Ogniem i mieczem. Henryk Sienkiewicz
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Ogniem i mieczem - Henryk Sienkiewicz страница 11

Название: Ogniem i mieczem

Автор: Henryk Sienkiewicz

Издательство: Public Domain

Жанр: Зарубежная классика

Серия:

isbn:

isbn:

СКАЧАТЬ ludzi, osadzał pustki, zapewniał swobody[286] do lat trzydziestu, budował monastery[287] i wprowadzał prawo swoje książęce. Nawet taki osadnik, który przymknął do tych ziem nie wiadomo kiedy i sądził, że siedzi na własnym gruncie, chętnie schodził do roli kniaziowego czynszownika, gdyż za ów czynsz szedł pod potężną książęcą opiekę, która go ochraniała, broniła od Tatarów i od gorszych nieraz od Tatarów Niżowców[288]. Ale prawdziwe życie zakwitło dopiero pod żelazną ręką młodego księcia Jeremiego[289]. Za Czehrynem[290] zaraz zaczynało się jego państwo, a kończyło het! aż pod Konotopem[291] i Romnami[292]. Nie stanowiło ono całej kniaziowej fortuny, bo od województwa sandomierskiego począwszy ziemie jego leżały w województwach: wołyńskim, ruskim, kijowskim, ale naddnieprzańskie państwo było okiem w głowie zwycięzcy spod Putywla[293].

      Tatar długo czyhał nad Orłem[294], nad Worsklą[295] i wietrzył jak wilk, nim ośmielił się na północ konia popędzić; Niżowcy nie próbowali zatargu. Miejscowe niespokojne watahy[296] poszły w służbę. Dziki i rozbójniczy lud, żyjący dawniej z gwałtów i napadów, teraz ujęty w karby, zajmował „polanki[297]” na rubieżach i leżąc na granicach państwa jak brytan na łańcuchu groził zębem najeźdźcy.

      Toż zakwitło i zaroiło się wszystko. Pobudowano drogi na śladach dawnych gościńców; rzeki ujęto groblami, które sypał niewolnik Tatar lub Niżowiec[298] schwytany z bronią w ręku na rozboju. Tam gdzie niegdyś wiatr grywał dziko nocami na oczeretach[299] i wyły wilki i topielcy, teraz hurkotały młyny. Przeszło czterysta kół[300], nie licząc rzęsiście rozsianych wiatraków, mełło zboże na samym Zadnieprzu[301]. Czterdzieści tysięcy czynszowników wnosiło czynsz do kas książęcych, lasy zaroiły się pasiekami, na rubieżach[302] powstawały wsie coraz nowe, futory[303], słobody[304]. Na stepach, obok tabunów[305] dzikich, pasły się całe stada swojskiego bydła i koni. Nieprzejrzany, jednostajny widok borów i stepów ubarwił się dymami chat, złoconymi wieżami cerkwi i kościołów — pustynia zamieniła się w kraj dość ludny.

      Jechał tedy pan namiestnik Skrzetuski wesoło i nie śpiesząc się, jakoby swoją ziemią, mając po drodze wszelkie wczasy[306] zapewnione. Był to dopiero początek stycznia 48 roku, ale dziwna, wyjątkowa zima nie dawała się wcale we znaki. W powietrzu tchnęła wiosna; ziemia rozmiękła i przeświecała wodą roztopów; na polach zieleniała ruń[307], a słońce dogrzewało tak mocno, że w podróży o południu kożuchy prażyły grzbiet jak latem.

      Orszak namiestnika zwiększył się znacznie, w Czehrynie[308] bowiem przyłączyło się do niego poselstwo wołoskie[309], które hospodar[310] do Łubniów[311] wysłał w osobie pana Rozwana Ursu. Przy poselstwie było kilkunastu karałaszów[312] eskorty i wozy z czeladzią. Prócz tego z namiestnikiem jechał nasz znajomy pan Longinus Podbipięta herbu Zerwikaptur ze swoim długim mieczem pod pachą i z kilkoma czeladzi służbowej.

      Słońce, cudna pogoda i woń zbliżającej się wiosny napawały wesołością serca, a namiestnik tym był weselszy, że wracał z długiej podróży pod dach książęcy, który był zarazem jego dachem, wracał sprawiwszy się dobrze, więc i przyjęcia dobrego pewny.

      Ale wesołość jego miała i inne powody.

      Oprócz łaski księcia, którego namiestnik z całej duszy kochał, czekały go w Łubniach[313] jeszcze i pewne czarne oczy, tak słodkie jak miód.

