Nowe oblicze Greya. E L James
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Nowe oblicze Greya - E L James страница 35

Название: Nowe oblicze Greya

Автор: E L James

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Поэзия

Серия:

isbn: 978-83-7508-643-0

isbn:

СКАЧАТЬ – Pobawimy się trochę w taki sposób – szepcze.

      Kurwa!

      Jego palec zsuwa się niżej po moim kroczu i powoli wsuwa we mnie.

      – Widzę, że jesteś bardzo wilgotna, Anastasio. Od naszej akcji w aucie czy z powodu tego, co robię teraz?

      Jęczę, a on wysuwa palec i znowu wsuwa, i tak raz za razem. Napieram na jego dłoń, rozkoszując się tym doznaniem.

      – Och, Ano, myślę, że jedno i drugie. I myślę, że uwielbiasz tu być, taka jak teraz. Moja.

      To prawda – och, tak. Wysuwa palec i daje mi jeszcze jednego mocnego klapsa.

      – Odpowiedz mi – szepcze nagląco.

      – Tak, uwielbiam – kwilę.

      Uderza mnie raz jeszcze, mocno, a potem wsuwa we mnie dwa palce. Natychmiast je wysuwa, rozsmarowując wilgoć na odbycie.

      – Co ty zamierzasz zrobić? – pytam niespokojnie. O rety… czy on chce przelecieć mój tyłek?

      – Nie to, co myślisz – mruczy uspokajająco. – Mówiłem ci, że z tym akurat trzeba powoli, krok po kroku.

      Słyszę cichy wytrysk jakiegoś płynu, zapewne z tuby, a chwilę później jego palce masują mnie znowu tam! Nawilżając mnie… tam! Wiję się, gdy strach miesza się we mnie z podekscytowaniem. Daje mi jeszcze jednego klapsa, niżej, uderzając w moją kobiecość. Z mojego gardła wydobywa się jęk. To jest… takie przyjemne.

      – Nie ruszaj się – mówi.

      – Ach.

      – To jest lubrykant. – Rozsmarowuje jeszcze trochę. Staram się nie wić pod nim, ale serce wali mi jak młotem, a w moich żyłach krąży niepokój i pragnienie. – Już od jakiegoś czasu miałem na to ochotę, Ano.

      Jęczę. I czuję, jak wzdłuż kręgosłupa przesuwa się coś chłodnego, metalowego.

      – Mam dla ciebie mały prezent – szepcze Christian.

      A w mojej głowie pojawia się wspomnienie z naszej lekcji pokazowej. Jasny gwint. Zatyczka analna. Christian wsuwa ją między moje pośladki.

      O rety.

      – Wsunę to w ciebie, bardzo powoli. Gwałtownie wciągam powietrze. Wyczekiwanie walczy o palmę pierwszeństwa z niepokojem.

      – Będzie bolało?

      – Nie, skarbie. To jest małe. Kiedy już znajdzie się w tobie, będę się z tobą pieprzył naprawdę ostro.

      Niemal mdleję. Nachylając się nade mną, całuje mnie raz jeszcze między łopatkami.

      – Gotowa? – pyta szeptem.

      Gotowa? Czy jestem na to gotowa?

      – Tak.

      W ustach mam sucho. Kolejny palec wędruje między pośladkami i wsuwa się we mnie. Kurwa, to kciuk. Obejmuje moją kobiecość i palcami delikatnie pieści łechtaczkę. Jęczę… dobrze mi… I powoli, gdy jego palce dają mi rozkosz, wsuwa we mnie zimną zatyczkę.

      – Ach! – jęczę głośno, doświadczając tego nieznanego mi dotąd uczucia. Moje mięśnie protestują przeciwko temu najściu. Kciuk Christiana zatacza we mnie kółka. Wsuwa zatyczkę mocniej i wślizguje się ona bez problemu. Nie wiem, czy to dlatego, że taka jestem podniecona, czy też odwrócił moją uwagę swymi zręcznymi palcami, ale moje ciało ją przyjmuje. Jest ciężka… i, mam dziwne uczucie… tam!

      – Och, maleńka.

      I czuję ją… tam, gdzie jego kciuk obraca się we mnie… a zatyczka napiera na ściankę… ach, ach… Powoli obraca zatyczkę, a z moich ust wydobywa się długi, głośny jęk.

      – Christianie… – Jego imię jest dla mnie niczym mantra, gdy przyzwyczajam się do nowego doznania.

      – Grzeczna dziewczynka – mruczy. – Przesuwa wolną dłonią wzdłuż mego ciała, aż dociera do biodra. Powoli wyjmuje kciuk i słyszę, jak rozpina rozporek. Chwyta mnie za drugie biodro i rozstawia mi nogi jeszcze szerzej, popychając moją stopę swoją. – Nie puszczaj się stołu – rzuca ostrzegawczo.

      – Dobrze – wyrzucam z siebie.

      – Coś ostrego? Powiedz mi, jeśli będę zbyt ostry. Rozumiesz?

      – Tak – szepczę, a on wbija się we mnie i w tym samym czasie przyciąga do siebie, wsuwając zatyczkę jeszcze głębiej…

      – Kurwa! – wołam.

      Nieruchomieje. Oddech ma przyspieszony, tak jak i ja. Próbuję przyswoić sobie wszystkie doznania: rozkoszne wypełnienie, kuszące uczucie, że robię coś zakazanego, erotyczną przyjemność, która rozchodzi się po moim ciele. Christian pociąga delikatnie za zatyczkę.

      O rety… Jęczę i słyszę, jak robi głośny wdech – odgłos czystej, prawdziwej rozkoszy. Rozgrzewa mi to krew. Czy miałam już okazję czuć się taka wyuzdana… taka…

      – Jeszcze? – szepcze.

      – Tak.

      – Leż nieruchomo – nakazuje. Wysuwa się ze mnie i sekundę później wbija raz jeszcze.

      Och… pragnęłam tego.

      – Tak – syczę.

      Łapie rytm, oddychając coraz szybciej, wbijając się we mnie raz za razem.

      – Och, Ana – dyszy. Zabiera jedną dłoń z mego biodra i jeszcze raz obraca zatyczkę i pociąga ją powoli, wysuwając i znowu wsuwając.

      To, co czuję, jest nie do opisania. Mam wrażenie, że zaraz zemdleję. Wszystko w moim podbrzuszu zaciska się i drży.

      – O kurwa – jęczę. To mnie chyba rozerwie na pół.

      – Tak, maleńka – syczy.

      – Proszę – błagam, ale sama nie wiem, o co: aby przestał, aby nie przestawał, aby jeszcze raz obrócił zatyczkę? Moje mięśnie zaciskają się wokół niego i zatyczki.

      – Właśnie tak – dyszy i daje mi mocnego klapsa w prawy pośladek.

      A ja dochodzę – i jeszcze, i jeszcze, opadając, opadając, wirując, pulsując wokół niego – a Christian delikatnie wysuwa zatyczkę.

      – Kurwa! – krzyczę, on zaś chwyta mnie za biodra i głośno szczytuje, unieruchamiając mnie w uścisku.

      Kobieta nadal śpiewa. Christian zawsze włącza tu automatyczne powtarzanie utworu. Dziwne. Siedzę mu na kolanach, a on tuli mnie do siebie. Nasze nogi są splecione, głowę opieram mu na piersi. Znajdujemy się na podłodze obok stołu.

СКАЧАТЬ