Название: Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich
Автор: Wojciech Lipoński
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: История
isbn: 978-83-7976-655-0
isbn:
Od Iberii do Erynu
Inne były losy najstarszej nazwy Irlandii. W języku greckim zachowało się kilka jej najdawniejszych wariantów sięgających IV w. p.n.e. Są to przede wszystkim: Ierne, Ieren, Iern, Irin i łac. Iovernía. Analizując te najdawniejsze nazwy, już w XIX w. językoznawcy zrekonstruowali hipotetyczną, najdawniejszą nazwę Irlandii, jaka mogła być używana przez zamieszkałych tu Celtów: *Iveriū.
Już na pierwszy rzut oka widać, jak wiele podobieństw wykazują te nazwy, zwłaszcza ich greckie zapisy, ze współczesną nazwą Irlandii w języku gaelickim: Eire (dop. Eireann, cel. Eirinn). Również w innych językach europejskich, gdy chcemy mówić o Irlandii w sposób archaizowany bądź podniosły, używamy pochodnych owych pierwotnych nazw, upowszechnionych jeszcze w czasach antycznych przez Greków, jak np. niem. Erin czy polskie Eryn, spotykane w takich stylizowanych zwrotach jak „synowie Erynu” czy „zielone przestrzenie Erynu”.
W tradycji łacińskiej nazwa Irlandii występuje najczęściej jako Hibernia, rzadziej Ibernia i zupełnie rzadko, choć dostrzegalnie, jako Iuvernia. Natomiast najczęściej dziś stosowana nazwa Irlandia, ang. Ireland, wywodzi się z czasów najazdów norweskich na ten kraj w wiekach X i XI. Wówczas to wikingowie, zniekształciwszy gaelicki człon Eire na Ire, dodali doń -land, czyli „ziemia”, „kraj”. Ta nazwa brzmiąca niemal identycznie i oznaczająca to samo w języku angielskim, przeszła tam z wpływami skandynawskimi w dobie najazdów wikingów i panowania Kanuta Wielkiego (1016–1034), a później po najeździe anglo-normańskim w 1066 r. z Anglii rozeszła się prawie po całej Europie, dając w poszczególnych językach niemal identyczne nazwy, jak franc. Irlande, niem. Irland czy pol. Irlandia.
Uważnego obserwatora najdawniejszych wariantów nazwy uderza szereg niekonsekwencji. Przede wszystkim w wariantach greckich typu Ierne, Irin, będących niewątpliwie zbliżeniem czy odbiciem celtyckiego Eire, nie zaś hipotetycznego praceltyckiego Iveriū, nie ma już śródwyrazowego „v”. W wersjach łacińskich natomiast pojawia się „b” jako oczywisty wynik upodobnienia do łac. hibernus – „zimny, zimowy”. Ponadto towarzyszy temu niekonsekwentny nagłos „h” (Hibernia-Ibernia).
Wątpliwości z tym związane można wytłumaczyć następująco. Utrata „v” (które, jak się za chwilę okaże, było w przeszłości „b”, ulegając procesowi uszczelinowienia, czyli tzw. spirantyzacji) mogła wynikać z interferencji językowych, jakim ulegał najstarszy, być może nawet przedceltycki substrat tej nazwy, który funkcjonował na kontynencie, nim stał się określeniem Irlandii jako *iwerijo bądź *iwerju. Po wtóre, z chwilą trafienia tej nazwy do Irlandii, mogła się ona zetknąć z tutejszą ludnością przedceltycką i zostać nacechowana przez zastany tu język, z którym weszła w kontakt. Wreszcie mogła tu wchodzić w grę zwykła niedokładność percepcyjno-słuchowa, gdy pierwsi podróżnicy greccy czy rzymscy usiłowali odnotować tę nazwę za pomocą swoich alfabetów, nie przystosowanych do oddawania dźwięków celtyckich. Zjawisko to jest znane i w czasach nowszych; zachodzi np. wówczas, gdy Europejczycy usiłują przyswoić własnym językom nazwy egzotyczne czy orientalne. W ten sposób stolica Chin bywała raz Pekinem, innym razem miastem o nazwie Bei-Dżing, zaś Kambodża przeistaczała się w Kampuczę, pisaną na tyle sposobów, ile jest języków europejskich, zależnie od doraźnych wrażeń słuchowych i fonetycznej dokładności odnotowania. Wreszcie z chwilą wejścia nazwy Ierne czy Irin do języka greckiego wyraz ten zetknął się z innymi, w dużym stopniu podobnymi brzmieniowo, a także bliskimi znaczeniowo, przynajmniej w tym sensie, w jakim Grecy