Lilla Weneda. Juliusz Słowacki
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Lilla Weneda - Juliusz Słowacki страница 3

Название: Lilla Weneda

Автор: Juliusz Słowacki

Издательство: PDW

Жанр: Драматургия

Серия:

isbn: 9788365776617

isbn:

СКАЧАТЬ WENEDA

      Cicho! Czy Bóg ciebie jedną

      Stworzył? Czemu trudzisz Boga?

      Tam krew nasza i krew wroga

      Zrobiła strumień i łoże

      I Gopło zaczerwieniła.

      Będziesz ty jak płaczka wyła

      Nad sobą, gdy rycerze konają?

      Słychać dźwięk harfy

      O! Cyt, harfy nasze grają.

      Słyszysz ich głosy ponure,

      Płaczące i rozstrojone?

      Harfiarze wchodzą na górę…

      Wszystko stracone!

      LILLA WENEDA

      Za harfiarzami tu wejdą rycerze

      I nas zabiją i wytną harfiarzy.

      ROZA WENEDA

      Co? A z chmurami przymierze?

      A piorun posępny, złoty,

      Co stoi jakby na straży

      U wejścia groty?

      Co? A szatański mój głos,

      Podobny zimnym sztyletom?

      A zmartwychwstanie dane przeze mnie szkieletom!

      A mój smutek! A mój los!

      I ty nie ufasz w tę straż?

      I ty się lękasz, o krasna.

      LILLA WENEDA

      Ty mówisz, lecz twoja twarz

      Jak księżyc smutna, choć jasna,

      Jak księżyc, umarłych słońce.

      Gdzie nasi bracia obrońce,

      Czy wiesz, co z nimi się stało?

      ROZA WENEDA

      Wnętrze groty zajęczało,

      Słyszałaś odpowiedź skał. –

      Wyjdź i wprowadź harfiarzy, ja ogień rozpalę.

      Wchodzi dwunastu starców ze złotymi harfami

      Proszę was, przy ciemnej skale

      Postawcie te harfy rzędem,

      I powiedzcie, co stało się z Wenedów ludem.

      LILLA WENEDA

      Czy mój ojciec i bracia moi jakim cudem

      Wyrwali się od śmierci?

      HARFIARZ

      Starce, z takim pędem

      Szliśmy na górę, że nam w piersiach głos zamiera.

      LILLA WENEDA

      O! Wy nie chcecie mówić.

      HARFIARZ

      Niestety! Niestety!

      LILLA WENEDA

      O! Bracia moi! O! Mój drogi ojcze, gdzie ty?

      Ci ludzie milczą… mój ojciec umiera!

      O! Wy nie macie litości.

      HARFIARZ

      Jak żądasz,

      Abyśmy z trwogi już przyszli do siebie?

      LILLA WENEDA

      Starcze! Ty na mnie, starcze, tak spoglądasz

      Jak na sierotę.

      HARFIARZ

      Na ziemi i w niebie

      Lud nasz przeklęty… O! Biada nam, biada!

      Twój ojciec wzięty; rycerzy gromada

      Otoczyła go z harfą jego złotą.

      Widzieliśmy to i, bladzi zgryzotą,

      Rwaliśmy włosy… Bracia twoi wzięci.

      LILLA WENEDA

      Więc nie umarli?… O! Mówcie mi jeszcze!…

      Więc nie umarli?…

      ROZA WENEDA

      Nie, ale przeklęci!

      LILLA WENEDA

      O! Nie mów tego! O! Nie mów, przez litość!

      Ja braci moich, ojca mego zbawię.

      O! błogosław ty mi, siostro moja,

      Ty smutna, byłaś mi wesołej matką.

      I wy mi, starzy ludzie, błogosławcie,

      Ale nie proście Boga o nic dla mnie,

      Tylko o rozum i przebiegłe serce,

      Abym zbawiła tych, co są w kajdanach.

      O! Bądźcie zdrowi! Nie troszczcie się o mnie,

      Za mną jest każdy kwiat i każdy gołąb,

      Co biały jak ja, swą mnie siostrą mniema;

      I ten jest za mną, co nad gołębiami

      W nieba błękicie jeszcze wyżej lata;

      A gdy mnie nazbyt przyciśnie nieszczęście,

      Gotów odebrać gołębiowi skrzydła

      I mnie dać skrzydła, bym od ludzi poszła.

      Jeśli nie zbawię ojca, umrę młodą…

      A wtenczas płaczcie wy biednej dziewczyny.

      Wychodzi.

      ROZA WENEDA

      Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy…

      Cóż wy myślicie, harfiarze?

      HARFIARZE

СКАЧАТЬ