Księżniczka. Crew. Tom 2. Tijan
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Księżniczka. Crew. Tom 2 - Tijan страница 11

Название: Księżniczka. Crew. Tom 2

Автор: Tijan

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Эротика, Секс

Серия:

isbn: 978-83-66654-92-1

isbn:

СКАЧАТЬ próbował doprowadzać do zbędnych kłótni między nami. Nie wyrzucił Crossa z domu, mamrotał tylko coś pod nosem za każdym razem, gdy nas widział.

      A my staraliśmy się schodzić mu z oczu.

      Brat nałożył nam sztywną godzinę policyjną. Musieliśmy być w domu już o północy. Ale Channing wiedział – ja również, Heather i Cross też – że jeśli będziemy chcieli się wymknąć, po prostu to zrobimy. I Channing nie mógł nijak temu zapobiec.

      Od tygodnia wszystko jednak wyglądało inaczej, bo brat zajmował się swoim biznesem – został łowcą nagród. Członkowie jego dawnej ekipy częściej się tu kręcili. Gdzie Channing, tam oni. Jeśli był w domu, jeden z jego kumpli zazwyczaj okupował salon.

      Po raz pierwszy to ja byłam osobą o stabilnej sytuacji w domu.

      Nie dotyczyły mnie dramaty rodziców. Mój tata siedział w więzieniu, mama spoczywała dwa metry pod ziemią. Miałam problemy tylko z bratem, ale żadnych rozwodów i rozpadu rodziny. Channing i Heather mieli się dobrze.

      Tak. Podobało mi się to. Czy z tego powodu wychodziłam przy kumplach na „dobrego dzieciaka”?

      Zastanowiłam się nad tym.

      Nieee. Wciąż byłam porąbana. Po prostu ostatnio nie rzucało się to w oczy. Schowałam to głęboko w sobie.

      – …nie ma nic przeciwko? – zapytał Race Crossa.

      Twarz Crossa stężała.

      – Moja mama aktualnie nie ma prawa nikogo osądzać.

      Musieliśmy się zbierać. Poważnie.

      Race pokiwał głową. Ręce trzymał na biodrach, rozsunął stopy, poprawił pozycję.

      – Porozmawiam o tym z Taz, zobaczymy, co ona o tym myśli.

      – Powiedz, że to dla twojego bezpieczeństwa, i nie będzie mieć nic przeciwko. – Zrobił kilka kroków, ale się zatrzymał. – Tylko nie próbuj się bzykać z moją siostrą w moim łóżku. Właściwie to w ogóle się nie bzykaj z moją siostrą.

      Race tylko się uśmiechnął.

      Cross się skrzywił.

      – Kutas.

      Race uniósł ręce.

      – Przecież jesteśmy ze sobą od jakichś pięciu miesięcy.

      Cross machnął ręką w moją stronę.

      – My czekaliśmy dziewięć lat. Weź z nas przykład. – Poklepał Race’a po torsie i zaczął schodzić ze zbocza.

      Race wybuchnął śmiechem.

      – Ty miałeś przewagę. Ja nie znałem twojej siostry od dzieciaka.

      – Daj sobie trochę czasu. Za dziewięć lat to docenisz.

      Cross nas wyprzedził.

      Race i ja ruszyliśmy za nim, ale czułam, że chłopak chce mnie zatrzymać. Słyszałam jakieś zamieszanie u stóp wzgórza. Też musieliśmy się tam stawić. W tym momencie jednak dopadło mnie jakieś przeczucie i zatrzymałam się nagle.

      – Jeśli chcesz ze mną o czymś porozmawiać, wyduś to z siebie. Powinniśmy już być na dole. – Skinęłam głową w tamtym kierunku.

      Race zmarszczył brwi.

      – Posłuchaj. – Podrapał się po szyi, pociągnął za kołnierz koszulki i opuścił rękę. – Noo… eee… przyjaźnisz się z Taz, jesteś dziewczyną Crossa. Jak sobie z tym radzisz? To znaczy… gdzie dla ciebie przebiega granica?

      Zmrużyłam oczy.

      – A co się dzieje?

      – To tylko pytanie. To znaczy… gdybyś dowiedziała się czegoś, o czym twoim zdaniem powinna wiedzieć ta druga osoba…

      – Powiedziałabym Crossowi bez wahania.

      Zamarł, znowu pociągnął za kołnierz koszulki i opuścił rękę.

      – Ja pierdolę.

      – A co?

      Potarł ręką czoło.

      To wszystko świadczyło o tym, że coś się schrzaniło. Nie chciałam o tym wiedzieć, ale lepiej mieć to z głowy prędzej niż później. Odkładanie takich rzeczy w czasie nigdy się dobrze nie kończy. Coś o tym wiedziałam – zazwyczaj właśnie tak robiłam.

      – Wyduś to z siebie, Race. Co się dzieje?

      – Cholera. – Odetchnął głęboko. – Wiesz, że ich rodzice się rozwodzą.

      – Taaak… – Co on zamierzał mi powiedzieć?

      Obrócił się, jakby szukał drogi ucieczki.

      – Taz powiedziała mi, że jej mama najprawdopodobniej przeprowadzi się tam, gdzie ona, gdy Taz wybierze uczelnię.

      I znowu ten temat. Przyszłość. Studia i… hola, hola. Cofnijmy się.

      Zamrugałam.

      – Co? Powtórz, co powiedziałeś.

      – Taz podsłuchała ostatnio rozmowę telefoniczną swojej mamy. Sprawa rozwodowa raczej nie będzie się przeciągać. Rodzice mieli solidną intercyzę, żadne z nich jakoś szczególnie nie walczy. Wydaje mi się, że od dawna się z tym męczyli. W każdym razie ich ojciec oficjalnie przeprowadza się do Fallen Crest – ma tam jakąś dziewczynę czy coś – a matka… cóż, wybiera się tam, gdzie uda się Taz.

      – Och.

      Cross wyjedzie z Roussou bez rodziny. Bez siostry. Bez matki. Jego ojca i tak już nie będzie.

      Race przyjrzał mi się uważnie.

      – Czy on w ogóle się widuje z ojcem?

      Tutaj ujawniała się moja hipokryzja: żądałam, by Race powiedział mi o czymś, o czym chyba nie miał prawa mówić, ale gdy teraz on pytał mnie, ja byłam lojalna wobec Crossa.

      Posłałam mu wymowne spojrzenie.

      Pokiwał głową, uznał taką odpowiedź.

      – Okeeej… – Ruszył w stronę ścieżki. – Nie chcę, żeby odpowiedzialność spadła na ciebie, ale zgaduję, że powiesz Crossowi?

      Cross zostanie bez rodziny.

      W mojej głowie rozchodziło się echo. Czułam je też w piersi, serce mi się ściskało. Przypomniałam sobie, jak mój tata został aresztowany.

      – Bren?

      – Co? – Uniosłam głowę.

      Race był już daleko, ale zatrzymał się i zobaczył, СКАЧАТЬ