Smak miłości. Osho
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Smak miłości - Osho страница 12

Название: Smak miłości

Автор: Osho

Издательство: PDW

Жанр: Религия: прочее

Серия: Biblioteka OSHO

isbn: 9788381437370

isbn:

СКАЧАТЬ się logiką, kiedy się na coś decydujesz. Uczucie nie jest dostatecznym powodem, by robić cokolwiek”.

      Nawet kiedy się zakochujesz, musisz znaleźć uzasadniające to powody: ponieważ ten mężczyzna ma piękny nos, lśniące oczy, proporcjonalne ciało… To nie są powody. Nigdy nie sumujesz tych powodów na kalkulatorze i nie dochodzisz do wniosku, że ten mężczyzna wydaje się wart miłości.

      Nie jest to sposób, w jaki ludzie się zakochują. Najpierw pojawia się silne uczucie. Dopiero później, aby usatysfakcjonować otaczających cię idiotów i wykazać, że nie jesteś głupcem, poddajesz wszystko kalkulacji, uzasadniasz to, co zrobiłaś. Jesteś rozsądna, racjonalna, logiczna.

      Nikt nie chce słuchać serca.

      Umysł natomiast gada, ciągle gada. Jeżeli nawet serce coś powie, to przez ten hałas przekaz serca do ciebie nie dotrze. Nigdy nie dociera. Harmider w twojej głowie jest tak intensywny, że serce absolutnie nie może go znieść. Stopniowo przestaje mówić cokolwiek. Ponieważ nie było słuchane, ponieważ było ciągle ignorowane, zamknęło się w milczeniu.

      Zimny umysł tworzy społeczeństwo, pokazuje, na co go stać. Gdybyśmy się kierowali impulsami serca, żylibyśmy w całkowicie odmiennym świecie – przepełnionym miłością, a nie nienawiścią, z mniejszą liczbą wojen i pozbawionym broni nuklearnej. Serce nigdy nie wspiera rozwoju destrukcyjnych technologii. Serce nigdy nie służy śmierci. Jest życiem. Jego pulsowanie tworzy życie.

      Społeczeństwo tworzy niekorzystne uwarunkowania. Dlatego należy sięgnąć po metodę budzenia świadomości. Świadomość wydaje się bowiem logiczna i racjonalna. Kiedy kochasz, nie ma konieczności wstępowania na długą i uciążliwą ścieżkę. Miłość jest najkrótszą drogą, najbardziej naturalną i tak łatwą, że nawet małe dzieci ją znają. Miłość nie wymaga wstępnego treningu. Urodziłaś się zdolna do miłości i jeśli ludzie tego nie zniszczyli, ta zdolność nadal jest w tobie.

      Miłość powinna być czysta.

      Zaskoczy was zapewne informacja, że angielskie słowo „miłość” (love – przyp. tłum.) pochodzi od sanskryckiego słowa lobh, oznaczającego pożądanie. O zwykłej miłości można powiedzieć, że jest rodzajem pożądania. Z tego powodu są ludzie, którzy kochają pieniądze, kochają domy, kochają to, kochają tamto. Nawet kiedy kochają kobietę lub mężczyznę, jest to wyraz pożądania. Chcą posiąść wszystko, co im się podoba. Jest to ścieżka walki o władzę. Dlatego można dostrzec tak wiele par, które ciągle walczą ze sobą, walczą o rzeczy zupełnie trywialne. Obie strony konfliktu, kiedy się nad tym zastanowią, czują się zawstydzone: „O co tak naprawdę nam poszło!?”. W chwilach wewnętrznego spokoju, kiedy człowiek znajdzie się w samotności, myśli: „Czy opętał mnie jakiś zły duch? Wściekłem się z powodu takiego drobiazgu!”. Nie jest to wcale kwestia drobiazgu; jest to kwestia tego, kto ma władzę, kto dominuje, kto ma głos.

      W takich warunkach miłość nie może zaistnieć.

      Słyszałem historię o wielkim indyjskim władcy – Akbarze. Interesował się utalentowanymi osobami i z ludności całego kraju wybrał na swoich doradców dziewięciu prawdziwych geniuszy, którzy byli znani jako „dziewięć klejnotów dworu Akbara”.

