Złączeni obowiązkiem. Cora Reilly
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Złączeni obowiązkiem - Cora Reilly страница 4

Название: Złączeni obowiązkiem

Автор: Cora Reilly

Издательство: PDW

Жанр: Эротика, Секс

Серия:

isbn: 9788381782210

isbn:

СКАЧАТЬ swoją zmarłą żonę. A może chodzi tu po prostu o przyzwyczajenie?

      Zauważył moje spojrzenie i po raz pierwszy jego maska stoicyzmu opadła, ale to, co ukazało się na jej miejscu, znikło tak szybko, że nie byłam pewna, czy naprawdę cokolwiek dostrzegłam. Nie wyjaśnił mi tego ani za to nie przeprosił, chociaż nie spodziewałabym się tego po mężczyźnie takim jak on.

      – Twój ojciec życzy sobie, żebyśmy przed ślubem pokazali się jako para. Ponieważ wszyscy zgodziliśmy się co do tego, że przyjęcie zaręczynowe jest zbędne – nie zapytali mnie o zdanie, jednak nawet się temu nie dziwię – to sugeruję wspólne pojawienie się na dorocznym przyjęciu świątecznym u rodziny Scuderi.

      Moja rodzina chodziła do Scuderich w pierwszą niedzielę adwentu, od kiedy tylko pamiętam.

      – To brzmi rozsądnie.

      Dante uśmiechnął się do mnie chłodno.

      – W takim razie ustalone. Dam znać twojemu ojcu, o której przyjadę cię odebrać.

      – Możesz mi powiedzieć. Mam telefon i potrafię się nim posługiwać.

      Dante wpatrzył się we mnie. Przez chwilę zauważyłam na jego twarzy coś, co wyglądało jak rozbawienie.

      – Oczywiście. Skoro tak wolisz. – Wyjął komórkę z kieszeni. – Podasz mi swój numer?

      Potrzebowałam chwili, żeby stłumić nieprzystające damie parsknięcie śmiechem, zanim udało mi się podać mu numer.

      Gdy skończył go wpisywać, wsunął telefon z powrotem do kieszeni marynarki, po czym wyprostował się bez słowa. Ja również wstałam i niespiesznie wygładziłam nieistniejące zmarszczki na swojej spódnicy, próbując ukryć poirytowanie za wyuczonymi grzecznościami.

      – Dziękuję za twój czas – oznajmił formalnie. Naprawdę miałam nadzieję, że po naszym ślubie nieco się rozluźni. Nie zawsze był taki opanowany. Słyszałam historie o tym, jakimi sposobami ugruntował swoją pozycję jako dziedzic oraz jak świetnie radził sobie ze zdrajcami czy wrogami. Za jego postawą księcia lodu kryło się coś mrocznego i dzikiego.

      – Nie ma za co. – Podeszłam do drzwi, ale Dante mnie wyprzedził, po czym je dla mnie otworzył. Podziękowałam mu szybko, a następnie wyszłam na hol. – Pójdę po rodziców, żeby mogli się z tobą pożegnać.

      – Tak właściwie, to zanim wyjdę, chciałbym jeszcze porozmawiać na osobności z twoim ojcem.

      Wyczytanie jakichkolwiek informacji z wyrazu jego twarzy byłoby niemożliwe, więc nawet się nie fatygowałam. Zamiast tego ruszyłam szybkim krokiem do biura ojca, po czym zapukałam. Dochodzące stamtąd głosy ucichły i chwilę później tata otworzył drzwi. Mama stała tuż za nim. Sądząc po wyrazie jej twarzy, pragnęła zasypać mnie pytaniami, lecz Dante znajdował się niedaleko za mną.

      – Dante chciałby z tobą porozmawiać – oznajmiłam, a następnie odwróciłam się do narzeczonego. – Do zobaczenia na przyjęciu świątecznym. – Rozważyłam muśnięcie jego policzka ustami, ale od razu porzuciłam ten pomysł. Zamiast tego przechyliłam głowę, uśmiechając się, i odeszłam.

      Zza pleców dobiegł mnie stukot obcasów mamy, która wyrównała ze mną krok. Złączyła nasze ręce.

      – Jak poszło? Dante nie wyglądał na zbyt zadowolonego. Zrobiłaś coś, co go uraziło?

      Spojrzałam na nią znacząco.

