Cicha noc. Małgorzata Rogala
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Cicha noc - Małgorzata Rogala страница 3

Название: Cicha noc

Автор: Małgorzata Rogala

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Классические детективы

Серия:

isbn: 9788366431546

isbn:

СКАЧАТЬ Co tam, kotku? – Agata położyła klucze na szafce i wzięła Borysa na ręce. – Sprawdźmy, czy mamy coś do jedzenia.

      Ze zwierzakiem w ramionach zlustrowała zawartość lodówki, a następnie napełniła kocią miskę. Po długim, rozgrzewającym prysznicu zrobiła kolację również dla siebie i usiadła przed telewizorem. Żując kawałek pieczywa, podciągnęła nogi, a pod plecy podłożyła poduszkę. W tym momencie Borys, który po jedzeniu zniknął z pola widzenia, głośnym miauczeniem ujawnił swoją obecność, wskoczył na kanapę i zaanektował drugą poduszkę.

      – Co chciałbyś obejrzeć? – spytała Górska, zmieniając kanały. – Może zrobimy sobie wieczór filmowy, co ty na to?

      * * *

      Dawid czekał w ogródku kawiarni usytuowanej w pobliżu fontanny. Na widok Kingi z uśmiechem poderwał się od stolika, pocałował ją i wziął z rąk dziewczyny kurtkę.

      – Pięknie wyglądasz – powiedział, gdy usiedli, i delikatnym ruchem odsunął ciemne pasmo z jej policzka. – Z tymi długimi włosami i rumieńcami kojarzysz mi się z Królewną Śnieżką. – Przytrzymał palcami jej podbródek. – Jesteś cudowna – wyszeptał tuż przy dziewczęcych ustach i dotknął ich swoimi wargami. – Nie wiem, jak mogłem żyć, gdy cię nie znałem.

      – No co ty? – bąknęła Kinga, trochę zawstydzona jego wywołującym dreszcz spojrzeniem, ale jej serce zalała fala szczęścia.

      – Czego się napijesz? – Dawid wreszcie oderwał wzrok od jej twarzy i zerknął przez ramię w poszukiwaniu kelnerki.

      – Poproszę herbatę – odpowiedziała dziewczyna i wciągnęła powietrze do płuc.

      – A co do herbaty? Jakieś ciacho?

      Kinga znów głęboko odetchnęła.

      – To może piernik, jeśli jest.

      – Na pewno. Idą święta, piernik to obowiązkowa pozycja wśród ciast.

      Poznali się kilka miesięcy wcześniej, pod koniec sierpnia, w klubie, w którym Kinga i jej przyjaciółka Dominika żegnały tamtego wieczoru ostatnie uczniowskie wakacje. Dawid siedział przy barze i spoglądał w ich stronę od czasu do czasu, a później zaprosił Kingę na parkiet, gdy zabrzmiały tony romantycznej melodii. Wyglądał na kilka lat starszego od niej, co potwierdził, gdy zaczęli rozmawiać podczas następnego tańca. Kołysząc ją w swoich ramionach, w rytmie One Moment in Time, powiedział, że studiuje zaocznie i jednocześnie pracuje w korporacji. Nie jest mu łatwo, więc niekiedy przychodzi tu, żeby się zrelaksować. W rewanżu Kinga wyznała, że od września zaczyna naukę w klasie maturalnej, a gdy wychodziła z klubu, Dawid zaproponował, by wymienili numery telefonów.

      Dziewczyna nie wierzyła, że nowy znajomy zadzwoni, a jednak kilka dni później usłyszała jego głos w słuchawce. Zaproponował spotkanie nad Wisłą i znajomość, ku obopólnemu, jak sądziła Kinga, zadowoleniu zaczęła nabierać tempa. Dawid pochodził z małej miejscowości na Mazowszu. W domu się nie przelewało, więc on i jego rodzeństwo musieli jak najprędzej osiągnąć samodzielność i zarabiać na swoje utrzymanie. Starsza siostra miała więcej szczęścia niż brat. Na drugim roku studiów poznała Austriaka, wyszła za niego za mąż i zamieszkała w Wiedniu. Dawid zaś po skończeniu szkoły średniej przyjechał do Warszawy i znalazł pracę w korporacji, na początku w charakterze przynieś-podaj-pozamiataj. Bez mrugnięcia okiem wykonywał nawet najdziwniejsze polecenia, w międzyczasie zaś poznawał ludzi w firmie. Dość szybko uświadomił sobie, z kim i na jaki temat warto rozmawiać, i gdy podjął studia zaoczne na wydziale finansów i bankowości, rozpoczął starania o przeniesienie na stanowisko, na którym mógłby zacząć zdobywać doświadczenie w branży. W taki sposób został asystentem szefa działu.

