Złączeni obowiązkiem. Cora Reilly
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Złączeni obowiązkiem - Cora Reilly страница 7

Название: Złączeni obowiązkiem

Автор: Cora Reilly

Издательство: PDW

Жанр: Эротика, Секс

Серия:

isbn: 9788381782210

isbn:

СКАЧАТЬ style="font-size:15px;">      Zacisnął palce na kierownicy.

      – Rosjanie przysparzają nam więcej kłopotów niż zazwyczaj, a do tego Salvatore Vitiello umarł w tym krytycznym momencie, co z pewnością nie pomaga, ponieważ Nowy Jork musi poradzić sobie z nowym capo.

      Wpatrywałam się w niego zaskoczona. Kiedy go o to pytałam, nie spodziewałam się tak szczegółowej odpowiedzi. Większość mężczyzn nie lubiło rozmawiać o pracy ze swoimi żonami, a my nie byliśmy nawet jeszcze po ślubie.

      Dante spojrzał na mnie szybko.

      – Wyglądasz na zdziwioną.

      – Bo jestem – przyznałam. – Dziękuję za szczerą odpowiedź.

      – Uważam, że szczerość jest kluczem do dobrze funkcjonującego małżeństwa.

      – Nie w małżeństwach, które ja znam – stwierdziłam cierpko.

      Dante przechylił głowę.

      – Prawda.

      – Więc sądzisz, że Luca nie jest dobrym capo?

      – Jest dobrym capo albo raczej będzie, jak już wypleni swoich przeciwników.

      Powiedział to bez emocji. Jakby wyplenianie przeciwników nie oznaczało zabijania innych ludzi, ponieważ stali na przeszkodzie do zdobycia władzy.

      – Czy właśnie to zamierzasz zrobić, kiedy zostaniesz szefem oddziału?

      – Tak, jeśli będzie to konieczne. W ciągu kilku ostatnich lat udowodniłem swoje prawa do tego tytułu. Jestem znacznie starszy niż Luca.

      A jednak i tak zostanie najmłodszym szefem w historii oddziału. On też będzie sprawdzany przez innych.

      Dante zatrzymał się przed domem moich rodziców. Zgasił silnik, wysiadł i obszedł samochód od przodu, po czym otworzył drzwi. Wyciągnął rękę, a ja złapałam jego dłoń i wstałam, zbliżając na chwilę nasze ciała tak bardzo, że z łatwością mogłabym go pocałować. Wtedy zrobił krok do tyłu, przywracając odpowiedni dystans między nami, a następnie poprowadził mnie ku drzwiom. Odwróciłam się do niego.

      – Nigdy nie widziałam cię z ochroniarzem. Czy to nie zbyt ryzykowne chodzić tak bez obstawy?

      Uśmiechnął się ponuro.

      – Jestem uzbrojony i jeśli ktoś chce mnie zaskoczyć, to może spróbować.

      – Jesteś najlepszym strzelcem w oddziale.

      – Jednym z najlepszych, tak.

      – Dobrze, w takim razie chyba mogę czuć się bezpiecznie. – To miał być żart, ale Dante wyglądał śmiertelnie poważnie.

      – Jesteś bezpieczna.

      Zawahałam się. Nie powinien spróbować mnie pocałować? Za cztery tygodnie mieliśmy wziąć ślub. Nie musieliśmy przecież trzymać się od siebie z daleka dla zachowania przyzwoitości. Kiedy stało się jasne, że Dante nie wykona pierwszego ruchu, zrobiłam krok w jego stronę i pocałowałam go w policzek. Nie ośmieliłam się spojrzeć mu w oczy, zamiast tego otworzyłam drzwi, wślizgnęłam się do środka i pozwoliłam im zatrzasnąć się za mną. Poczekałam kilka chwil, zanim wyjrzałam dyskretnie przez okno. Samochód Dantego odjechał. Zastanawiałam się, dlaczego nie próbował mnie pocałować. Może dlatego, że nie byliśmy jeszcze małżeństwem? Może myślał, że nie powinniśmy zbliżać się do siebie fizycznie przed ślubem? A może nadal kochał swoją żonę? Nawet nie spojrzałam na jego dłoń, żeby zobaczyć, czy zdjął swoją starą obrączkę. Czy to dlatego ludzie rozmawiali dzisiaj na mój temat?

