Название: Księżniczka. Crew. Tom 2
Автор: Tijan
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Эротика, Секс
isbn: 978-83-66654-92-1
isbn:
A my staraliśmy się schodzić mu z oczu.
Brat nałożył nam sztywną godzinę policyjną. Musieliśmy być w domu już o północy. Ale Channing wiedział – ja również, Heather i Cross też – że jeśli będziemy chcieli się wymknąć, po prostu to zrobimy. I Channing nie mógł nijak temu zapobiec.
Od tygodnia wszystko jednak wyglądało inaczej, bo brat zajmował się swoim biznesem – został łowcą nagród. Członkowie jego dawnej ekipy częściej się tu kręcili. Gdzie Channing, tam oni. Jeśli był w domu, jeden z jego kumpli zazwyczaj okupował salon.
Po raz pierwszy to ja byłam osobą o stabilnej sytuacji w domu.
Nie dotyczyły mnie dramaty rodziców. Mój tata siedział w więzieniu, mama spoczywała dwa metry pod ziemią. Miałam problemy tylko z bratem, ale żadnych rozwodów i rozpadu rodziny. Channing i Heather mieli się dobrze.
Tak. Podobało mi się to. Czy z tego powodu wychodziłam przy kumplach na „dobrego dzieciaka”?
Zastanowiłam się nad tym.
Nieee. Wciąż byłam porąbana. Po prostu ostatnio nie rzucało się to w oczy. Schowałam to głęboko w sobie.
– …nie ma nic przeciwko? – zapytał Race Crossa.
Twarz Crossa stężała.
– Moja mama aktualnie nie ma prawa nikogo osądzać.
Musieliśmy się zbierać. Poważnie.
Race pokiwał głową. Ręce trzymał na biodrach, rozsunął stopy, poprawił pozycję.
– Porozmawiam o tym z Taz, zobaczymy, co ona o tym myśli.
– Powiedz, że to dla twojego bezpieczeństwa, i nie będzie mieć nic przeciwko. – Zrobił kilka kroków, ale się zatrzymał. – Tylko nie próbuj się bzykać z moją siostrą w moim łóżku. Właściwie to w ogóle się nie bzykaj z moją siostrą.
Race tylko się uśmiechnął.
Cross się skrzywił.
– Kutas.
Race uniósł ręce.
– Przecież jesteśmy ze sobą od jakichś pięciu miesięcy.
Cross machnął ręką w moją stronę.
– My czekaliśmy dziewięć lat. Weź z nas przykład. – Poklepał Race’a po torsie i zaczął schodzić ze zbocza.
Race wybuchnął śmiechem.
– Ty miałeś przewagę. Ja nie znałem twojej siostry od dzieciaka.
– Daj sobie trochę czasu. Za dziewięć lat to docenisz.
Cross nas wyprzedził.
Race i ja ruszyliśmy za nim, ale czułam, że chłopak chce mnie zatrzymać. Słyszałam jakieś zamieszanie u stóp wzgórza. Też musieliśmy się tam stawić. W tym momencie jednak dopadło mnie jakieś przeczucie i zatrzymałam się nagle.
– Jeśli chcesz ze mną o czymś porozmawiać, wyduś to z siebie. Powinniśmy już być na dole. – Skinęłam głową w tamtym kierunku.
Race zmarszczył brwi.
– Posłuchaj. – Podrapał się po szyi, pociągnął za kołnierz koszulki i opuścił rękę. – Noo… eee… przyjaźnisz się z Taz, jesteś dziewczyną Crossa. Jak sobie z tym radzisz? To znaczy… gdzie dla ciebie przebiega granica?
Zmrużyłam oczy.
– A co się dzieje?
– To tylko pytanie. To znaczy… gdybyś dowiedziała się czegoś, o czym twoim zdaniem powinna wiedzieć ta druga osoba…
– Powiedziałabym Crossowi bez wahania.
Zamarł, znowu pociągnął za kołnierz koszulki i opuścił rękę.
– Ja pierdolę.
– A co?
Potarł ręką czoło.
To wszystko świadczyło o tym, że coś się schrzaniło. Nie chciałam o tym wiedzieć, ale lepiej mieć to z głowy prędzej niż później. Odkładanie takich rzeczy w czasie nigdy się dobrze nie kończy. Coś o tym wiedziałam – zazwyczaj właśnie tak robiłam.
– Wyduś to z siebie, Race. Co się dzieje?
– Cholera. – Odetchnął głęboko. – Wiesz, że ich rodzice się rozwodzą.
– Taaak… – Co on zamierzał mi powiedzieć?
Obrócił się, jakby szukał drogi ucieczki.
– Taz powiedziała mi, że jej mama najprawdopodobniej przeprowadzi się tam, gdzie ona, gdy Taz wybierze uczelnię.
I znowu ten temat. Przyszłość. Studia i… hola, hola. Cofnijmy się.
Zamrugałam.
– Co? Powtórz, co powiedziałeś.
– Taz podsłuchała ostatnio rozmowę telefoniczną swojej mamy. Sprawa rozwodowa raczej nie będzie się przeciągać. Rodzice mieli solidną intercyzę, żadne z nich jakoś szczególnie nie walczy. Wydaje mi się, że od dawna się z tym męczyli. W każdym razie ich ojciec oficjalnie przeprowadza się do Fallen Crest – ma tam jakąś dziewczynę czy coś – a matka… cóż, wybiera się tam, gdzie uda się Taz.
– Och.
Cross wyjedzie z Roussou bez rodziny. Bez siostry. Bez matki. Jego ojca i tak już nie będzie.
Race przyjrzał mi się uważnie.
– Czy on w ogóle się widuje z ojcem?
Tutaj ujawniała się moja hipokryzja: żądałam, by Race powiedział mi o czymś, o czym chyba nie miał prawa mówić, ale gdy teraz on pytał mnie, ja byłam lojalna wobec Crossa.
Posłałam mu wymowne spojrzenie.
Pokiwał głową, uznał taką odpowiedź.
– Okeeej… – Ruszył w stronę ścieżki. – Nie chcę, żeby odpowiedzialność spadła na ciebie, ale zgaduję, że powiesz Crossowi?
Cross zostanie bez rodziny.
W mojej głowie rozchodziło się echo. Czułam je też w piersi, serce mi się ściskało. Przypomniałam sobie, jak mój tata został aresztowany.
– Bren?
– Co? – Uniosłam głowę.
Race był już daleko, ale zatrzymał się i zobaczył, СКАЧАТЬ