Punkt zero. Thomas Enger
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Punkt zero - Thomas Enger страница 3

Название: Punkt zero

Автор: Thomas Enger

Издательство: PDW

Жанр: Ужасы и Мистика

Серия: Mroczny zaułek

isbn: 9788366420052

isbn:

СКАЧАТЬ powietrzu czuć było chłód. Blix postawił kołnierz kurtki i ruszył w kierunku komendy. Przeciągnął kartę dostępu, wpisał kod i podszedł do windy, nie spotykając po drodze nikogo, z kim musiałby rozmawiać. Wysiadł na piątym piętrze, zabrał ze sobą kubek kawy z dystrybutora i lawirując między biurkami, dotarł do swojego stanowiska pracy, w rogu przestronnego wnętrza biurowego.

      Nie było jeszcze nikogo. Gdy Blix skończył czterdzieści lat, zaczął budzić się wcześnie, zanim jeszcze zadzwonił budzik. W domu nie miał czym zabić czasu, a w komendzie miał przynajmniej pewność, że dostanie kawę.

      Przerzucił kurtkę przez oparcie krzesła, położył jeden na drugim cztery brudne talerze ze stołówki i odstawił je na wolne biurko obok siebie. Potem zalogował się i wypił łyk kawy, czekając, aż komputer się uruchomi.

      To się stało jego rytuałem. Każdego ranka wchodził na stronę „Godnego Zwycięzcy”. Większość zdjęć z wizerunkami uczestników była już przekreślona. Zostało tylko czworo graczy.

      Jednym z nich była Iselin.

      Wszyscy w komendzie o tym wiedzieli, ale nikt na ten temat nie rozmawiał. W każdym razie nie z nim.

      Stanowczo sprzeciwiał się jej udziałowi w programie, chociaż nie do końca wiedział, na czym on polega. Zażądał, by córka wycofała się z reality show, znalazła sobie pracę albo podjęła studia. Finał kłótni był taki, że Iselin dała mu jasno do zrozumienia, że nie życzy sobie widzieć go w studiu podczas transmisji na żywo.

      Od tamtej pory z nią nie rozmawiał.

      Po kilku kliknięciach zobaczył, że Iselin jeszcze śpi. Kamera pracowała w trybie nocnym: ekran był zielonkawy, ze słabymi kontrastami, lecz mimo to zauważył, że w nocy zrzuciła z siebie kołdrę.

      Dziwne, ale w pewnym sensie od wielu lat nie wydawała mu się tak bliska, jak w tej chwili, widziana okiem kamery.

      Przez pierwsze tygodnie trwania programu czuł się zażenowany faktem, że jego córka występuje w telewizji, i cieszył się, że posługiwała się nazwiskiem panieńskim Merete. Ale od kilku dni przepełniała go duma. Iselin była jedną z osób, które zdaniem widzów najbardziej zasługiwały na milion koron nagrody.

      Zaczął przeglądać komentarze. Głównie wulgaryzmy i nieprzyzwoite uwagi. Właśnie przed tym ją ostrzegał. Widzowie komentowali jej wygląd, to, co powiedziała i jak się zachowywała. Większość wpisów była zwykłym hejtem, na szczęście znalazł również kilka pozytywnych komentarzy od osób, które kibicowały Iselin i przesyłały jej słowa otuchy i wsparcia.

      Nagle po drugiej stronie biurka stanął Gard Fosse z segregatorem pod pachą.

      – Nie za wcześnie na serfowanie po stronach porno? – spytał i zaśmiał się z własnego żartu.

      Blix rzucił okiem na komisarza, po czym wszedł do systemu spraw karnych i uniósł kubek z kawą.

      – Dzień dobry, szefie – powiedział, nie mając pewności, czy jego ironiczny ton był dla Fossego czytelny.

      – Chciałbym, żebyś zajął się tą nową – oznajmił komisarz bardziej formalnym tonem.

      Blix natychmiast podniósł na niego wzrok.

      – Ja? – zaprotestował.

