Zła krew. Maria Jaszczurowska
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Zła krew - Maria Jaszczurowska страница 18

Название: Zła krew

Автор: Maria Jaszczurowska

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Прочая образовательная литература

Серия:

isbn: 978-83-66500-80-8

isbn:

СКАЧАТЬ Towarowych Stanów Zjednoczonych czternastostronicowy wniosek patentowy[30]. Nie uważali, że dokonali przełomowego wynalazku; raczej połączyli już istniejące technologie: bezprzewodową transmisję danych, chipy komputerowe i kody paskowe. Razem wzięte miały się one składać na mechanizm alarmowy przeznaczony do wbudowania w domowe urządzenia do badania krwi produkowane przez inne przedsiębiorstwa. Wnioskodawcy nie kryli, że chodzi właśnie o Theranosa: w czwartym akapicie wniosku wymienili tę firmę z nazwy, a ponadto podparli się kilkoma cytatami z jej strony internetowej[31].

      Wnioski patentowe są podawane do publicznej wiadomości dopiero osiemnaście miesięcy po złożeniu, więc ani Elizabeth, ani jej rodzice początkowo nie wiedzieli, co wykombinował Fuisz. Jego żona i Noel Holmes nadal regularnie się spotykały. Holmesowie kupili nowe mieszkanie i przeprowadzili się na Wisconsin Avenue, niedaleko Obserwatorium Marynarki Stanów Zjednoczonych[32]. Lorraine kilka razy przyjechała z McLean w stroju do joggingu i obie kobiety udawały się na przechadzkę po okolicy[33].

      Któregoś dnia Noel przyjechała do Fuiszów na lunch. Tym razem Richard przyłączył się do pań i usiadł z nimi na wielkim kamiennym tarasie. Tak się złożyło, że rozmowa znów zeszła na Elizabeth. Niewiele wcześniej pojawiła się o niej wzmianka w magazynie „Inc.” – dziewczynę przedstawiono w towarzystwie kilkorga innych młodych przedsiębiorców, między innymi Marka Zuckerberga, założyciela Facebooka[34]. Noel rozpierała duma, że córka pojawia się w mediach.

      Podczas posiłku, który Lorraine przywiozła z pobliskich delikatesów w McLean, Richard odezwał się do Noel słodkim jak miód głosem, którego używał, kiedy chciał zabrzmieć przymilnie. Oznajmił, że mógłby się do czegoś przydać małej Elizabeth, i mimochodem rzucił, że małą spółkę, taką jak Theranos, z łatwością mogłaby wchłonąć jakaś większa firma[35]. Ani słowem nie wspomniał o swoim wniosku patentowym, ale jego komentarze wystarczyły, by obudzić czujność Holmesów. Od tamtej pory w stosunki między obiema rodzinami wkradło się napięcie.

      W kolejnych miesiącach Fuiszowie i Holmesowie spotkali się na obiad jeszcze dwa razy. Raz poszli do japońskiej restauracji Sushiko, niedaleko nowego mieszkania Christiana i Noel[36]. Chris niewiele jadł tamtego wieczoru[37]. Wcześniej odwiedził Elizabeth w Palo Alto, ale z powodu powikłań po niedawnym zabiegu wylądował w szpitalu Stanford. Na szczęście, jak sam przyznał, Sunny, chłopak Elizabeth, zdołał mu załatwić pobyt w sali dla VIP-ów i pokrył koszty.

      Rozmowa zeszła na Theranosa: firma akurat zakończyła drugą rundę finansowania. Chris wspomniał, że tym razem udało się przyciągnąć największych inwestorów z Doliny Krzemowej. Dodał, że to bardzo dobrze, bo on i Noel włożyli w tę firmę trzydzieści tysięcy dolarów, które zaoszczędzili na studia Elizabeth.

      Atmosfera podczas obiadu popsuła się z powodów, które w dalszym ciągu wydają się niejasne. Richard i Chris nigdy za sobą nie przepadali. Może Richard powiedział coś, co rozdrażniło jego rozmówcę. Lorraine twierdzi, że Chris Holmes skrytykował jej naszyjnik od Chanel, a potem, kiedy uregulowali rachunek i wyszli z restauracji na Wiconsin Avenue, wspomniał, że John Fuisz, jeden z synów Richarda z pierwszego małżeństwa, pracuje u przyjaciela Chrisa[38]. John Fuisz rzeczywiście zatrudnił się w kancelarii prawniczej McDermot Will & Emery, której starszym wspólnikiem był najbliższy przyjaciel Chrisa Holmesa, Chuck Work. Fuiszowie odebrali słowa dawnego sąsiada jako zawoalowaną groźbę.

      Po tym incydencie przyjaźń Lorraine i Noel nieco się ochłodziła. Trzeba przyznać, że kobiety od początku tworzyły dziwną i raczej niedobraną parę. Lorraine pochodziła z Queens, okręgu o robotniczych tradycjach, co wciąż zdradzał jej twardy nowojorski akcent, Noel zaś nadawała się na wzorzec przedstawicielki waszyngtońskiego establishmentu; w młodości spędziła trochę czasu w Paryżu, kiedy jej ojciec został oddelegowany do siedziby Dowództwa Europejskiego Stanów Zjednoczonych.

