Ogniem i mieczem. Henryk Sienkiewicz
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Ogniem i mieczem - Henryk Sienkiewicz страница 7

Название: Ogniem i mieczem

Автор: Henryk Sienkiewicz

Издательство: Public Domain

Жанр: Зарубежная классика

Серия:

isbn:

isbn:

СКАЧАТЬ nie zdążył szabli wydobyć. Młody namiestnik obrócił go w palcach, chwycił jedną ręką za kark, drugą za hajdawery[155] poniżej krzyża, podniósł w górę rzucającego się jak cyga[156] i idąc ku drzwiom między ławami wołał:

      — Panowie bracia, miejsce dla rogala[157], bo pobodzie!

      To rzekłszy doszedł do drzwi, uderzył w nie Czaplińskim, roztworzył i wyrzucił podstarościego na ulicę.

      Po czym spokojnie usiadł na dawnym miejscu obok Zaćwilichowskiego.

      W izbie przez chwilę zapanowała cisza. Siła, jakiej dowód złożył pan Skrzetuski, zaimponowała zebranej szlachcie. Po chwili jednak cała izba zatrzęsła się od śmiechu.

      — Vivant[158] wiśniowiecczycy[159]! — wołali jedni.

      — Omdlał, omdlał i krwią oblan[160]! — krzyczeli inni, którzy zaglądali przeze drzwi, ciekawi, co też pocznie Czapliński. — Słudzy go podnoszą!

      Mała tylko liczba stronników podstarościego milczała i nie mając odwagi ująć się za nim, spoglądała ponuro na namiestnika.

      — Prawdę rzekłszy, w piętkę goni[161] ten ogar[162] — rzekł Zaćwilichowski.

      — Kundys[163] to, nie ogar — rzekł zbliżając się gruby szlachcic, który miał bielmo na jednym oku, a na czole dziurę wielkości talara, przez którą świeciła naga kość. — Kundys to, nie ogar! pozwól waść — mówił dalej zwracając się do Skrzetuskiego — abym mu służby moje ofiarował. Jan Zagłoba herbu Wczele, co każdy snadno poznać może choćby po onej dziurze, którą w czele kula rozbójnicka mi zrobiła, gdym się do Ziemi Świętej za grzechy młodości ofiarował.

      — Dajże waść pokój — rzekł Zaćwilichowski — powiadałeś kiedy indziej, że ci ją kuflem w Radomiu wybito.

      — Kula rozbójnicka, jakom żyw! W Radomiu było co innego.

      — Ofiarowałeś się waść do Ziemi Świętej... może, aleś w niej nie był, to pewna.

      — Nie byłem, bom już w Galacie[164] palmę męczeńską otrzymał. Jeśli łżę, jestem arcypies, nie szlachcic.

      — A taki breszesz i breszesz[165]!

      — Szelmą jestem bez uszu[166]. W wasze ręce, panie namiestniku!

      Tymczasem przychodzili i inni, zawierając z panem Skrzetuskim znajomość i afekt mu swój oświadczając, nie lubili bowiem ogólnie Czaplińskiego i radzi byli, że go taka spotkała konfuzja. Rzecz dziwna i trudna dziś do zrozumienia, że tak cała szlachta w okolicach Czehryna, jak i pomniejsi właściciele słobód[167], dzierżawcy ekonomii[168], ba! nawet ze służby Koniecpolskich, wszyscy wiedząc, jako zwyczajnie w sąsiedztwie, o zatargach Czaplińskiego z Chmielnickim, byli po stronie tego ostatniego. Chmielnicki bowiem miał sławę znamienitego żołnierza, który niemałe zasługi w różnych wojnach położył. Wiedziano także, że sam król się z nim znosił[169] i wysoce jego zdanie cenił, na całe zaś zajście patrzono tylko jak na zwykłą burdę szlachcica ze szlachcicem, jakich to burd na tysiące się liczyło, zwłaszcza w ziemiach ruskich. Stawano więc po stronie tego, kto sobie więcej przychylności zjednać umiał, nie przewidując, by z tego takie straszliwe skutki wyniknąć miały. Później dopiero zapłonęły serca nienawiścią ku Chmielnickiemu, ale zarówno serca szlachty i duchowieństwa obydwóch obrządków[170].

      Przychodzili tedy do pana Skrzetuskiego z kwartami mówiąc: „Pij, panie bracie! Wypij i ze mną! — Niech żyją wiśniowiecczycy[171]! Tak młody, a już porucznik u księcia. Vivat książę Jeremi[172], hetman nad hetmany[173]! Z księciem Jeremim pójdziemy na kraj świata! — Na Turków i Tatarów! — Do Stambułu! Niech żyje miłościwie nam panujący Władysław IV[174]!” Najgłośniej zaś krzyczał pan Zagłoba, który sam jeden gotów był cały regiment przepić i przegadać.

      — Mości panowie! — wrzeszczał, aż szyby w oknach dzwoniły — pozwałem ja już jegomości sułtana do grodu za gwałt, którego się na mnie w Galacie dopuścił.

