Название: Skąpiec
Автор: Мольер (Жан-Батист Поклен)
Издательство: Public Domain
Жанр: Зарубежная драматургия
isbn:
isbn:
STRZAŁKA
Mój pan, a syn pański, kazał mi tu czekać.
HARPAGON
To idź, czekaj na ulicy, a nie stercz mi w domu, jak szyldwach2 na warcie, aby podpatrywać, co się dzieje, i ciągnąć ze wszystkiego korzyści. Nie chcę mieć bez ustanku pod nosem szpiega, zdrajcy, którego przeklęte oczy śledzą wciąż, co robię, pożerają wszystko, co posiadam, i myszkują na wsze strony, czyby się nie udało czegoś złasować.
STRZAŁKA
Jakże pan chcesz, u diabła, aby panu można było coś złasować? Jakim cudem tego dokazać, skoro wszystko zamykasz pod kluczem i stoisz na straży we dnie jak i w nocy?
HARPAGON
Będę zamykał, co mi się podoba, i stał na straży, ile tylko zechcę. Patrzcie mi wcibskich, którzy czuwają nad każdym moim krokiem! (Po cichu na stronie). Drżę cały, czy on nie domyśla się czegoś o moich pieniądzach. (Głośno). Ty może byłbyś zdolny rozsiewać plotki, że ja mam schowane pieniądze?
STRZAŁKA
Pan ma schowane pieniądze?
HARPAGON
Nie, łotrze, nie mówię tego wcale. (Po cichu). To można oszaleć! (Głośno). Pytam, ot tak, czy nie puszczasz takich bajeczek, aby mi na złość zrobić?
STRZAŁKA
Ech, cóż komu na tym zależy, czy pan masz, czy nie masz; dla nas to wychodzi na jedno i to samo.
HARPAGON
zamierzając się, aby mu dać policzek
Będziesz mędrkował! Ja ci to mędrkowanie prędko wybiję z głowy! Zabieraj się; ostatni raz ci powiadam.
STRZAŁKA
Dobrze więc: zabieram się.
HARPAGON
Czekaj: nie wynosisz czego z domu?
STRZAŁKA
Et! cóż bym mógł stąd wynieść?
HARPAGON
Chodź, chodź tutaj, niech zobaczę. Pokaż ręce.
STRZAŁKA
Oto.
HARPAGON
Drugie!
STRZAŁKA
Drugie?
HARPAGON
Tak.
STRZAŁKA
Oto.
HARPAGON
wskazując na spodnie Strzałki
Nic tutaj nie schowałeś?
STRZAŁKA
Niechże pan zobaczy.
HARPAGON
obmacując spodnie Strzałki
Te szerokie hajdawery3, to jakby stworzone na magazyny złodziejskie. Bardzo bym rad, aby kogo zaprowadziły na szubienicę.
STRZAŁKA
na stronie
Ach, jakże taki człowiek wart byłby swego losu, i z jakąż radością okradłbym go naprawdę!
HARPAGON
Hę?
STRZAŁKA
Co?
HARPAGON
Co ty mówisz o okradzeniu?
STRZAŁKA.
Mówię, że może pan wszystko przetrząsnąć, aby się przekonać, czy go nie okradłem.
HARPAGON
Właśnie, właśnie.
(Harpagon przetrząsa kieszenie Strzałki.)
STRZAŁKA
na stronie
Niech zaraza wygniecie skąpstwo i dusigroszów!
HARPAGON
Hę? Co powiadasz?
STRZAŁKA
Co powiadam?
HARPAGON
Tak; co powiadasz o skąpstwie i dusigroszach?
STRZAŁKA
Mówię, żeby zaraza wygniotła skąpstwo i dusigroszów.
HARPAGON
O kimże to chcesz mówić?
STRZAŁKA
O dusigroszach.
HARPAGON
Któż to są ci dusigrosze?
STRZAŁKA
Obrzydliwcy i brudasy.
HARPAGON
Ale kogo przez to rozumiesz?…
STRZAŁKA
Cóż się pan o to tak troszczy?
HARPAGON
Bo СКАЧАТЬ
2
3