      Pewnego dnia swobodnie z nimi rozmawiał.

      – Poprzedniego wieczoru dyskutowałem z żoną. Jest głęboko przekonana, że każdy mężczyzna to pantoflarz. Próbowałem ją przekonać, że się myli. Uparła się: „Znam wiele rodzin, lecz nie znam ani jednej, w której mężczyzna nie byłby pantoflarzem”. Co o tym myślicie?

      Jeden z doradców, Birbal, odpowiedział:

      – Prawdopodobnie ma rację, ponieważ nie można obalić jej twierdzenia. Sam jesteś przykładem pantoflarza. Jeśli by tak nie było, spuściłbyś swojej żonie lanie. W ten sposób mógłbyś dowieść, że jesteś mężem, który ma władzę.

      Akbar odpowiedział:

      – Nie mogę tego zrobić, ponieważ muszę żyć ze swoją żoną. Łatwo doradzić komuś, by zbił żonę. Czy ty możesz zbić swoją?

      Birbal rzekł:

      – Nie, nie mogę. Po prostu zaakceptowałem, że jestem pantoflarzem, a twoja żona ma rację.

      Jednak Akbar odparował:

      – Tak czy inaczej, musimy to udowodnić. W mieście musi być przynajmniej jeden mężczyzna, który nie jest pantoflarzem. Nie ma reguły, od której nie byłoby wyjątku. Weź moje dwa piękne arabskie konie – zwrócił się do Birbala – jednego czarnego, a drugiego białego, i objedź stolicę. Jeżeli znajdziesz mężczyznę, który nie jest pantoflarzem, zaproponuj mu, by w prezencie ode mnie przyjął tego konia, którego sobie wybierze.

      W tamtym czasie w Indiach konie były czymś bardzo cennym, a araby króla prezentowały się wspaniale.

      Birbal odrzekł:

      – To zadanie nie ma sensu, jednak jeżeli każesz, wykonam je.

      I ruszył do miasta. Wołał każdego męża i jego żonę i pytał męża:

      – Czy jesteś pantoflarzem?

      Mężczyzna spoglądał na żonę i odpowiadał:

      – Powinieneś o to pytać, kiedy byłem sam. To nie jest w porządku. To pytanie może wywołać niepotrzebne kłopoty. Z powodu możliwości zdobycia konia nie mam zamiaru rujnować sobie życia. Zabierz swoje konie. Nie potrzebuję żadnego z nich.

      Wreszcie Birbal trafił na mężczyznę, który był mistrzem w zapasach, słynącym z wielkiej siły. Powiedział do siebie:

      – Ten mężczyzna potrafiłby zabić nawet bez użycia broni. Gdyby chwycił przeciwnika za kark, z pewnością pozbawiłby go życia!

      Następnie spytał zapaśnika:

      – Czy mogę zadać ci pytanie?

      – Pytanie? Jakie pytanie?

      – Czy jesteś pantoflarzem?

      Mężczyzna odpowiedział:

      – Najpierw przywitajmy się i podajmy sobie dłonie.

      A potem ścisnął dłoń Birbala i dodał:

      – Nie wypuszczę twojej ręki dopóty, dopóki nie popłyną ci łzy z oczu! Masz czelność zadawać mi takie pytanie?

      Birbal zwijał się z bólu. Choć miał stalowe mięśnie, łzy popłynęły mu z oczu i poprosił:

      – Puść mnie! Nie jesteś pantoflarzem! Nie jesteś właściwą osobą, żebym zadawał ci tego rodzaju pytaia. A gdzie jest twoja żona?

      Zapaśnik uwolnił dłoń Birbala z uścisku i skinął głową:

      – Spójrz, jest tam, przygotowuje śniadanie.

      Kobieta o drobnej budowie przygotowywała na progu domu posiłek. Była tak delikatna, że mąż przewróciłby ją jednym palcem. Birbal nie miał już w zasadzie wątpliwości, że zapaśnik nie jest pantoflarzem. Dlatego rzekł:

СКАЧАТЬ