      Oczy te należały do Anusi Borzobohatej-Krasieńskiej, panienki respektowej[314] księżny Gryzeldy[315], najpiękniejszej dziewczyny z całego fraucymeru[316], bałamutki[317] wielkiej, za którą przepadali wszyscy w Łubniach, a ona za nikim. U księżny Gryzeldy mores był wielki i surowość obyczajów niepomierna, co jednak nie przeszkadzało młodym spoglądać na się jarzącymi oczyma i wzdychać. Pan Skrzetuski posyłał tedy swoje westchnienia ku czarnym oczom na równi z innymi, a gdy, bywało, zostawał sam w swojej kwaterze, wówczas chwytał lutnię w rękę i śpiewywał:

      Tyś jest specjał nad specjały...

      lub też:

      Jak tatarska orda

      Bierzesz w jasyr[318]corda[319]!

      Ale że to był człek wesoły i przy tym żołnierz wielce w swym zawodzie zamiłowany, więc nie brał zbyt do serca tego, że Anusia uśmiechała się tak samo do niego, jak i do pana Bychowca z chorągwi wołoskiej[320], jak do pana Wurcla z artylerii, jak do pana Wołodyjowskiego z dragonów, a nawet do pana Baranowskiego z husarii, chociaż ten ostatni był już dobrze szpakowaty i szeplenił mając podniebienie potrzaskane kulą z samopału[321]. Nasz namiestnik bił się już nawet raz z panem Wołodyjowskim w szable o Anusię, ale gdy przyszło za długo siedzieć w Łubniach[322] bez jakowejś wyprawy na Tatarów, to sobie nawet i przy Anusi przykrzył, a gdy przyszło ciągnąć — to ciągnął z ochotą, bez żalu, bez wspominków.

      Za to też i witał z radością. Teraz więc oto, wracając z Krymu po pomyślnym rzeczy załatwieniu, podśpiewywał wesoło i czwanił koniem[323], jadąc obok pana Longinusa, który siedząc na ogromnej inflanckiej[324] kobyle, strapiony był i smutny jak zawsze. Wozy poselstwa, karałasze[325] i eskorta zostały znacznie za nimi.

      — Jegomość poseł leży na wozie jak kawał drzewa i śpi ciągle — rzekł namiestnik. — Cudów mi naprawił o swojej Wołoszczyźnie[326], aż i ustał. Jam też słuchał z ciekawością. Nie ma co! kraj bogaty, klima[327] przednie, złota, wina, bakaliów[328] i bydła dostatek. Pomyślałem sobie tedy, że nasz książę rodzi się СКАЧАТЬ



<p>286</p>

swobody — tu: zwolnienie od danin, udzielane przez pana nowo osiedlanym chlopom i dzierzawcom.

<p>287</p>

monaster — klasztor.

<p>288</p>

Nizowcy — wolni Kozacy z Nizu, tj. z Zaporoza.

<p>289</p>

Wisniowiecki, Jeremi Michal herbu Korybut (1612–1651) — ksiaze, dowodca wojsk polskich w walkach z kozakami; ojciec pozniejszego krola polskiego, Michala Korybuta Wisniowieckiego (1640–1673).

<p>290</p>

Czehryn a. Czehryn (ukr. Czyhyryn) — miasto na srodkowej Ukrainie, polozone nad jednym z doplywow srodkowego Dniepru, jedna z najdalej wysunietych twierdz Rzeczypospolitej.

<p>291</p>

Konotop — miasto w pn.-wsch. czesci Ukrainy, znane z powodu bitwy polaczonych wojsk kozackich, polskich i tatarskich z Rosjanami w 1659 r.

<p>292</p>

Romny — miasto w pn.-wsch. czesci Ukrainy, lezace nad Sula, doplywem Dniepru.

<p>293</p>

Putywl — miasto w pn.-wsch. czesci Ukrainy, polozone nad rzeka Sejm, dzis przy granicy z Rosja, oblegane przez wojska Jeremiego Wisniowieckiego (1612–1651) w czasie wojny smolenskiej.

<p>294</p>

Orzel (dzis ukr.: Oril) — rzeka na Ukrainie, lewy doplyw Dniepru.

<p>295</p>

Worskla — rzeka w Rosji i na Ukrainie, lewy doplyw Dniepru, nad Worskla lezy miasto Poltawa.

<p>296</p>

wataha — tu: zbrojny oddzial wolnych Kozakow.