      W kolejnych miesiącach obie kobiety jeszcze kilka razy spotkały się na kawie. Przy każdej okazji towarzyszył im Chris Holmes – może już wtedy podejrzewał, że Richard Fuisz coś knuje. W jego obecności rozmowy przyjaciółek stawały się wymuszone i napięte. Szczególnie nieprzyjemnie zrobiło się podczas spotkania w Dean & DeLuca w Georgetown. Po niedawnej śmierci brata Lorraine desperowała, że nie wie, co zrobić z kotem, którego zostawił zmarły[39]. To rozdrażniło Chrisa i poradził, żeby po prostu się go pozbyła. Wykonał przy tym gest, jakby chwytał zwierzę za kark i wkładał do worka.

      – Kot się nie liczy – dodał zniecierpliwiony.

      Odkąd Holmesowie wrócili do Waszyngtonu, Noel chodziła do tego samego salonu fryzjerskiego co Lorraine – w Tysons Corner w stanie Virginia. Obie strzygły się nawet u tej samej fryzjerki, Claudii. Któregoś dnia zapytała ona Lorraine, czy posprzeczały się z Noel[40]. Podobno Noel skarżyła się na przyjaciółkę. Zawstydzona Lorraine nie chciała o tym rozmawiać i zmieniła temat.

      Spotkały się jeszcze raz w okolicach Bożego Narodzenia 2007 roku[41]. Lorraine wpadła do Holmesów z ciastkami. Elizabeth przyjechała akurat do domu na święta; musiała wiedzieć, że stosunki jej rodziców z Fuiszami się popsuły. Rzadko się odzywała podczas wizyty i co rusz spoglądała ukradkiem na gościa.

      Mniej więcej tydzień później, 3 stycznia 2008 roku, opublikowano wniosek patentowy Fuisza. Mógł się z nim zapoznać każdy, kto umiał przeszukiwać bazę danych Urzędu Patentów i Znaków Towarowych, Theranos jednak dowiedział się o dokumencie dopiero pięć miesięcy później[42], kiedy Gary Frenzel, kierownik zespołu chemików, natknął się na plik w internecie i poinformował o nim Elizabeth. W tym czasie Holmesowie i Fuiszowie już nie utrzymywali kontaktów, a Richard Fuisz w rozmowach z żoną nazywał swój wniosek patentowy „zabójcą Theranosa”.

      Tamtego lata Chris Holmes odwiedził swojego dawnego przyjaciela Chucka Worka. Wpadł do kancelarii McDermott Will & Emery w Waszyngtonie, dwie kamienice na wschód od Białego Domu. Chris i Chuck przyjaźnili się od lat. Poznali się w 1971 roku, kiedy Chuck podwiózł Chrisa na spotkanie sił rezerwowych armii amerykańskiej. Choć Chuck był o pięć lat starszy od Chrisa, mężczyźni szybko odkryli, że wiele ich łączy: obaj pochodzili z Kalifornii, uczęszczali do tego samego liceum i college’u, czyli odpowiednio do Webb Schools w Claremont w stanie Kalifornia oraz Wesleyan University w Middletown w stanie Connecticut.

      Na przestrzeni lat Chuck często oferował Chrisowi pomoc. Po bankructwie Enrona pozwolił Chrisowi korzystać z gościnnego biura w swojej kancelarii, by przyjaciel mógł tam spokojnie szukać nowej pracy. Kiedy brat Elizabeth, Christian, musiał opuścić liceum St. John’s w Houston po czymś, co Chris określał jako dowcip z rzutnikiem, Chuck po raz kolejny podał rodzinie pomocną dłoń i załatwił dla Christiana miejsce w Webb, ponieważ zasiadał w radzie szkoły. A kiedy później Elizabeth rzuciła studia na Uniwersytecie Stanforda i potrzebowała pomocy w złożeniu pierwszego wniosku patentowego, Chuck skontaktował ją ze swoimi kolegami z kancelarii McDermott, którzy akurat specjalizowali się w tego typu pracach.

      W tej właśnie sprawie Chris chciał porozmawiać z Chuckiem tamtego letniego dnia w 2008 roku. Coś go wyraźnie zdenerwowało. Powiedział Chuckowi, że niejaki Richard Fuisz ukradł pomysł Elizabeth i go opatentował. Jak dobitnie zauważył Chris, kancelaria McDermott zatrudniała syna tego drania. Chuck ledwie kojarzył Johna Fuisza; raz czy dwa razy miał okazję pracować z nim nad jakąś sprawą. Wiedział też, że kancelaria McDermott przez kilka lat obsługiwała Theranosa w zakresie wniosków patentowych, bo to on doprowadził do tego aliansu. Reszta informacji całkowicie go zaskoczyła. Nie miał pojęcia, kim jest Richard Fuisz ani o jakim patencie mowa. Mimo to zgodził się wyświadczyć staremu druhowi przysługę i umówił СКАЧАТЬ