      – Będzie tu o dziewiątej – rzekł Fosse, zerkając na stos brudnych talerzy piętrzący się na pustym biurku obok Blixa, jakby chciał pokazać, że „ta nowa” właśnie tam będzie siedzieć.

      Blix zaczął układać leżące przed nim papiery. Fosse otworzył segregator, który trzymał pod pachą.

      – Sofia Kovic, dwadzieścia sześć lat – przeczytał. – W połowie Chorwatka. Pięć lat temu ukończyła z wyróżnieniem szkołę policyjną jako jedna z najlepszych na roku. Dwa lata służyła na Majorstua, a trzy w Krimvakta1.

      Blix z wyraźną niechęcią odebrał od Fossego kartkę z danymi osobowymi.

      – Wprowadzamy parytet płci czy co? – warknął.

      – To jest kandydatka o najlepszych kwalifikacjach – stwierdził komisarz. – Liczę na to, że się nią zaopiekujesz.

      Inni śledczy zaczęli zajmować miejsca wokół Blixa.

      – I jeszcze jedno – ciągnął Fosse, przewracając kartki w segregatorze. – W czwartek masz zajęcia na strzelnicy.

      – W porządku – wymamrotał Blix.

      – Nie możesz odwlekać tego w nieskończoność – dodał Fosse. – W przyszłym tygodniu wygasa twoja licencja.

      – Powiedziałem w porządku.

      Fosse stał przez chwilę i przyglądał mu się bez słowa, po czym odwrócił się i ruszył w stronę swojego przestronnego gabinetu, niknąc w głębi korytarza.

      Blix odprowadził go wzrokiem. Pomyślał o tym, jak różnie potoczyły się ich losy po szkole policyjnej. Najpierw koledzy z roku, potem partnerzy z patrolu. A kiedyś również najlepsi przyjaciele.

      Nie był w stanie zatrzymać filmu, który wciąż miał przed oczami. Wezwanie do Teisen. Niebieskie światła. Syreny. Wszystko, co później poszło nie tak.

      2

      Emma Ramm otworzyła drzwi, odstawiła rower w korytarzu i zdjęła buty. Zrobiła kilka pompek, po czym napełniła szklankę wodą. Pijąc, sprawdziła amerykańskie strony o celebrytach, żeby zobaczyć, czy w ciągu nocy wydarzyło się coś godnego uwagi. TMZ2 donosiła o włamaniu do posiadłości Mariah Carey w Bel Air. „People Magazine” pisał o kłótni między Pink a Christiną Aguilerą. Kolejna sprawa, którą mogę wykorzystać, pomyślała Emma. Zanim odłożyła telefon, sprawdziła jeszcze news.no i przekonała się, że jej artykuł o Vendeli Kirsebom3 dobrze prezentował się na pierwszej stronie.

      Kolejny dzień z ludźmi, którzy z mniej lub bardziej ważnego powodu stali się sławni.

      Jak długo to wytrzymam?, westchnęła.

      Wolałaby zająć się czymś porządnym. Czymś, co pozwoliłoby jej się wykazać i udowodnić, że jest zdolną dziennikarką, a nie tylko autorką bloga o celebrytach.

      Była ósma.

      Wlała w siebie jeszcze jedną szklankę wody i włączyła telewizor, żeby obejrzeć wiadomości. W Kabulu doszło do kolejnego samobójczego zamachu. Wojna gangów w Malmö znowu zebrała śmiertelne żniwo. Według najnowszych danych bezrobocie w Hiszpanii nigdy nie było tak wysokie, jak obecnie. A jeśli wierzyć prognozie pogody, to w stolicy Norwegii zapowiadał się piękny, choć zimny dzień.

      W czasie gdy Emma wykonywała ćwiczenia rozciągające, prowadzący program „Dzień dobry, Norwegio” zachęcali widzów do obejrzenia kolejnej dwudziestominutowej porcji lekkostrawnej papki. Jeden z prowadzących, mężczyzna o okrągłej twarzy i sterczących wysoko lokach, siedział przechylony do przodu i kręcił się niespokojnie. Posłał szybkie spojrzenie swojej koleżance, poprawił okulary na nosie i powiedział:

      – Moi СКАЧАТЬ