<p>297</p>

polanka — oboz kozacki.

<p>298</p>

Nizowcy — wolni Kozacy z Nizu, tj. z Zaporoza.

<p>299</p>

oczeret (ukr.) — trzcina; szuwary.

<p>300</p>

kol — tj. kol mlynskich.

<p>301</p>

Zadnieprze — Lewobrzezna Ukraina, tereny na wschod od Dniepru, gdzie polozone sa np. Poltawa i Lubnie.

<p>302</p>

rubiez — pogranicze, peryferie.

<p>303</p>

futor a. chutor — pojedyncze gospodarstwo, oddalone od wsi; przysiolek.

<p>304</p>

sloboda — nowo powstala osada, ktorej mieszkancy zostali zwolnieni na kilkadziesiat lat od oplat i zobowiazan feudalnych.

<p>305</p>

tabun — stado koni.

<p>306</p>

wczasy — tu: wygody, miejsce do odpoczynku.

<p>307</p>

run — tu: roslinnosc, trawy.

<p>308</p>

Czehryn a. Czehryn (ukr. Czyhyryn) — miasto na srodkowej Ukrainie, polozone nad jednym z doplywow srodkowego Dniepru, jedna z najdalej wysunietych twierdz Rzeczypospolitej.

<p>309</p>

woloski — z Woloszczyzny; Woloszczyzna — panstwo na terenach dzisiejszej pld. Rumunii, rzadzone przez hospodara i zalezne od Imperium Osmanskiego.

<p>310</p>

hospodar — tytul wladcy Woloszczyzny, panstwa polozonego na terenie dzisiejszej pld. Rumunii, zaleznego od Imperium Osmanskiego.

<p>311</p>

Lubnie — miasto na Poltawszczyznie, na sr.-wsch. Ukrainie, rezydencja ksiazat Wisniowieckich.

<p>312</p>

karalasz — zolnierz woloski.

<p>313</p>

Lubnie — miasto na Poltawszczyznie, na sr.-wsch. Ukrainie, rezydencja ksiazat Wisniowieckich.

<p>314</p>

panna respektowa — kobieta niezamezna, szlachcianka, pozostajaca na utrzymaniu bogatych krewnych lub pracodawcow.

<p>315</p>

Wisniowiecka, Gryzelda Konstancja z domu Zamoyska (1623–1672) — ksiezna, zona ksiecia Jeremiego Wisniowieckiego (1612–1651), matka przyszlego krola Polski, Michala Korybuta Wisniowieckiego (1640–1673).

<p>316</p>

fraucymer (z niem. Frauenzimmer: komnata kobiet, pokoj dla dam) — damy dworu, stale towarzystwo ksieznej.

<p>317</p>

balamutka — kokietka, kobieta zalotna.

<p>318</p>

jasyr (z tur.) — niewola.

<p>319</p>

cor, cordis (lac.) — serce; tu B. lm corda: serca.

<p>320</p>

choragiew woloska — oddzial lekkiej jazdy, sprawdzajacej sie dobrze w poscigach i zwiadach; w choragwiach tych sluzyli czesto zolnierze z Woloszczyzny, ale takze Polacy i Ukraincy; Woloszczyzna — panstwo na terenach dzisiejszej pld. Rumunii, rzadzone przez hospodara i zalezne od Imperium Osmanskiego.

<p>321</p>

samopal — prymitywna bron palna, uzywana przez Kozakow w XVI i XVII w.

<p>322</p>

Lubnie — miasto na Poltawszczyznie, na sr.-wsch. Ukrainie, rezydencja ksiazat Wisniowieckich.

<p>323</p>

czwanic koniem — popisywac sie jazda konna, jechac brawurowo.

<p>324</p>

inflancki — pochodzacy z Inflant; Inflanty (hist.) — kraina polozona na polnoc od Litwy, na terenie dzisiejszej Lotwy i Estonii, zamieszkana przez potomkow plemion baltyckich i ugrofinskich, o kulturze z silnymi wplywami niemieckimi i szwedzkimi.

<p>325</p>

karalasz — zolnierz woloski.

<p>326</p>

Woloszczyzna — panstwo na terenach dzisiejszej pld. Rumunii, rzadzone przez hospodara i zalezne od Imperium Osmanskiego.

<p>327</p>

klima (blp) — klimat; klima przednie — wspanialy klimat.

<p>328</p>

bakaliow — dzis popr. forma D. lm: bakalii; bakalie — tu: owoce.