      Kindze zaimponowały jego wytrwałość i siła woli. Doceniała też to, że jest uprzejmy, dobrze wychowany, nosi ładne ubrania, pachnie przyjemnie, dba o nią i uważnie jej słucha. W dobie zapatrzonych w siebie lub w smartfon młodych mężczyzn Dawid był na wagę złota. Z biegiem czasu pojawiła się między nimi bliskość, a w jej następstwie czułe gesty, przytulenia i pocałunki. Pewnego wieczoru Dawid, odwożąc Kingę samochodem po spotkaniu, zaparkował w ciemnym zaułku i obsypał ją śmiałymi pieszczotami. Wtedy dziewczyna, rozpływając się pod dotykiem jego rąk i ust, wyznała, trochę zawstydzona, że jeszcze nie ma na tym polu znaczących doświadczeń.

      – Chcesz powiedzieć, że nigdy tego nie robiłaś? – spytał.

      – Nie trafiłam jeszcze na właściwego faceta – odparła. – Aż do teraz – dodała po chwili.

      Chłopak się cofnął, a ona pomyślała, że jest rozczarowany jej brakiem obeznania w sprawach damsko-męskich. Po chwili zrozumiała, że była w błędzie. Gdy wygładziła spódnicę na kolanach i pochyliła głowę, by zapiąć guziki bluzki, usłyszała jego, nabrzmiały czułością, głos:

      – Kochanie, to cudownie!

      Spojrzała na niego, zdezorientowana.

      – Naprawdę? – spytała. – Nie jesteś zawiedziony?

      – Ależ skąd! – zapewnił. – To takie… – Wyglądał, jakby szukał właściwego sformułowania. – Takie wzruszające. I z tego powodu nie mogę się zgodzić, żeby twój pierwszy raz odbył się byle jak, na siedzeniu w samochodzie – oświadczył. – Chcę również, żebyś była gotowa i stuprocentowo pewna.

      Teraz, patrząc na Dawida popijającego kawę przy kawiarnianym stoliku, Kinga, upojona przedświąteczną atmosferą, poczuła wzbierającą w niej falę emocji i zdała sobie sprawę, że jest zakochana po uszy. Utwierdziła się w tym przekonaniu, gdy Dawid rzucił jej uwodzicielskie spojrzenie, jedno z tych, które dawały jej do zrozumienia, że jest dla niego jedyną dziewczyną na ziemi. Kinga postanowiła, że powie mu o swoich uczuciach i w ten sposób zachęci go do wyznania wzajemności. Przełknęła kawałek pełnego aromatycznych przypraw piernika, popiła herbatą i nabrała powietrza do płuc. Zanim jednak powiedziała słowo, z głośnika popłynął lekko zachrypnięty głos Mariah Carey:

      I don’t want a lot for Christmas

      – Uwielbiam tę piosenkę. – Kinga poruszyła się na krześle, wykonując kilka tanecznych ruchów.

      – Ja też. I mam dla ciebie niespodziankę – oświadczył Dawid, odstawiając filiżankę z kawą na spodek. – Chciałabyś zobaczyć jarmark bożonarodzeniowy w Wiedniu?

      – Ale jak to? – Kinga rozchyliła wargi ze zdumienia. – To znaczy oczywiście, chciałabym, pewnie! Może kiedyś.

      I just want you for my own

      More than you could ever know…

      – Może nie będziesz musiała czekać na bliżej nieokreślone „kiedyś” – powiedział ze śmiechem. – Rozmawiałem z kolegą i jego dziewczyną, oni też chcą pobuszować między straganami, mamy zatem świetną okazję. Moglibyśmy zabrać się jednym samochodem, więc i koszty byłyby znacznie mniejsze.

      – СКАЧАТЬ