      – Oczywiście, że nie. Dante ma tylko jeden wyraz twarzy.

      – Ćśśś. – Mama obejrzała się za siebie. – Co, jeśli cię usłyszy?

      – Chybaby go to nie obeszło.

      Mama przyjrzała mi się uważnie.

      – Powinnaś się cieszyć, Valentino. Wygrałaś w loterii mężów i jestem pewna, że pod zimną powierzchownością skrywa się namiętny kochanek.

      – Mamo, proszę. – Do tej pory przecierpiałam dwie rozmowy ze swoją matką na temat seksu. Po raz pierwszy próbowała powiedzieć mi o ptaszkach i pszczółkach, kiedy miałam piętnaście lat i byłam już w pełni świadoma, na czym polega seks. Nawet w katolickiej szkole dla dziewcząt taka informacja rozeszła się w którymś momencie. A po raz drugi na krótko przed moim ślubem z Antoniem. Chyba nie przeżyłabym trzeciej.

      Ale chciałam, żeby miała rację. Przez brak zainteresowania kobietami, jakie wykazywał Antonio, nigdy nie miałam szansy cieszyć się namiętnym kochankiem ani, tak naprawdę, żadnym innym. Byłam bardziej niż gotowa pozbyć się w końcu swojego dziewictwa, nawet jeśli Dante miałby dowiedzieć się, że moje pierwsze małżeństwo było na pokaz. Nie zamierzałam teraz się tym martwić.

      ROZDZIAŁ DRUGI

      Dante przyjechał po mnie kwadrans przed osiemnastą, tak jak obiecał. Ani o minutę wcześniej, ani o minutę później. Nie spodziewałam się po nim niczego innego. Moi rodzice wyszli chwilę wcześniej. Jako przyszły szef oddziału, Dante nie mógł pojawić się na przyjęciu zbyt szybko.

      Znowu miał na sobie garnitur, tym razem granatowy w jasnoniebieskie prążki, oraz krawat pod kolor. Kiedy go zobaczyłam, zamarłam na chwilę. Moja sukienka również była granatowa. Ludzie pomyślą, że zrobiliśmy to specjalnie, ale teraz było już za późno, aby coś na to poradzić. Przez trzy dni ściśle przestrzegałam diety oczyszczającej, żeby zmieścić się w tę obcisłą sukienkę bez pleców, więc nie zamierzałam wkładać czegoś innego. Sięgała łydek, lecz rozcięcie po udo pozwalało mi wchodzić po schodach bez większych problemów.

      Dante spojrzał na mnie badawczym wzrokiem.

      – Wyglądasz pięknie, Valentino. – Powiedział to z grzeczności. Kompletnie nic nie wskazywało na to, że naprawdę uważał mnie za atrakcyjną.

      – Dziękuję. – Uśmiechnęłam się, po czym podeszłam do niego. Dotknął dolnej części moich pleców, żeby poprowadzić mnie do swojego czarnego porsche zaparkowanego na krawężniku, i zesztywniał, kiedy jego dłoń zetknęła się z moją nagą skórą. Nie byłam co do tego pewna, ale chyba usłyszałam, jak robi szybki wydech. Poczułam dreszcz przyjemności przebiegający w dół kręgosłupa wywołany jego dotykiem oraz myślą, że mogłabym wzniecać w nim jakieś uczucia. Delikatnie położył dłoń na plecach i już więcej nie okazywał zaskoczenia moją częściową nagością, zamiast tego pokierował mnie w stronę drzwi pasażera, po czym je otworzył. Wsunęłam się do środka, niemal oszołomiona triumfem. Udało mi się wywołać reakcję u człowieka z lodu. Gdy już będziemy po ślubie, będę starała się robić to częściej.

      ***

      Kiedy wjechaliśmy na posesję Scuderich, pozostali goście już byli na miejscu. Mogliśmy przyjść tu na piechotę, ale ulice pokryte były dziesięciocentymetrową warstwą śniegu. Nie byłoby to zbyt bezpieczne, a do tego włożyłam buty na wysokim obcasie. Dante nie zawracał sobie głowy pogawędkami podczas naszej podróży. Jego umysł zdawał się być gdzieś daleko. Położył dłoń na moich nagich plecach i tym razem nie zareagował w widoczny sposób.

      Drzwi otworzyła nam СКАЧАТЬ