      ROZDZIAŁ TRZECI

      Bibiana przyszła następnego popołudnia, oczy miała zaczerwienione od płaczu. Zaprowadziłam ją do biblioteki i kazałam jej usiąść na skórzanej kanapie.

      – Co się stało?

      – Tommaso jest zły, ponieważ jeszcze nie zaszłam w ciążę. Chce, żebym poszła do lekarza i sprawdziła, co jest nie tak.

      Byli małżeństwem już prawie od czterech lat, ale Bibi potajemnie brała pigułki antykoncepcyjne.

      – Może nie byłoby tak źle, gdybyś zaszła w ciążę. Jeśli miałabyś dziecko, to miałabyś kogoś do kochania, kogoś, kto kochałby ciebie. – Objęłam ją. Ostatnie kilka lat patrzenia, jak Bibiana popada w coraz głębszą depresję przez swoje małżeństwo z Tommasem, rozdzierało mi serce. Żałowałam, że nie mogłam nic dla niej zrobić.

      – Może masz rację. I może Tommaso mnie nie dotknie, jeśli będę miała duży brzuch. – Pokręciła głową. – Nie rozmawiajmy o tym. Chcę zapomnieć na chwilę o swoich problemach. Więc co u ciebie? Jak ci idą przygotowania do ślubu?

      Wzruszyłam ramionami.

      – Moja matka zarezerwowała salę balową w hotelu. Jedyna rzecz, jaką muszę zrobić, to kupić sobie suknię ślubną.

      – Zmierzasz ubrać białą?

      – Raczej nie. Według matki byłoby to niestosowne. Może wybiorę jakąś w kolorze kremowym. To chyba powinno być okej.

      Przyjaciółka westchnęła z poirytowaniem.

      – To niedorzeczne, że nie możesz włożyć białej sukienki, ponieważ już raz byłaś mężatką. Przecież to nawet nie było prawdziwe małżeństwo.

      – Ćśśś – syknęłam, spoglądając szybko na zamknięte drzwi biblioteki. Już jakiś czas temu powiedziałam Bibianie o prawdziwym charakterze swojego związku z Antoniem. – Wiesz, że nikt nie może się dowiedzieć.

      – Nie rozumiem, dlaczego próbujesz go chronić. Jest martwy. I wykorzystał cię jako środek do osiągnięcia swojego celu. Od teraz powinnaś zadbać o siebie.

      – Dbam o siebie. Pomogłam Antoniowi zdradzić oddział. Bycie gejem jest przestępstwem, wiesz o tym.

      – To śmieszne.

      – Wiem, ale mafia nie zmieni się w najbliższym czasie, nieważne, jak bardzo byśmy tego pragnęły.

      – Jeśli nie chcesz powiedzieć o tym Dantemu, to co zamierzasz zrobić w noc poślubną? Przecież pewnie zauważy, że nigdy nie skonsumowałaś swojego małżeństwa z Antoniem.

      – Może nie zauważy.

      – Jeśli będzie to przypominało mój pierwszy raz, to z pewnością zauważy.

      – Tommaso potraktował cię okropnie. Nie chciałaś tego, więc krwawiłaś. Nadal jestem zła, kiedy o tym myślę.

      Bibiana z trudem przełknęła ślinę.

      – Co się stało, to się nie odstanie. Naprawdę chciałabym być żoną geja. – Zaśmiała się gorzko.

      Złapałam ją СКАЧАТЬ