Название: Zaćmienie
Автор: Erin Hunter
Издательство: PDW
Жанр: Природа и животные
isbn: 9788382030273
isbn:
Lwia Łapa jednak tylko przewrócił oczami.
– Idź się zatkać królikiem! – syknął do ucznia z Klanu Wiatru, a potem ruszył w stronę zagajnika.
Bryzowa Łapa wyraźnie się skrzywił.
– Koty z Klanu Pioruna myślą, że są takie wyjątkowe – warknął pod nosem i pobiegł w dół zbocza.
Ostrokrzewiasta Łapa popędziła za bratem. Gdy go dogoniła, nadal mamrotał pod nosem.
– Chciałbym mieć moc, która pozwoliłaby mi na zawsze uciszyć tego futrzaka!
Czy on żartuje?! – zastanawiała się kotka. Popatrzyła na brata, by sprawdzić, czy jego oczy lśnią typowym dla niego rozbawieniem, jednak on ciągle przymrużał je z gniewu. Ostrokrzewiasta Łapa jednym susem wylądowała tuż przed nim i zastąpiła mu drogę.
– Nie mówisz poważnie, prawda?
– Jasne, że nie – burknął, machając ogonem. – Po prostu jestem zmęczony.
– Ale… myślisz, że właśnie to oznacza ta cała „potęga gwiazd”? – nie odpuszczała kotka. – Moc, która sprawi, że inne koty będą robić, co im każemy?
Lwia Łapa wzruszył ramionami, ale nie podniósł na nią wzroku.
– Możliwe. Nie myślałem o tym…
– Na pewno myślałeś!
Brat wyminął ją prędko i szli razem w milczeniu, dopóki po chwili znów się nie odezwał.
– No… mam nadzieję, że dzięki tej mocy stanę się najsilniejszym kotem na świecie i będę mógł wygrać każdą walkę! A… A ty?
– Ja mam nadzieję, że dzięki niej będę wiedziała rzeczy, których nie wiedzą inne koty.
– Na przykład jakie? – Jego oczy zalśniły. – Jak rozmawiać z Dwunożnymi?
– Nie bądź głupi! – Zacisnęła pazury. – Po prostu chcę zrozumieć, no… – Szukała odpowiedniego słowa. – Wszystko.
Lwia Łapa z czułością trącił siostrę w bok.
– Och, tylko tyle? – zakpił.
– Wiesz, o co mi chodzi! – Odepchnęła go zdenerwowana.
Dotarli już niemal na skraj zagajnika, kiedy Lwia Łapa znowu zaczął mówić.
– Może każde z nas odczuje tę moc jakoś inaczej. Sójcza Łapa już teraz potrafi czytać kotom w myślach, nie? – Podchwycił spojrzenie siostry. – Czytał w twoich, prawda?
Ostrokrzewiasta Łapa skinęła głową.
– Liściasta Sadzawka tego nie potrafi. Ani żaden medyk w którymkolwiek klanie! A Sójcza Łapa już teraz umie przewidzieć kłopoty w innych klanach. To musi być jego moc. Widzi rzeczy, których nie dostrzegają inne koty.
– A więc jest najmniej ślepy z nas wszystkich – wymamrotała Ostrokrzewiasta Łapa, czując, że futro jeży jej się na grzbiecie. Zareagowała tak samo, kiedy Sójcza Łapa wypowiedział na głos jej myśli.
Na skraju lasu roślinność stawała się coraz gęstsza. Kotka przystanęła na chwilę, pozwalając Lwiej Łapie prowadzić.
– Poczułeś już coś? – zapytała, gdy wsunął pysk pomiędzy niskie krzewy.
Ku jej zaskoczeniu, brat odwrócił się, by na nią spojrzeć, a jego oczy rozbłysły z ekscytacji.
– Pamiętasz, jak na początku podróży zatrzymaliśmy się na skraju wzgórza, żeby popatrzeć na jezioro? Zaraz potem ruszyłaś na polowanie, ale ja nie byłem wtedy specjalnie głodny. Kiedy tak patrzyłem, zacząłem czuć się … trochę dziwnie.
– Dziwnie? – Ostrokrzewiasta Łapa nachyliła się w jego stronę. – To znaczy jak?
– Miałem wrażenie, że mogę zrobić wszystko! Że mógłbym pobiec aż za horyzont i nawet się przy tym nie zmęczyć! Pokonać każdego wroga! Stanąć do dowolnej bitwy, bez cienia strachu!
Ostrokrzewiasta Łapa instynktownie odsunęła się od brata. Coś w jego postawie przyprawiało ją o dreszcze. Napiął barki i wyglądał teraz potężniej niż zwykle. W jego oczach było coś odległego… Kotka miała wrażenie, że Lwia Łapa przeszywa wzrokiem na wylot nie tylko ją, ale i las, by podążyć spojrzeniem daleko, daleko przed siebie – w miejsce, gdzie mógłby stanąć do walki i pokonać wszystkich swoich wrogów jedną łapą. Przypomniało jej się, jak dzielnie walczył dla Plemienia i jak wyszedł z bitwy na rozchwianych łapach, cały brudny od krwi – nie swojej krwi – gotowy walczyć, dopóki na polu bitwy pozostaje choćby jeden kot.
Ogień w jego oczach przeszył dreszczem jej futro.
Czy można bać się własnego brata?
Rozdział 2
Sójcza Łapa trącił nosem poduszkę łapy Brunatnej Skóry. Była gorąca. I zdecydowanie zbyt duża.
– Opuchlizna – zawyrokował. – Skóra jest przetarta, ale nie krwawi. Zresztą, na pewno sama o tym wiesz.
Z oddali słyszał coraz cichsze miauknięcia brata i siostry, którzy zmierzali na polowanie. Zastanawiał się, czy nadal rozmawiają o przepowiedni.
Brunatna Skóra odsunęła łapę spod jego pyska.
– Tak, wiedziałam, że nie krwawi, bo nie czułam smaku krwi. Nie byłam za to pewna, czy w poduszce nie utkwił kamyk. – Polizała ją. – Przez te góry moje łapy stały się strasznie twarde. Nie potrafię już odróżnić odcisków od rozcięć!
– Żadnych kamieni – zapewnił ją Sójcza Łapa, a potem kiwnął głową w stronę, z której dochodził dźwięk pluskającej wody. – Ten strumyk brzmi, jakby był całkiem płytki. Idź, postój w nim trochę. Woda zmniejszy opuchliznę.
Podreptał kilka kroków za Brunatną Skórą i usłyszał plusk, gdy kotka wskoczyła do wody.
– Lodowata! – syknęła z przerażeniem.
– Świetnie – miauknął. – Opuchlizna zniknie szybciej.
Nadstawił uszu. Głosy Ostrokrzewiastej Łapy i Lwiej Łapy rozpłynęły się w oddali. Sójcza Łapa cieszył się, że wyznał im tajemnicę, którą ukrywał od tak dawna. Wypowiedzenie tych słów na głos było niczym СКАЧАТЬ