Название: Przyszłość jest bliżej, niż nam się wydaje
Автор: Steven Kotler
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: О бизнесе популярно
isbn: 978-83-8175-263-3
isbn:
Jeśli chodzi o słuchanie, Echo produkcji Amazona, Google Home oraz HomePod autorstwa Apple’a zostały wyposażone w stale włączoną funkcję oczekiwania na nasze kolejne polecenia. Komputery nauczyły się rozpoznawania komend o całkiem wysokim stopniu skomplikowania. W 2018 roku Google zadziwił wszystkich, kiedy opublikował film, na którym zarejestrowano inteligentnego asystenta nazwanego Duplex, który dzwoni do salonu fryzjerskiego, żeby umówić wizytę. Wrócimy do tej historii w dalszej części książki, a na razie powiedzmy, że wywiązał się ze swojego zadania bezbłędnie. Znacznie ważniejsze okazało się jednak to, że recepcjonistka pracująca w salonie przez całą rozmowę nie domyśliła się, że rozmawia z maszyną.
Podobne postępy obserwujemy w czytaniu i pisaniu. Opracowana przez Google’a usługa Talk to Books (Porozmawiaj z książkami) pozwala zadać sztucznej inteligencji pytanie na dowolny temat. W odpowiedzi maszyna, po przeczytaniu 120 tysięcy książek w ciągu pół sekundy, wybiera z nich dla nas odpowiedni cytat. Nowość w stosunku do wcześniejszych rozwiązań tego typu polega na tym, że w odpowiedziach brane są pod uwagę intencje autora, a nie tylko słowa kluczowe. Poza tym sztuczna inteligencja wydaje się mieć poczucie humoru. Na pytanie „Gdzie jest niebo” odpowiedziała cytatem z Early History of Heaven (Historia początków nieba) autorstwa J. Edwarda Wrighta: „Nieba, jako miejsca przeznaczonego dla ludzi, nie można, jak się wydaje, znaleźć w Mezopotamii”.
Przechodząc do pisania, firmy takie jak Narrative Science korzystają obecnie ze sztucznej inteligencji, która jest w stanie tworzyć teksty o jakości pozwalającej na publikację w prasie. Powstają one bez jakiejkolwiek pomocy ze strony ludzi. W „Forbesie” tworzone są w ten sposób wiadomości biznesowe, a w tuzinie gazet codziennych – artykuły o baseballu. Aplikacja Smart Compose będąca częścią Gmaila potrafi już nie tylko podpowiadać właściwe słowa i poprawną pisownię, ale podsuwa nam całe zdania podczas pisania. Sztuczna inteligencja potrafi też napisać książkę. W 2017 roku podczas konkursu o narodową nagrodę literacką Japonii powieść stworzona przez maszynę dotarła do ostatniej rundy ocen.
Łączenie wiedzy w jedną całość, naszą ostatnią kategorię, najlepiej pokazać na przykładzie gier. Chociażby szachów. W 1997 roku komputer Deep Blue skonstruowany przez IBM pokonał ówczesnego mistrza świata Garriego Kasparowa. Złożoność drzewa gry w szachy wynosi około 1040. Oznacza to, że jeżeli każda osoba z ponad 7 miliardów ludzi na świecie znalazłaby sobie kogoś do pary i zaczęła grać w szachy, musiałoby minąć wiele bilionów lat nieustannego grania, zanim zostałyby rozegrane wszystkie możliwe warianty gry.
Mimo to w 2017 roku opracowany przez Google’a program AlphaGo pokonał mistrza świata w go Lee Sedola. Złożoność drzewa gry w go sięga 10360 – to szachy dla superbohaterów. Mówiąc inaczej, my, ludzie, jesteśmy jedynymi znanymi stworzeniami, które mają wystarczające zdolności poznawcze, by móc grać w go. Rozwinięcie tych zdolności w drodze ewolucji zajęło – bagatela – kilkaset tysięcy lat. Sztuczna inteligencja natomiast osiągnęła to w ciągu niecałych dwu dekad.
Na tym jednak nie poprzestała. Kilka miesięcy po tym zwycięstwie Google stworzył ulepszoną wersję AlphaGo nazwaną AlphaGo Zero. Aktualizacja polegała na zmianie sposobu uczenia się sztucznej inteligencji. Wcześniejsza AlphaGo była trenowana za pomocą uczenia maszynowego. Dostarczano jej tysiące zapisów gier rozegranych wcześniej przez ludzi i uczono, jakie są właściwe posunięcia i kontrposunięcia dla wszystkich możliwych ułożeń figur na szachownicy. Natomiast AlphaGo Zero nie potrzebowała żadnych informacji. Zamiast nich zastosowano metodę uczenia ze wzmocnieniem – sztuczna inteligencja uczyła się grać, grając sama ze sobą.