od samego początku postrzegali pierwsze wiadomości o Irlandii. Wśród tych podobnych wyrazów znajdował się przymiotnik hieros (Ἱερός), czyli święty, boski, stanowiący o cechach i przymiotach bóstwa. Tymczasem pierwsza znana nam nazwa Irlandii to Wyspa Święta, czyli nêsos Hierá (Νῆσος ‚Ιερά, łac. Insula Sacra). Oprócz tego istniała w grece cała gama wyrazów pochodnych: rzeczownik hierón – dar poświęcony bogom, hiereîon – zwierzę ofiarne, hiereús – kapłan składający świętą ofiarę, wreszcie czasownik hiereúo – spełniać ofiarę przez zabicie zwierzęcia. Łatwo sobie wyobrazić, jakie efekty mogło dać skojarzenie najdawniejszych nazw Świętej Wyspy: Ierne czy Irin z niemal identycznymi brzmieniowo wyrazami greckimi, oznaczającymi ponadto czynności, cechy lub atrybuty związane ze świętością. Jedyną różnicą, jaka mogła być ewentualną, choć raczej nikłą przeszkodą w zbliżeniu się tych znaczeń, był inny typ nagłosu. W nazwach określających Irlandię pisanych po grecku typu ‘Iερην, ‘Ιριν, występował tzw. słaby przydech, który nie powinien powodować artykulacji „h”. Natomiast wspomniane wyżej wyrazy hiereîon, hiereúo itd., pisane po grecku ‘Ιερεîον, ‘Ιέρευω mają tzw. przydech mocny (spiritus asper), dający w efekcie mocno artykułowany dźwięk „h”. Mówiąc krótko, nazwę Irlandii wedle ówczesnych zapisów greckich należało czytać „Irin” czy „Ierne”, podczas gdy wyraz „hiereîon” i jego pokrewne – przez twarde „h”, czyli mniej więcej polskie „ch”, jak „chierejon”, „chiereúo” itd. Z całą pewnością ta różnica w jakimś stopniu zakłócała jednoznaczność wymowy obu tych typów wyrazów, co dawało efekt właśnie w postaci niekonsekwentnej pisowni. Szczególnie dostrzegalny stał się on wówczas, gdy nazwa Irlandii trafiła do łaciny. Tu rzecz podlegała dodatkowo ogólniejszym prawidłom częstego wśród Rzymian naśladownictwa greckiej wymowy lub… sprzeciwu wobec niej. Rola Grecji jako wzoru do naśladowania, tak w obyczaju, jak i języku (nie wspominając o literaturze czy sztuce) jest powszechnie znana. Na jej marginesie rozwijał się swoisty snobizm językowy, który przejawiał się m.in. w hiperpoprawnej wymowie wzorowanej na grece. Niekiedy stosowano ją nawet wobec wyrazów czysto łacińskich, nie będących greckiego pochodzenia. Było to zjawisko tak częste, iż wyśmiewał je Katullus, przytaczając przykład niejakiego Ariusa, który zamiast insidias mówił hinsidias, „gwałcąc uszy” miłośników poprawnej łaciny. W końcu, jak relacjonuje to w swej satyrze Katullus, otoczenie Ariusa oddycha z ulgą, gdy ten wyrusza do zamorskich posiadłości Rzymu. Lecz ich radość nie trwa długo, bo oto dobiega ich uszu „straszliwa wieść” – „nuntius horribilis”, że
…morze Jońskie po przejeździe tamtędy Ariusa
nie jest już Jońskie, lecz Hiońskie.
Ionios fluctus, postquam Arius isset
Iam non lonios esse, sed Hionios148.
Z chwilą gdy greckie nazwy Irlandii Ieren i Irin znalazły swój odpowiednik w łacińskim Hiern i gdy po podboju Brytanii Rzymianie do tego stopnia zbliżyli się do Irlandii, że mogły do nich docierać czy to z kupcami, czy z jeńcami branymi spośród irlandzkich piratów, tamtejsze i wcześniejsze wersje nazwy, już bez pośrednictwa greckiego i bez utraconego „b”, pojawia się łac. Hibernia, rzadziej Hivernia bądź Hiverna. Nazwy te, jak już wspomnieliśmy, zostały z pewnością wzmocnione znaczeniem łac. przymiotnika hibernus – zimny, zimowy. Odległy kraj wyspiarski północnej Europy łatwo mógł jawić się wyobraźni rzymskiej jako symbol tego, co zimne, wiążące się z zimą przynajmniej w zestawieniu z klimatem śródziemnomorskim. Znane są utyskiwania urzędników rzymskich w Brytanii na tutejszy chłodny i wilgotny klimat. Brytania miała już jednak nazwę, której nie sposób było wzbogacić w cechy chłodu czy wilgoci. Natomiast nazwa sąsiedniej wyspy okazała się na to językowo podatna.
Mniej zrozumiały СКАЧАТЬ
148
Catullus,