoli pochyliÅ gÅowÄ. âJestem jednym z wÅaÅcicieli. Klub należy do mnie, moich dwóch braci i mojej siostry. Staramy siÄ konsultowaÄ ze sobÄ , gdy zatrudniamy nowych pracowników.â
Envy spojrzaÅa na niego. Nagle poczuÅa siÄ Åºle. âPrzepraszam. Nie miaÅam na myÅliâ¦â poddaÅa siÄ z westchnieniem i pochyliÅa ramiona.
âPrzynajmniej nie wyjÄÅaÅ paralizatoraâ Devon uÅmiechnÄ Å siÄ, majÄ c nadziejÄ, że poprawi jej nastrój.
Envy zaczerwieniÅa siÄ i poczuÅa nagÅÄ potrzebÄ znikniÄcia mu z oczu zanim zrobi z siebie jeszcze wiÄkszego gÅupka. âPracowaÅam gÅównie popoÅudniami, a jutro mam wolne, wiÄc jeÅliâ¦â poinformowaÅa go nerwowo. TrzymaÅa siÄ blisko wyjÅcia i zaczÄÅa siÄ przemieszczaÄ w jego kierunku â zanim ta praca stanie siÄ najkrótszÄ w jej historii.
âDo zobaczenia wieczoremâ Devon otworzyÅ jej drzwi, kiedy po kawaÅeczku podchodziÅa do nich. âO siódmejâ
PatrzyÅ jak biegnie i pozwoliÅ jej odejÅÄ â wiedziaÅ, że da radÄ jÄ zÅapaÄ jeÅli odbiegnie za daleko. ZamknÄ Å drzwi do biura i patrzyÅ, jak idzie obrzeżami parkietu w kierunku schodów. СКАЧАТЬ