AlphaGo Zero rozpoczęła naukę, mając do dyspozycji niewiele więcej niż kilka prostych reguł, a już po 3 dniach pokonała swoją wcześniejszą wersję – AlphaGo, tę samą maszynę, która wygrała kiedyś z Lee Sedolem. Trzy tygodnie później rozgromiła 60 najlepszych graczy w go na świecie. Ostatecznie AlphaGo Zero potrzebowała 40 dni, żeby zdobyć niekwestionowaną pozycję najlepszego gracza w go na świecie. Jakby tego było mało, w maju 2017 roku Google wykorzystał taki sam typ uczenia ze wzmocnieniem, dzięki któremu sztuczna inteligencja zbudowała inną sztuczną inteligencję. Maszyna zbudowana przez maszynę osiągnęła lepsze wyniki w rozpoznawaniu obrazów w czasie rzeczywistym niż maszyny skonstruowane przez człowieka.
W 2018 roku sztuczna inteligencja zaczęła opuszczać laboratoria i znajdować zastosowania w świecie rzeczywistym. Agencja Żywności i Leków dopuściła ją do pełnienia obowiązków w oddziałach ratunkowych, gdzie z rozpoznawaniem ryzyka nagłej śmierci z powodu zatrzymania krążenia i oddechu radzi sobie lepiej niż ludzie. Facebook korzysta z niej w celu wyszukiwania wśród użytkowników serwisu osób ze skłonnościami samobójczymi. Departament Obrony używa jej, żeby wykrywać wśród żołnierzy wczesne objawy depresji i stresu pourazowego. Boty takie jak Xiaoice oferują pomoc osobom samotnym i nieszczęśliwie zakochanym. Sztuczna inteligencja podbiła również finanse, ubezpieczenia, handel detaliczny, rozrywkę, opiekę zdrowotną, prawo, nasze domy, samochody, telefony, telewizję, a nawet politykę. W 2018 roku startowała w wyborach na gubernatora jednej z prowincji. Wprawdzie nie wygrała, ale jej szanse były znacznie większe, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.
W procesach, które tu opisujemy, najbardziej rewolucyjna okazuje się jednak jej dostępność.
Zaledwie 10 lat temu sztuczna inteligencja była wyłączną domeną wielkich korporacji i potężnych rządów. Dzisiaj natomiast jest dostępna dla wszystkich. Większość najlepszych programów została już udostępniona na licencji open source. W smartfonach wyprodukowanych po 2018 roku zostały wbudowane chipy sztucznej inteligencji oparte na sieciach neuronowych, dzięki czemu są one gotowe, żeby sprostać wymaganiom oprogramowania. Jak go zatem napędzić? Amazon, Microsoft i Google starają się o to, żeby chmury obliczeniowe oparte na sztucznej inteligencji stały się kolejnym rynkowym przebojem.
Co to wszystko znaczy? Zacznijmy od JARVIS-a. Dla wielu osób JARVIS z filmu Iron Man jest najlepszą sztuczną inteligencją, jaką kiedykolwiek widzieli. Tony Stark może z nim rozmawiać tak, jakby rozmawiał z człowiekiem. Opisuje mu swoje pomysły, po czym razem pracują nad szczegółowymi projektami i ich wykonaniem. JARVIS jest dla Starka przyjaznym interfejsem dającym dostęp do dziesiątków szybko rozwijających się technologii i rakietowym paliwem napędowym. Z chwilą gdy faktycznie wypracujemy takie rozwiązanie, określenie turboprzyspieszenie nie będzie się nawet umywać do rzeczywistości.
Już dzisiaj jesteśmy blisko takiego świata. Sztuczna inteligencja w chmurze dostarcza wystarczającej mocy obliczeniowej, żeby działanie takich asystentów jak JARVIS było możliwe. Połączenie przyjaznych konwersacji, z jakich znana jest Xiaoice, i dokładności w podejmowaniu decyzji przez AlphaGo Zero pozwala pójść jeszcze o krok dalej. Dodajmy do tego najnowsze osiągnięcia w głębokim uczeniu maszynowym i będziemy mieli system, który zaczyna być zdolny do samodzielnego myślenia. Czy to już JARVIS? Jeszcze nie. To na razie jego prostsza wersja – i kolejna przyczyna, dla której technologiczne przyspieszenie przyspiesza samo siebie.
Sieci
Sieci są środkami transportu. To dzięki nim towary, usługi oraz – co ważniejsze – informacje i innowacyjność przenoszą się z punktu A do punktu B. Najstarsze sieci na świecie pochodzą z epoki kamienia, sprzed ponad 10 tysięcy lat, kiedy wyżłobione koleiny utworzyły pierwsze drogi.
Powstanie sieci dróg było czymś niezwykłym. Proces wymiany idei i innowacji nie był już СКАЧАТЬ