      — Nie powiadajże waćpan lada czego, żeby ci się gęba nie wystrzępiła!

      — Jak to, mości panowie? Quatuor articuli judicii castrensis: stuprum, incendium, latrocinium et vis armata alienis aedibus illata[175] — a czyż nie była to właśnie vis armata[176]?

      — Krzykliwy z waści głuszec[177].

      — I choćby do trybunału pójdę!

      — Przestańże wasze[178]...

      — I kondemnatę[179] uzyskam, i bezecnym go ogłoszę, a potem wojna, ale już z infamisem[180].

      — Zdrowie waszmościów!

      Niektórzy wszelako śmieli się, a z nimi i pan Skrzetuski, bo mu się z czupryny trochę kurzyło[181], szlachcic zaś tokował dalej naprawdę jak głuszec, który się własnym głosem upaja. Na szczęście dyskurs jego przerwany został przez innego szlachcica, który zbliżywszy się, pociągnął go za rękaw i rzekł śpiewnym litewskim akcentem:

      — Poznajomijże waćpan, mości Zagłobo, i mnie z panem namiestnikiem Skrzetuskim... poznajomijże!

      — A i owszem, i owszem. Mości namiestniku, oto jest pan Powsinoga.

      — Podbipięta — poprawił szlachcic.

      — Wszystko jedno! herbu Zerwipludry[182]...

      — Zerwikaptur — poprawił szlachcic.

      — Wszystko jedno. Z Psichkiszek.

      — Myszykiszek — poprawił szlachcic.

      — Wszystko jedno. NescioСКАЧАТЬ



<p>155</p>

hajdawery — szerokie, bufiaste spodnie, typowy element stroju polskiej szlachty w XVII w.; szarawary.

<p>156</p>

cyga a. fryga — wirujaca zabawka dziecieca, podobna do baka.

<p>157</p>

rogal (pogard.) — rogacz, zdradzony malzonek.

<p>158</p>

Vivant — niech zyja.

<p>159</p>

wisniowiecczyk — zolnierz ksiecia Wisniowieckiego.

<p>160</p>

oblan — dzis: oblany.

<p>161</p>

gonic w pietke — coraz gorzej sobie radzic, tracic zdolnosc logicznego myslenia i dzialania.

<p>162</p>

ogar — pies gonczy, tu pogard. o krewkim Czaplinskim.

<p>163</p>

kundys — kundel.

<p>164</p>

Galata — dzis dzielnica Stambulu, polozona po europejskiej stronie ciesniny Bosfor, dawniej osobne miasto tureckie.

<p>165</p>

A taki breszesz i breszesz (ukr.) — No wlasnie klamiesz i klamiesz a. No wlasnie szczekasz i szczekasz; ukr. brechaty — klamac (o czlowieku); szczekac (o psie).

<p>166</p>

Szelma jestem bez uszu — aluzja do zwyczaju obcinania uszu skazancom.

<p>167</p>

sloboda — nowa osada, ktorej mieszkancy sa poczatkowo zwolnieni od oplat na rzecz wlasciciela.

<p>168</p>

ekonomia — dobra ziemskie, z ktorych dochod przeznaczony byl na osobiste potrzeby krola i dworu.

<p>169</p>

znosic sie z kims (daw.) — spotykac sie z kims.

<p>170</p>

duchowienstwa obydwoch obrzadkow — tj. ksiezy katolickich i prawoslawnych.

<p>171</p>

wisniowiecczyk — zolnierz ksiecia Wisniowieckiego.

<p>172</p>

Wisniowiecki, Jeremi Michal herbu Korybut (1612–1651) — ksiaze, dowodca wojsk polskich w walkach z kozakami; ojciec pozniejszego krola polskiego, Michala Korybuta Wisniowieckiego (1640–1673).

<p>173</p>

nad hetmany — dzis popr. forma N. lm: nad hetmanami.

<p>174</p>

Wladyslaw IV Waza (1595–1648) — krol Polski w latach 1632–1648.

<p>175</p>

Quatuor articuli judicii castrensis: stuprum, incendium, latrocinium et vis armata alienis aedibus illata (lac.) — Cztery artykuly sadu polowego: gwalt, podpalenie, rozboj i napasc zbrojna sila na czyjs dom.

<p>176</p>

vis armata (lac.) — sila zbrojna.

<p>177</p>

gluszec — duzy ptak z rodziny kurowatych, przyslowiowy ze wzgledu na swoje obyczaje godowe, kiedy to puszy sie i spiewa piesn godowa, nie zwracajac uwagi na zadne niebezpieczenstwo, nawet na zblizanie sie mysliwego.

<p>178</p>

wasze — tu: pan; skrot od: wasza milosc.

<p>179</p>

kondemnata (z lac.) — wyrok skazujacy.

<p>180</p>

infamis (z lac.) — czlowiek pozbawiony honoru.

<p>181</p>

z czupryny a. z glowy sie mu kurzy — zartobliwie o pijanym.

<p>182</p>

pludry — krotkie, bufiaste spodnie dworskie lub zolnierskie.